Info
Ten blog rowerowy prowadzi domino83 . Mam przejechane 28537.83 kilometrów w tym 3001.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.18 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad2 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 2
- 2024, Sierpień11 - 2
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec5 - 0
- 2024, Maj5 - 0
- 2024, Kwiecień4 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty5 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad8 - 2
- 2023, Październik3 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień12 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty4 - 2
- 2022, Styczeń3 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad8 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień11 - 0
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 10
- 2021, Kwiecień11 - 2
- 2021, Marzec5 - 9
- 2021, Luty13 - 16
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Wrzesień15 - 7
- 2020, Czerwiec14 - 17
- 2020, Maj5 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty6 - 8
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Grudzień9 - 2
- 2019, Listopad12 - 5
- 2019, Październik10 - 2
- 2019, Wrzesień8 - 0
- 2019, Sierpień13 - 5
- 2019, Lipiec10 - 6
- 2019, Czerwiec14 - 5
- 2019, Maj11 - 8
- 2019, Kwiecień10 - 2
- 2019, Marzec8 - 17
- 2019, Luty9 - 17
- 2019, Styczeń9 - 2
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad13 - 7
- 2018, Październik14 - 6
- 2018, Wrzesień14 - 14
- 2018, Sierpień20 - 21
- 2018, Lipiec12 - 10
- 2018, Czerwiec13 - 19
- 2018, Maj20 - 11
- 2018, Kwiecień10 - 18
- 2018, Marzec5 - 16
- 2018, Luty15 - 8
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2018
Dystans całkowity: | 994.26 km (w terenie 41.00 km; 4.12%) |
Czas w ruchu: | 03:30 |
Średnia prędkość: | 14.40 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 76.48 km i 3h 30m |
Więcej statystyk |
- DST 50.40km
- Teren 41.00km
- Czas 03:30
- VAVG 14.40km/h
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Kampinowski Park Narodowy
Sobota, 29 września 2018 · dodano: 14.11.2018 | Komentarze 2
Towarzyska trasa po terenie Kampinoskiego Parku Narodowego wspólnie z Grzegorzem i Leną. Za punkt startu obieramy Leszno do którego dojeżdżam wspólnie z Goździkiem i po krótkiej chwili na przywitanie wyruszamy w trasę.
Początek asfaltem a dalej leśnymi ścieżkami, w cieniu chłodno ale tam gdzie przebija się słońce jest znacznie cieplej. Nasz pierwszy cel to cmentarz wojenny w Wiktorowie.
Tablica Informacyjna © Dominik
Obelisk przy bramie cmentarza © Dominik
Cmentarz wojenny w Wiktorowie © Dominik
Chwila odpoczynku i jedziemy obszarem ochrony ścisłej " Kalisko" w stronę Truskaw,
Jedziemy pod ochroną © Dominik
Pomnik w Truskawach © Dominik
stąd ponownie wjeżdżamy w teren parku i kierujemy się w stronę Cmentarza w Palmirach. Po drodze zatrzymujemy się przy miejscu pamięci "Krzyż Jerzyków"
Granica Parku © Dominik
Krzyż Jeżyków © Dominik
To czego dokonali na tych ternach okupanci przechodzi ludzkie wyobrażenie.
Palmirowska polana śmierci © Dominik
Cmentarz w Palmirach © Dominik
Ilu jeszcze nie pochowano? © Dominik
Grób Janusza Kusocińskiego © Dominik
Całość lepiej przybliża muzeum w Palmirach. Początkowo byłem niechętny zwiedzaniu ale za namową Mariusza poświęciłem chwilę i nie żałowałem.
Palmiry, Muzeum Miejsce Pamięci © Dominik
Lista ofiar © Dominik
Z Palmir zaczynamy kręcić do miejscowości Wiersze, dokładniej chcemy zobaczyć cmentarz partyzancki oraz Pomnik Niepodległej Rzeczypospolitej Kampinowskiej.
Pomnik w Wierszach © Dominik
Cmentarz partyzancki, Wiersze © Dominik
Stąd zaczynamy drogę powrotną do Leszna. Nie zapomniane widoki przyrody oraz wąska ścieżka, która jak się okazuje jest okresowo zalewana więc nie zawsze śladem można przejechać. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt że na ostatniej prostej złapałem gume ;(
Droga powrotna © Dominik
Początek asfaltem a dalej leśnymi ścieżkami, w cieniu chłodno ale tam gdzie przebija się słońce jest znacznie cieplej. Nasz pierwszy cel to cmentarz wojenny w Wiktorowie.
