Info
Ten blog rowerowy prowadzi domino83 . Mam przejechane 28537.83 kilometrów w tym 3001.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.18 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad2 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 2
- 2024, Sierpień11 - 2
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec5 - 0
- 2024, Maj5 - 0
- 2024, Kwiecień4 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty5 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad8 - 2
- 2023, Październik3 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień12 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty4 - 2
- 2022, Styczeń3 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad8 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień11 - 0
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 10
- 2021, Kwiecień11 - 2
- 2021, Marzec5 - 9
- 2021, Luty13 - 16
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Wrzesień15 - 7
- 2020, Czerwiec14 - 17
- 2020, Maj5 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty6 - 8
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Grudzień9 - 2
- 2019, Listopad12 - 5
- 2019, Październik10 - 2
- 2019, Wrzesień8 - 0
- 2019, Sierpień13 - 5
- 2019, Lipiec10 - 6
- 2019, Czerwiec14 - 5
- 2019, Maj11 - 8
- 2019, Kwiecień10 - 2
- 2019, Marzec8 - 17
- 2019, Luty9 - 17
- 2019, Styczeń9 - 2
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad13 - 7
- 2018, Październik14 - 6
- 2018, Wrzesień14 - 14
- 2018, Sierpień20 - 21
- 2018, Lipiec12 - 10
- 2018, Czerwiec13 - 19
- 2018, Maj20 - 11
- 2018, Kwiecień10 - 18
- 2018, Marzec5 - 16
- 2018, Luty15 - 8
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2018
Dystans całkowity: | 860.25 km (w terenie 30.00 km; 3.49%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 86.02 km |
Więcej statystyk |
- DST 14.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Manufaktury
Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 13.05.2018 | Komentarze 0
Wraz z bratem do manu.
Trasa: Piękna - Włókniarzy - Drewnowska - Zachodnia - Piotrkowska i powrót na Piękną przez Piłsudskiego.
Trasa: Piękna - Włókniarzy - Drewnowska - Zachodnia - Piotrkowska i powrót na Piękną przez Piłsudskiego.
Kategoria Rower Miejski, 50 km
- DST 56.15km
- Teren 30.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
BikeOrient - Władysławów
Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 05.05.2018 | Komentarze 1
Wow, w końcu nadszedł ten dzień, pierwszy start ;) Chłopacy : Piotrek oraz Mateusz przyjechali na miejsce pierwsi, Ja miałem opóźnienie. Dla mnie niesamowita sprawa, jazda w terenie. Goście z serca wlkp okazali się niezmiernie sympatyczni :) Mam nadzieję że tylko tacy są BIKESTATS. Wzniesienia, opuszczone żwirownie, schrony, wieże oraz punkty widokowe, zbiornik w Rusocicach ( rekultywowana odkrywka węgla brunatnego ) i wiele innych miejsc, to wszystko czekało na Nas :) Dzięki chłopakom wychodziliśmy zawsze z najbardziej beznadziejnych sytuacji.
Autor - iTurek.net
Kategoria 50 - 100 km
- DST 69.50km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
BikeOrient - przygotowania
Piątek, 27 kwietnia 2018 · dodano: 05.05.2018 | Komentarze 0
Piątek, dzień przed startem w pierwszej tegorocznej edycji rajdu BikeOient w Władysławowie k. Tuku. Na moje zaproszenie odpowiedział 19Piotras85, który jak się okazało nie będzie sam a dołączy do niego Rolnik90. Sam żeby jakoś "wyglądać" na takiej imprezie wiedziałem to że muszę coś zrobić z napędem oraz oponami czyli mówiąc może kupić nowy rower. Gdzie Ja z osprzętem, typu najniższa póła Shimano będę stał obok sprzętu gdzie napęd kosztuje tyle co moja maszyna z Galerii Łódzkiej ale to nie ta kwestia spędzała mi sen z powiek. W tych momentach zawsze uświadamiam sobie dlaczego rower taki lub taki wart jest trzy zera z tyłu. Również dobrze znane jest mi powiedzenie " każdy orze jak może " i tutaj poszedłem po całości, zmieniłem opony z Kendy - ulubionych na asfalcie, nylon nie nylon mnie odpowiadał. Wysiadł po trzech latach i to nie odstania pod sklepem czy w domowym garażu. Ich problemem był bieżnik " czoło " wąskie, wysokie ( około 2 mm różnicy nad pozostałą częścią opony ), poniżej rząd klocków dla wsparcia na zakrętach, popularnie przedstawiciel semi slick. W połączeniu z asfaltem były git majonez na trasy o dystansie 150, 200 km. W Kowalu jeździłem na nich ostatni raz. Kiedyś na BS w jednym z wpisów MLJ podpatrzyłem oponę Schwalbe Land Cruiser Plus. Poczytałem i kurcze może nie było to rozwiązanie wybitne ale jak już producent napisał na stronie że jest uznawana za model mtb " o matko, biorę Cię " szerokość 1.75. Nic, może jakoś z piachu w nich wyjdę :D Opony mamy, przyszły po tygodniu w opcji kurier 48. Już nie podaję nazwy sklepu ale ostatni raz z niego korzystałem. Teraz jeszcze zróbmy coś z napędem opcja zmiany wolnobiegu na 8 rzędowy, plus zmiana manetki i przerzutki wydawała by się rozsądna ale wpadłem na pomysł z korbą - po taniości, wymiana tylko jednego komponentu ;) zmieniłem korbę z górnym indeksem 48 na 42 i wypaliło rano kiedy zabrałem rower do pracy poczułem ogromną różnice, no to jest to - nice work.
