Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi domino83 . Mam przejechane 28537.83 kilometrów w tym 3001.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2023
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy domino83.bikestats.pl
  • DST 76.47km
  • Czas 03:58
  • VAVG 19.28km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszczowa niedziela. Muzeum w Chełmnie

Niedziela, 3 lutego 2019 · dodano: 03.02.2019 | Komentarze 0

W sobotę wymarzona pogoda, dzisiaj natomiast chłodniej i wilgotniej ale za to w towarzystwie Daniela, kolegi z którym spotkałem się już na BikeOrient i OrientAkcji. Trasę wstępnie wybrana, około 50 km w lokalnych asfaltowych drogach. Start 11.10 z pobliskiej stacji, miałem mały poślizg więc spotkaliśmy się w połowie drogi. Jedziemy w kierunku pobliskiego jeziora, tutaj miła niespodzianka. Nad brzegiem mała morsowa impreza "Inwazja Morsów".

Strefa morsów
Strefa morsów © Dominik

Chwila pogaduchy i ruszamy w kierunku promu na Warcie, po drodze odwiedzamy cmentarz ewangelicko - augsburski w Sarbicach.

Tablica na cmentarzu
Tablica na cmentarzu © Dominik

Cmentarz w Sarbicach
Cmentarz w Sarbicach © Dominik

Na promie kolejne zaskoczenie, zdjęcia na planie filmowym :D O szczegóły trzeba zapytać kolegę ;) Wiem tyle że bohaterem jest uchodźca, mógłby być rowerzysta ;)

Promem przez Wartę
Promem przez Wartę © Dominik

Przekraczając rzekę opuszczamy Wielkopolskie, kierujemy się przez Wilamów do Czepowa z myślą zwiedzenia "fotkowania" pałacu. Niestety klops, zamknięte, pierwotnie z tego miejsca mieliśmy ruszyć do Uniejowa jednak duch i ciało ochocze i obieramy kierunek na Chełmno, muzeum byłego obozu zagłady Kulmhof. Daniel prowadzi, jadę pierwszy raz tym odcinkiem. Przekraczamy Ner i wyjeżdżamy na wojewódzkiej, którą kawałek jedziemy aż do samego muzeum.

Przekraczając Ner
Przekraczając Ner © Dominik

Tablica na terenie muzeum
Tablica na terenie muzeum © Dominik

Na miejscu niespodzianka, przynajmniej dla mnie. Nowa część gotowa do zwiedzania, przynajmniej do zapoznania się z historią całego miejsca. Ostatnio będąc tutaj zwiedziłem tzw. spichlerz a dzisiaj kolejna historia tragicznych losów ludności żydowskiej z Kraju Warty.

Źli chłopcy
Źli chłopcy © Dominik

Okrucieństwa i eksterminacja
Okrucieństwa i eksterminacja © Dominik

Wspomnienia byłego więźnia
Wspomnienia byłego więźnia © Dominik

Kiedy opuszczamy muzeum zaczyna padać, plan odwiedzenia lasu rzuchowskiego gdzie "pozbywano" się ciał zagazowanych ofiar musi poczekać. Kierujemy się w drogę powrotną, dla mnie nowa trasa. Przekraczamy Kanał Niemiecki, dopływ Neru i jedziemy na południe w kierunku Wilamowa, mały postój i jak się okaże ostatni.

Kanał Niemiecki
Kanał Niemiecki © Dominik

Siła jest, chęć też ;) jedziemy do Uniejowa i zamiast do domu jeszcze kręcimy dalej na południe, leje, pada czy jak tam zwał :( Mimo to każdy z nas zadowolony, z planowanej trasy na 50 km wykręciliśmy ponad 70 km. Odprowadzam Daniela do miejsca zbiórki i wracam do domu. Mimo deszczu było ciekawie i atrakcyjnie.

Dom - Kozubów (prom) - Wilamów - Czepów - Chełmno - Lutomirów - Wilamów - Kuczki - Uniejów - Spycimierz - Piekary - Zagaj -Dom
Kategoria 50 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!