Tablica Informacyjna © Dominik
Obelisk przy bramie cmentarza © Dominik
Cmentarz wojenny w Wiktorowie © Dominik
Chwila odpoczynku i jedziemy obszarem ochrony ścisłej " Kalisko" w stronę Truskaw,
Jedziemy pod ochroną © Dominik
Pomnik w Truskawach © Dominik
stąd ponownie wjeżdżamy w teren parku i kierujemy się w stronę Cmentarza w Palmirach. Po drodze zatrzymujemy się przy miejscu pamięci "Krzyż Jerzyków"
Granica Parku © Dominik
Krzyż Jeżyków © Dominik
To czego dokonali na tych ternach okupanci przechodzi ludzkie wyobrażenie.
Palmirowska polana śmierci © Dominik
Cmentarz w Palmirach © Dominik
Ilu jeszcze nie pochowano? © Dominik
Grób Janusza Kusocińskiego © Dominik
Całość lepiej przybliża muzeum w Palmirach. Początkowo byłem niechętny zwiedzaniu ale za namową Mariusza poświęciłem chwilę i nie żałowałem.
Palmiry, Muzeum Miejsce Pamięci © Dominik
Lista ofiar © Dominik
Z Palmir zaczynamy kręcić do miejscowości Wiersze, dokładniej chcemy zobaczyć cmentarz partyzancki oraz Pomnik Niepodległej Rzeczypospolitej Kampinowskiej.
Pomnik w Wierszach © Dominik
Cmentarz partyzancki, Wiersze © Dominik
Stąd zaczynamy drogę powrotną do Leszna. Nie zapomniane widoki przyrody oraz wąska ścieżka, która jak się okazuje jest okresowo zalewana więc nie zawsze śladem można przejechać. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt że na ostatniej prostej złapałem gume ;(
Droga powrotna © Dominik
Kategoria 50 km
- DST 242.64km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Bez snu. Toruń - Bydgoszcz
Sobota, 22 września 2018 · dodano: 13.11.2018 | Komentarze 2
Chodź chciałem odwiedzić Michała już kilkukrotnie nie sądziłem że nagle wieczorem przyjdzie mi taki pomysł. To najbardziej spontaniczny wyjazd w tym roku. Początek trasy godzina 22.00, kierunek Koło.
Strój wieczorowy :) © Dominik
Z Koła kierunek Brdów, Izbica Kujawska, Lubraniec (tutaj postój), Brześć Kujawski, odbijam na zachód w kierunku Ciechocinka a dokładniej do miejsca gdzie A1 i DK91 biegną równolegle.
W miejscu tym robię drugi postój, stacja Orlen. A mnie wku.... ten gość z obsługi a wydawał się miły i sympatyczny. Po pierwsze jak tylko przymknęło mi się oko ten budzi mnie krzykiem NIE SPAĆ. I tak chyba trzy razy. No nic wypiję kawę, może jeszcze tego hod-doga zamówię, czekam w kolejce ale zakręciłem się i podchodzę jeszcze raz. Na to ten mówi.
- Czemu nie wcześniej, rękawic bym nie zmieniał.
Wkur... się. nie czekam aż kolejne osoby będą mi jakieś teksty sypać. Raz dwa i jestem na krajowej, pada więc ubieram spodnie i kurtkę. Żałuję że tu się zatrzymałem, sił z pewnością starczyłoby do Ciechocinka. Mijam Ciechocinek, nadal jest ciemno. Myślę co ja będę robił w tym Toruniu o tej godzinie. Powiem szczerze że na 25 km przed Toruniem miałem myśl aby się wykręć z odwiedzin i sunąć nad morze, zostało się około 200 km.
Gdańsk dzisiaj odpuszczamy © Dominik
Słowo się rzekło, zwolniłem tempo i jestem w Toruniu. Ulice przypominają sceny z filmu 28 dni później.
Przeprawa przez Wisłę, Toruń © Dominik
Nikogo tutaj nie widać © Dominik
Wszystko zamknięte, pobłąkałem się nad bulwarem, w okolicach krzywej wierzy i ruin zamku krzyżackiego.
Bulwar Filadelfijski, w tle most im Józefa Piłsudskiego © Dominik
Dawny most na Wiśle © Dominik
Strój wieczorowy :) © Dominik
Z Koła kierunek Brdów, Izbica Kujawska, Lubraniec (tutaj postój), Brześć Kujawski, odbijam na zachód w kierunku Ciechocinka a dokładniej do miejsca gdzie A1 i DK91 biegną równolegle.