Mówiłem również Piotrkowi że postaram się wyrwać i objechać teren rajdu po pracy. Więc pobudka rano 4.20 wyjazd do pacy, 8h zaliczone i jazda do Władysławowa lasami Nadleśnictwa Turek a powrót w opcji asfalt. Po trasie spotkałem również znajomych którzy też chyba objeżdżali teren ale może było inaczej gdyż znali okolice jak własna kieszeń :) a miejsca które podawali pokrywały się z pkt. na BikeOient przynajmniej charakterystyczne linie schronów jak i żwirownie, które z braku czasu już nie odwiedziłem. Natomiast wspólnie zapolowaliśmy na brakujący schron którego zarówno Oni jak i ja od dłuższego czasu poszukiwali, skubany tak się zakamuflował że powinien dostać Oskara za charakteryzację. Pomógł nam "local guide" - tak nazwałem osobę którą spotkaliśmy ;) Wyprostował nam całą sprawę :) Co do samego objazdu to powiedzmy że jeden pkt. trafiłem w 100 % był nim cmentarz ewangelicki do którego już na samym rajdzie udaliśmy się zaraz po starcie, najbliższy pkt.
Miejsce pamięci, Park w Władysławowie © DominikWładysławów, Kościół p. w. św. Michała Archanioła © Dominik
- DST 222.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Kowal, Kosinowo - nad brzegiem Wisły
Środa, 25 kwietnia 2018 · dodano: 01.05.2018 | Komentarze 7
Moje pierwsze 200 km :) Kiedy w lutym wykręciłem 188 km w drodze z domu do Zamku w Oporowie, wiedziałem że dwieście padnie w tym roku, po trzech latach od zakupu dwóch kółek. Gdyby nie wypadek trasę przejechałbym w marcu. Pomysłów na ten dzień było kilka, inspirowany wyjazdem Skowronków myślałem o Wieluniu ale odpuściłem kiedy sprawdziłem prognozę w regionie. Miało coś spaść z nieba ;( i na pewno nie miał być to kwietniowy mikołaj :D Ostatecznie wybór padł na Kowal miejsce urodzenia Króla Kazimierza Wielkiego a jak wystarczy sił to szybki odcinek nad Wisłę lub do Włocławka - Pałac Bursztynowy.
Wyjazd 6.30, chłodno więc ubrałem bluzę i szorty, uwierzcie że się nie zagrzałem. Dopiero ok 14 było cieplej.
Co do trasy, to do Krośniewic przejechałem drogami lokalnymi, dalej DK 91 i 14 km spokojnej trasy z Kowalu nad brzeg Wisły. Najwięcej problemów miałem przy wjeździe na Kujawy, teren z przewyższeniami i jazda w kierunku przeciwnym do wiatru, przejechałem w takich warunkach ponad 30 km. To tyle z opisu, siadamy wygodnie i oglądamy fot. z trasy :)
Zamek Arcybiskupów Gnieźnieńskich, Uniejów © DominikWyjazd 6.30, chłodno więc ubrałem bluzę i szorty, uwierzcie że się nie zagrzałem. Dopiero ok 14 było cieplej.
Co do trasy, to do Krośniewic przejechałem drogami lokalnymi, dalej DK 91 i 14 km spokojnej trasy z Kowalu nad brzeg Wisły. Najwięcej problemów miałem przy wjeździe na Kujawy, teren z przewyższeniami i jazda w kierunku przeciwnym do wiatru, przejechałem w takich warunkach ponad 30 km. To tyle z opisu, siadamy wygodnie i oglądamy fot. z trasy :)
Z Uniejowa obieram kierunek Świnice Warckie, okolica również interesująca - Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny Kowalskiej, oraz dom narodzin św. Faustyny. Jednak dzisiaj tak pobieżnie. Jadę w stronę Grabowa po drodze przekraczając rzekę Ner.
Tablica Informacyjna © Dominik
Okolice Grabowa © Dominik
Niemiecki schron bojowy, Grabów © Dominik
Z Grabowa kieruje się do Krośniewic.
Krośniewice, Kościół p. w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny © DominikPopiersie generała Andersa, Krośniewice © Dominik
Miejsce pamięci © Dominik
Dom narodzin gen. Andersa © Dominik
Tak jak napisałem wstępem od Krośniewic wjeżdżam na DK 91, opuszczam łódzkie. Następny przystanek to Lubień Kujawski i Kowal.
Zmiana kodu ;) © Dominik
Jezioro Lubieńskie © Dominik
Wieża kościelna, kościół p. w. Najświętszego Serca Pana Jezusa - Lubień Kujawski © Dominik
Pomnik Kazimierza III Wielkiego, Kowal © Dominik
Kowal, tablica informacyjna © Dominik
Z Kowalu po zakupie precli :) jadę nad Wisłę - około 30 min odpoczynku i następne 111 km do domu.
Tablica informacyjna, Leśnictwo Kukawy © Dominik
Kosinowo - plaża nad brzegiem Wisły © Dominik
Leśnictwo Kukawy © Dominik
Dużo pomijałem ale to ze względu na cel główny. Dodam że okolice do Kosinowa to przepiękne tereny już Gostynińsko -Włocławskiego Parku Krajobrazowego.
Trasa: Kategoria 200 - 300 km, Samotnie
- DST 148.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Grobowce sprzed 3500 lat - wycieczka na Kujawy
Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 20.04.2018 | Komentarze 2
Pomysł na wycieczkę narodził się w grudniu ubiegłego roku ale ze względu na szybko już zapadający zmrok nie był realizowany, natomiast o samym miejscu czytałem już dużo wcześniej, tylko umknęło mi z pamięci. Z resztą w ostatnich dwóch latach robiłem podjazdy do miejsca od zachodu - Izbica Kujawska, kilkukrotnie od wschodu - Przedecz ale zawsze coś. Miejsce znajduje się na trasie pomiędzy tymi dwoma miastami i w każdym jest coś atrakcyjnego pod względem turystycznym. Dodam że ostatnia moja wizyta na Kujawach zaprowadziła mnie do Włocławka ;)
Kierując się dobrze znaną trasą w kierunku Koła w miejscowości Sarbice, zjeżdżam na prom rzeczny w Kozubowie. W tym miejscu na Warcie przebiega granica woj. wielkopolskiego oraz łódzkiego, powiat poddębicki.
Kierując się dobrze znaną trasą w kierunku Koła w miejscowości Sarbice, zjeżdżam na prom rzeczny w Kozubowie. W tym miejscu na Warcie przebiega granica woj. wielkopolskiego oraz łódzkiego, powiat poddębicki.
Od promu jadę w kierunku Chełmna nad Nerem, trochę wałami Warty, reszta droga asfaltowa. Jeszcze przed Chełmnem opuszczam woj. łódzkie i ponownie jestem w wielkopolskim, tak będzie do samych Kujaw.
Wały przy rzece Warta, okolice promu w Kozubowie © Dominik
Drogi lokalne mają swoje uroki m.in. biegające to tu to tam małe kajtki, co najmniej dwa razy testowały moje przygotowanie fizyczne ;) Kajtusie były szybkie tylko na krótkim dystansie, jeden sprinter gnał mnie dość długo dzwoniąc łańcuchem po jezdni. Jakoś po tym kardio dojeżdżam do Chełmna.
Most na rzece Ner, Chełmno © Dominik
Kościół Narodzenia NMP w Chełmnie © Dominik
W sąsiedztwie kościoła znajduje się Muzeum byłego niemieckiego obozu zagłady Kulmhof. Muzeum obejmuje dwa miejsca:Chełmno – muzeum w Spichlerzu, ruiny pałacu, teren badań archeologicznych. Las rzuchowski – teren cmentarza, pomnik, Ściana Pamięci, upamiętnienia, pawilon muzealny. Dzisiaj byłem tylko w pierwszej części ale cmentarz w lesie rzuchowskim już widziałem.
Spichlerz, Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie © Dominik
Niemiecki obóz zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem był ośrodkiem masowej, natychmiastowej zagłady Żydów w Kraju Warty (Warthegau). Został uruchomiony w grudniu 1941 r. Eksterminacji dokonywano w samochodach – mobilnych komorach gazowych, przy użyciu gazu spalinowego. Ciała ofiar wywożono do oddalonego o 4 km Lasu Rzuchowskiego. Tam grzebano zwłoki w mogiłach o długości od 60 do 230 m. W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r w czasie ewakuacji SS-mani dokonali ostatniej egzekucji. Ze spichlerza wyprowadzono więźniów piątkami mordując ich strzałami w tył głowy. Zdesperowani więźniowie, zamknięci w spichlerzu, podnieśli bunt, zabili dwóch oprawców. Wtedy spichlerz wraz z więźniami Niemcy podpalili. Śledztwo prowadzone po wojnie przez sędziego Władysława Bednarza z Sądu Okręgowego w Łodzi ustaliło liczbę zamordowanych na 350 tys. Najniższą – 152 tys. ofiar ustalono na procesie w Bonn w latach 60. XX wieku. Najbardziej prawdopodobną jest liczba ok. 200 tys. zamordowanych
Tablica upamiętniająca ofiary obozu Kulmhof © Dominik
W pierwszej kolejności wymordowano Żydów z okolicznych gett: Koła, Kowali Pańskich, Kłodawy, Izbicy Kujawskiej. Od stycznia 1942 r. zaczęto przywozić do Chełmna Romów z Łodzi, z tamtejszego, utworzonego jesienią 1941 r., obozu ( Ziegeunerlager ), a następnie Żydów z getta łódzkiego oraz Żydów z Niemiec, Czech, Austrii, których jesienią 1941 r. osiedlono w Łodzi. Latem 1942 r. wskutek rozkładania się ciał w grobach masowych i zagrożenia epidemiologicznego wstrzymano transporty. Rozpoczęto wydobywanie zwłok z grobów i palenie ich w polowych krematoriach. W marcu 1943 r. zapadła decyzja o likwidacji obozu.
Z Chełmna kieruje się w stronę Kłodawy. Jadąc trasą Uniejów - Dąbie - Kłodawa oszczędziłbym kilka km ale nigdy bym się nie spotkał z tym urokliwym niedzielnym gościem :)
Niedzielne spotkanie :) Umień © DominikSpichlerz, Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie © Dominik
Niemiecki obóz zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem był ośrodkiem masowej, natychmiastowej zagłady Żydów w Kraju Warty (Warthegau). Został uruchomiony w grudniu 1941 r. Eksterminacji dokonywano w samochodach – mobilnych komorach gazowych, przy użyciu gazu spalinowego. Ciała ofiar wywożono do oddalonego o 4 km Lasu Rzuchowskiego. Tam grzebano zwłoki w mogiłach o długości od 60 do 230 m. W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r w czasie ewakuacji SS-mani dokonali ostatniej egzekucji. Ze spichlerza wyprowadzono więźniów piątkami mordując ich strzałami w tył głowy. Zdesperowani więźniowie, zamknięci w spichlerzu, podnieśli bunt, zabili dwóch oprawców. Wtedy spichlerz wraz z więźniami Niemcy podpalili. Śledztwo prowadzone po wojnie przez sędziego Władysława Bednarza z Sądu Okręgowego w Łodzi ustaliło liczbę zamordowanych na 350 tys. Najniższą – 152 tys. ofiar ustalono na procesie w Bonn w latach 60. XX wieku. Najbardziej prawdopodobną jest liczba ok. 200 tys. zamordowanych
Tablica upamiętniająca ofiary obozu Kulmhof © Dominik
W pierwszej kolejności wymordowano Żydów z okolicznych gett: Koła, Kowali Pańskich, Kłodawy, Izbicy Kujawskiej. Od stycznia 1942 r. zaczęto przywozić do Chełmna Romów z Łodzi, z tamtejszego, utworzonego jesienią 1941 r., obozu ( Ziegeunerlager ), a następnie Żydów z getta łódzkiego oraz Żydów z Niemiec, Czech, Austrii, których jesienią 1941 r. osiedlono w Łodzi. Latem 1942 r. wskutek rozkładania się ciał w grobach masowych i zagrożenia epidemiologicznego wstrzymano transporty. Rozpoczęto wydobywanie zwłok z grobów i palenie ich w polowych krematoriach. W marcu 1943 r. zapadła decyzja o likwidacji obozu.
Z Chełmna kieruje się w stronę Kłodawy. Jadąc trasą Uniejów - Dąbie - Kłodawa oszczędziłbym kilka km ale nigdy bym się nie spotkał z tym urokliwym niedzielnym gościem :)
Jeszcze przed Kłodawa w Pomarzanach mijam pozostałości dworku - zachowała się jedynie brama wjazdowa, SALVE - witaj. Następny checkpoint to to przejście kolejowe, cmentarz w Kłodawie i postój na stacji paliw.
Brama wjazdowa do parku i dworku rodziny Błędowskich, Pomarzany © Dominik
Kościół pod wezwaniem świętego Floriana i Sebastiana, Kłodawa © Dominik
Na drugim miejscu wśród zabytków Kłodawy znajduje się zespół obiektów cmentarnych kościoła filialnego.Obecny kościół drewniany został zbudowany w roku 1557. Był gruntownie restaurowany w latach 1846-1847. W latach 1847-1878 pełnił funkcję kościoła parafialnego. Na cmentarzu znajdują się również groby, stanowiące miejsca pamięci narodowej. Przy północnej części parkanu znajduje się zbiorowy grób żołnierzy Wągrowieckiego Batalionu Obrony Narodowej, którzy zginęli w czasie nalotu niemieckich samolotów na Kłodawę w dniu 12 września 1939 r.
Po odpoczynku na stacji ruszam przez miasto w kierunku Przedcza, przy okazji zauważam niemiecki bunkier, którego nigdy nie widziałem. Dobrze zamaskowany wśród dwóch nasypów. Spostrzegłem przypadkiem myląc ulice po wyjeździe ze stacji. Wg. tab. informacyjnej, projekt samego Führera III Rzeszy - dopracowany przez odpowiednie osoby.Schron łączności, Kłodawa © Dominik
Tablica informacyjna © Dominik
Dalej przejeżdżam ul. Kardynała Wyszyńskiego, fotografuje kościół parafialny
Kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Kłodawa © Dominik
Tablica upamiętniająca, Kłodawa © Dominik
i pozostaje mi ostatnia prosta licząca około 10 km do Przedcza
Kujawy witają, pierwszy raz w tym roku © Dominik
Przez kilkanaście lat Przedecz (pod nazwą Mosburg) pozostawał pod władaniem krzyżackim. Do Polski wrócił na mocy pokoju kaliskiego w 1343 r. Kazimierz III Wielki dostał Przedecz od biskupstwa gnieźnieńskiego w 1347 r. w ramach wymiany za inne miejscowości i niezwłocznie rozpoczął budowę zamku (ukończoną w 1360 r.).
Wieża zamkowa i dawny kościół ewangelicki, Przedecz © Dominik
Średniowieczny zamek wzniesiony został za czasów Kazimierza Wielkiego, prawdopodobnie przed rokiem 1360. Wzgórze zamkowe miało pierwotnie kształt kolisty o średnicy ponad 90 metrów. Sam zamek był murowany, a dookoła niego stały drewniane domy, tworząc wspólnie miasteczko otoczone wysokim na 11 metrów murem obronnym. Wejście było możliwe przez murowaną bramę oraz przez most zwodzony. Do wschodniej ściany warowni przylegała – istniejąca do dziś – okrągła wieża o średnicy 7,5 metra. Była to typowa wieża obronna (donżon), w której w razie zdobycia zamku, pewna grupa mieszkańców mogła schronić się i kontynuować walkę. W podziemiach mieściło się więzienie. Od wieży w kierunku jeziora ciągnął się mur, na którym co pewną odległość znajdowały się wieżyczki. Cała warownia otoczona była fosą, która połączona była z jeziorem. Fragment zamku zajmowała kaplica, w której, zgodnie poleceniem króla Kazimierza Wielkiego, do 1543 r. odprawiano trzy msze święte w ciągu tygodnia.
Baszta zamkowa © Dominik
Z pod baszty jest piękny widok na kościół parafialny.
Z pod baszty jest piękny widok na kościół parafialny.
Kościół św. Rodziny w Przedczu © Dominik
Wzgórze zamkowe otacza fosa, która łączy się z Jeziorem Przedeckim
Z Przedcza trasa wchodzi w decydujący etap, wyjeżdżam w kierunku Włocławka a następnie w kieruje się do miejscowości Rybno i Błenna. W Błennej do Parku Kulturowego prowadzi mnie kierunkowskaz.
Kierunek Izbica Kujawska © Dominik
Kościół p.w. Św. Małgorzaty w Błennej © Dominik
Informacja dla podróżnych :) Błenna © Dominik
I jestem na miejscu :) Cel dzisiejszej wycieczki
Park Kulturowy Wietrzychowice © Dominik
Grobowiec nr 1 kultury megalityczne, Park w Wietrzychowicach © Dominik
Nazywane kujawskimi piramidami ( Wietrzychowice, Gaj, Sarnów ) powstały około 1000 lat przed obiektami w Egipcie. Kamienne grobowce zaczęto wznosić w pierwszej połowie IV tysiąclecia przed naszą erą. Największe i najsłynniejsze obiekty na terenie polski powstały właśnie w okolicach Izbicy Kujawskiej. Najsłynniejszą budowlą megalityczną jest Stonehenge w Anglii.
Wzgórze zamkowe otacza fosa, która łączy się z Jeziorem Przedeckim
Z Przedcza trasa wchodzi w decydujący etap, wyjeżdżam w kierunku Włocławka a następnie w kieruje się do miejscowości Rybno i Błenna. W Błennej do Parku Kulturowego prowadzi mnie kierunkowskaz.
Kierunek Izbica Kujawska © Dominik
Kościół p.w. Św. Małgorzaty w Błennej © Dominik
Informacja dla podróżnych :) Błenna © Dominik
I jestem na miejscu :) Cel dzisiejszej wycieczki
Park Kulturowy Wietrzychowice © Dominik
Grobowiec nr 1 kultury megalityczne, Park w Wietrzychowicach © Dominik
Nazywane kujawskimi piramidami ( Wietrzychowice, Gaj, Sarnów ) powstały około 1000 lat przed obiektami w Egipcie. Kamienne grobowce zaczęto wznosić w pierwszej połowie IV tysiąclecia przed naszą erą. Największe i najsłynniejsze obiekty na terenie polski powstały właśnie w okolicach Izbicy Kujawskiej. Najsłynniejszą budowlą megalityczną jest Stonehenge w Anglii.
Część grobu nr 1 znajdująca się przy akwenie © Dominik
Teren parku w Wietrzychowicach © Dominik
W parku wyznaczony jest pieszy szlak, z zakazem jazdy rowerem. Całość dobrze oznakowana w postaci tablic informacyjnych przy każdym stanowisku.
Tablica informacyjna przy grobie nr 1 © Dominik
Na obecną chwilę, miałem przejechane około 60 - 70 km, stwierdziłem że to mało :) i ruszam do Izbicy Kujawskiej. Prężnie rozwijającego się przez wieki miasta, któremu " potop szwedzki " wyrządził niewyobrażalne szkody. W 1735 roku miasto niemalże całkowicie spłonęło.
Popiersie Fryderyka Chopina, Izbica Kujawska © Dominik
W Izbicy mieszkała i pracowała przez ok. 8 lat Justyna Krzyżanowska, matka Fryderyka Chopina. Ochrzczona w tutejszym kościele parafialnym.
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Izbica Kujawska © DominikW rynku miasta oprócz popiersia Fryderyka Chopina interesujący jest również pomnik poświęcony poległym na frontach ll wojny światowej polskim żołnierzom, wmurowano w nim kamień z Monte Cassino.
Miejsce pamięci, Izbica Kujawska © Dominik
Troszkę pojeździłem po mieście i wyruszyłem w drogę powrotną - Brdów, Koło. Omijam miejscowość Gaj w której znajdują się kolejne grobowce ale w rekompensacie odwiedzam Długie, w którym urodziła się matka Fryderyka Chopina. Dalej wzdłuż jeziora Modzerowskiego dojeżdżam do Brdowa. Co ciekawe trasa z Izbicy prowadzi pomiędzy dwoma jeziorami, Brdowskie w wielkopolskim i Modzerowskie w kujawsko - pomorskim. Ja jednak jak wspomniałem omijam ten odcinek wybierając trase Długie, Modzerowo.
Kościół ewangelicki, Izbica Kujawska - własność prywatna © Dominik
Miejsce urodzenia matki Fryderyka Chopina, Długie © Dominik
Modzerowo, Kościół Rzymskokatolicki p.w. św. Stanisława Biskupa © Dominik
Jezioro Modzerowskie © Dominik
Sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej, Brdów © Dominik
Jezioro Brdowskie © Dominik
Z Brodowa drogą wojewódzką przejechałem do Koła a stąd już spokojnie ostanie 35 km w kierunku miejsca zamieszkania :)
Trasa:
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 18.10km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem - Dobra
Czwartek, 12 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 0
Cdn. spraw cywilno - prawnych związanych z wydarzeniami w Łodzi. Kategoria 50 km
- DST 83.20km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót Łódź - Poddębice - dom
Środa, 11 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 0
11.04 Dzień wcześniej zawitałem do Łodzi, już nie pamiętam czy amfibią czy rowerem bo tak lało. Rano wyskok do Decathlonu a następnie do WAM po kopie dokumentacji. Powrót do domu przez Poddębice - musiałem również odebrać kserokopie dokumentacji. Frustracja gwarantowana, wypełniasz wniosek i czekasz 7 dni, tylko się zastrzelić. W Turku i Łodzi 5 min. tutaj tydzień :(
Kościół św. Mikołaja i św. Stanisława Biskupa w Kałowie © DominikPomnik upamiętniający ofiary z 1939 r. Pomordowanym w dniach 7–9 września 1939 r. Niewiesz © Dominik
Kategoria 50 - 100 km
- DST 77.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Łódź
Wtorek, 10 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 0
Lało i grzmiało całą trasę. Cel wizyty - WAM ul. Żeromskiego.
Trasa:
Trasa:
Kategoria 50 - 100 km
- DST 138.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Licheń. Muzeum, zamek w Gosławicach
Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 1
Sanktuarium odwiedzam na dwóch kołkach trzeci raz od 2015 roku, jednak nigdy nie zataczałem pętli. Chyba wynikało to z braku odpowiedzi czy jestem w odpowiedniej kondycji. Plan był następujący, drogami lokalnymi dojeżdżam do Koła a następnie cały czas kierując się na zachód do Lichenia. Powrót zaplanowałem przez Konin, Turek, jednak jako ciekawostkę dorzuciłem Oddział Muzeum w Koninie. Dlaczego ? Powód to nie odparta miłość do historii a zwłaszcza tej kiedy biegaliśmy boso i polowaliśmy - nie mylić z nocnym buszowaniem w lodówce :D W muzeum znajduje się zrekonstruowany na podstawie wykopalisk w odkrywkach KWB słoń leśny Elephas antiquus. Dacie wiarę że tutaj w wlkp. słonie hasały jak dzisiejsze zające :) Ok. Przejdźmy do fotorelacji.
Dobrów - brama cmentarna © Dominik
Wjeżdżamy do Koła © Dominik
Osobom przemierzającym trasę do Koła od strony południowej polecam zapoznanie się z niespodziankami. Brak naniesionego terenu jednej z odkrywek kopalni w mapach google to raz a druga bardzo istotna kwestia to sąsiedztwo rzeki Warty. W okresie zimowym tereny przy umocnieniach od wschodniej strony są zalewane z powodu wystąpień. Na koronie wału przy nie ostrożnej jeździe można sobie zafundować zimny prysznic. Osobiście spełniłem oba warunki jednego dnia. Jadąc wieczorem trzymałem się map google. Najpierw wpadłbym do wyrobiska a następnie chcąc bezpiecznie ominąć, jadąc koroną o mały włos nie spadłem, kiedy oślepił mnie ekran nawigacji.
Kierunek Kramsk © Dominik
Kościół św. Stanisława Biskupa w Kramsku © Dominik
Kramsk, wieża kościelna © Dominik
Brama Sanktuarium w Licheniu © Dominik
Teren sanktuarium © Dominik
Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej w Licheniu Starym © Dominik
Pamięci pomordowanych © Dominik
Kościół św. Doroty - Sanktuarium Maryjne w Licheniu © Dominik
Źródełko, Licheń © Dominik
Z bazyliki wyruszyłem w wzdłuż jeziora Licheńskiego w kierunku Gosławic. Fajna, spokojna trasa :)
Kierunek Gosławice © DominikDobrów - brama cmentarna © Dominik
Wjeżdżamy do Koła © Dominik
Osobom przemierzającym trasę do Koła od strony południowej polecam zapoznanie się z niespodziankami. Brak naniesionego terenu jednej z odkrywek kopalni w mapach google to raz a druga bardzo istotna kwestia to sąsiedztwo rzeki Warty. W okresie zimowym tereny przy umocnieniach od wschodniej strony są zalewane z powodu wystąpień. Na koronie wału przy nie ostrożnej jeździe można sobie zafundować zimny prysznic. Osobiście spełniłem oba warunki jednego dnia. Jadąc wieczorem trzymałem się map google. Najpierw wpadłbym do wyrobiska a następnie chcąc bezpiecznie ominąć, jadąc koroną o mały włos nie spadłem, kiedy oślepił mnie ekran nawigacji.
Kierunek Kramsk © Dominik
Kościół św. Stanisława Biskupa w Kramsku © Dominik
Kramsk, wieża kościelna © Dominik
Brama Sanktuarium w Licheniu © Dominik
Teren sanktuarium © Dominik
Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej w Licheniu Starym © Dominik
Pamięci pomordowanych © Dominik
Kościół św. Doroty - Sanktuarium Maryjne w Licheniu © Dominik
Źródełko, Licheń © Dominik
Z bazyliki wyruszyłem w wzdłuż jeziora Licheńskiego w kierunku Gosławic. Fajna, spokojna trasa :)
Gosławice, Kościół św. Andrzeja Apostoła © Dominik
Zamek w Gosławicach © Dominik
Główną siedzibę Muzeum stanowi bezwieżowy zamek, zbudowany nad południowo-wschodnim brzegiem Jeziora Gosławickiego w latach 1418 - 1426, przez jednego z największych dyplomatów epoki jagiellońskiej, poznańskiego biskupa Andrzeja Łaskarzyca herbu Godzięba. Wzniesiony został na wąskiej piaszczystej łasze od zachodu zamkniętej bagniskiem, od północy wodami jeziora. Od południa dojazd utrudniały bagna i najprawdopodobniej fosa. Od wschodu nie było naturalnych przeszkód broniących dostępu do zamku.
Zamek w Gosławicach - Muzeum Okręgowe w Koninie © Dominik
Zamek w XIX wieku powoli tracił funkcję rezydencji. Melchior Łącki był najprawdopodobniej ostatnim właścicielem Gosławic, który mieszkał w zamku. Klemens Kwilecki w 1821 kupił od niego między innymi dobra gosławickie dla swojego syna Hektora, który ożenił się w 1830 r. z Marią Izabellą von Tauffkirchen. Zamieszkali oni w skromnym w owym czasie dworze w Malińcu, który później przebudowano, dodając nowe pomieszczenia.
Byłem tak pochłonięty zwiedzaniem na zewnątrz że pominąłem całe wnętrze zamku. Poniższe zbiory znajdują się w pierwszej części muzeum. Poniżej parteru zbiory z okresu lat przemian w naszym kraju oraz okresu stanu wojennego. Na tyłach jest również skansen maszyn górnictwa odkrywkowego oraz regionu.
Byłem tak pochłonięty zwiedzaniem na zewnątrz że pominąłem całe wnętrze zamku. Poniższe zbiory znajdują się w pierwszej części muzeum. Poniżej parteru zbiory z okresu lat przemian w naszym kraju oraz okresu stanu wojennego. Na tyłach jest również skansen maszyn górnictwa odkrywkowego oraz regionu.
Słoń leśny, muzeum w Gosławicach © Dominik
W dziale przyrodniczym zbiorach szczątki kostne wielkich ssaków plejstoceńskich takich jak: mamut Mammuthus primigenius, słoń leśny Palaeloxodon antiquus (najcenniejszy obiekt w zbiorach – jeden z największych i najbardziej kompletnych szkieletów przedstawiciela tego gatunku z dotychczas znalezionych na terenie Europy, duże znaczenie naukowe mają po raz pierwszy na świecie znalezione w komplecie kości nadgarstka i śródręcza słonia leśnego), nosorożec leśny Dicerorhinus kirchbergensis, nosorożec włochaty Coelodonta antiquitatis, prażubr Bison priscus. Szczątki tych kopalnych zwierząt pochodzą z czwartorzędowego nadkładu z okolicznych odkrywek węgla brunatnego oraz pobliskich żwirowni.
Zbiory muzeum © Dominik
Skansen przy zamku, Gosławice © Dominik
Skansen, Muzeum Okręgowe w Koninie © Dominik
Elektrownia Pątnów, jezioro Gosławskie © Dominik
Elektrownia jest jedną z trzech elektrowni grupy ZE PAK ( Pątnów, Adamów, Konin ), Adamów została wyłączona na początku 2018 r.
Elektrownia Konin © Dominik
Elektrownia Konin, wybudowana w latach pięćdziesiątych XX wieku, jest najstarszą elektrownią opalaną węglem brunatnym w Polsce i w Grupie Kapitałowej ZE PAK SA.
Trasa:
Trasa:
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 34.30km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze koty za płoty
Czwartek, 5 kwietnia 2018 · dodano: 09.04.2018 | Komentarze 7
Na pierwszą moja trasę wybrałem taki krótki dystans, dokładniej wizytę w sklepie rehabilitacyjnym w celu wymiany ortezy, dobrze że większość leków a w tym i orteza były refundowane :) Nie obyło się bez wybuchu frustracji ale dopiero w domu kiedy po zakupie otworzyłem opakowanie a tam.... orteza na staw skokowy, no tylko się pociąć :( Cała złość nie dla tego że przymierzyłem to co potrzebowałem a dostałem coś zupełnie innego. Kilka lat temu doznałem złamania w stawie skokowym :( To był mój koniec z piłką nożną i początek trzech lat nabijania sadełka ( 95 kg ) i braku sposobu na życie.
Kategoria 50 km