W miejscu tym robię drugi postój, stacja Orlen. A mnie wku.... ten gość z obsługi a wydawał się miły i sympatyczny. Po pierwsze jak tylko przymknęło mi się oko ten budzi mnie krzykiem NIE SPAĆ. I tak chyba trzy razy. No nic wypiję kawę, może jeszcze tego hod-doga zamówię, czekam w kolejce ale zakręciłem się i podchodzę jeszcze raz. Na to ten mówi.
- Czemu nie wcześniej, rękawic bym nie zmieniał.
Wkur... się. nie czekam aż kolejne osoby będą mi jakieś teksty sypać. Raz dwa i jestem na krajowej, pada więc ubieram spodnie i kurtkę. Żałuję że tu się zatrzymałem, sił z pewnością starczyłoby do Ciechocinka. Mijam Ciechocinek, nadal jest ciemno. Myślę co ja będę robił w tym Toruniu o tej godzinie. Powiem szczerze że na 25 km przed Toruniem miałem myśl aby się wykręć z odwiedzin i sunąć nad morze, zostało się około 200 km.
Gdańsk dzisiaj odpuszczamy © Dominik
Słowo się rzekło, zwolniłem tempo i jestem w Toruniu. Ulice przypominają sceny z filmu 28 dni później.
Przeprawa przez Wisłę, Toruń © Dominik
Nikogo tutaj nie widać © Dominik
Wszystko zamknięte, pobłąkałem się nad bulwarem, w okolicach krzywej wierzy i ruin zamku krzyżackiego.
Bulwar Filadelfijski, w tle most im Józefa Piłsudskiego © Dominik
Dawny most na Wiśle © Dominik
Ruiny zamku krzyżackiego © Dominik
Jeszce coś zostało © Dominik
Krzywa wieża © Dominik
W końcu otwierają pierwszy lokal serwujący kawę i śniadanie. Zapamiętajcie ulicę - Szewska, do kawusi takie oto śniadanie dostałem za 1 zł.
Śniadanie w cenie kawy - ul. Szewska © Dominik
Nie obyło się znów bez gafy, zmęczony zapomniałem o rachunku no i ... nagle już o tym wszyscy wiedzą. Grzecznie przeprosiłem mówiąc że mam za sobą taki dystans i nie przespaną noc ale kogo to obchodzi. Po śniadaniu czas na szybkie zwiedzanie
Toruńska Piernikarka © Dominik
Nie widać Pana © Dominik
Znów się widzimy. Pomnik Mikołaja Kopernika © Dominik
Kościół p. w. św. Jakuba © Dominik
Aleja Gmerków © Dominik
Drogą DK 80 obieram kierunek na Bydgoszcz, dokładnej do miejsca docelowego. Pstrykam zdjęcie marszałkowi i lecę.
Panie Marszałku ... Toruń © Dominik
Mijam kościół NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji (Imperium R... Kontratakuje) oraz miejsce zamordowania Księdza Jerzego Popiełuszki.
Kościół NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu © Dominik
Miejsce zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki © Dominik
W końcu jestem na miejscu, nomen omen Ul. Skowronkowa :) Przed domem wita mnie Michał. Śniadanie, obiadek - tutaj chciałem podziękować Eli, żonie Michała :) Czas leciał godzina za godziną a ja jeszcze chciałem do domu wrócić o własnych siłach. Jednak porzuciłem ten plan i wybrałem dojazd do Bydgoszczy a następnie podróż pociągiem do Łęczycy i stąd dopiero powrót do domu.
Wjazd do Bydgoszczy © Dominik
Na pociąg ledwo co zdążyłem, znów nie miałem biletu na przewóz roweru. Z tego powodu wybuchła afera, konduktor sprzedał mi miejsce które już ktoś wykupił ale wsiadał dopiero w Toruniu.
Czekam na pociąg. © Dominik
Targi trwały aż do Włocławka, w efekcie rower został na wieszaku a moje cztery litery na podłodze. W Łęczycy przyjemny powiew bryzy ze strugi jaka toczyła się ulicami :( leje jak z cebra. Jestem przygotowany, non stop w ulewnym deszczu dojeżdżam do domu, gdzie wita mnie mama i pyta się czy pada :D
Jeszce coś zostało © Dominik
Krzywa wieża © Dominik
W końcu otwierają pierwszy lokal serwujący kawę i śniadanie. Zapamiętajcie ulicę - Szewska, do kawusi takie oto śniadanie dostałem za 1 zł.
Śniadanie w cenie kawy - ul. Szewska © Dominik
Nie obyło się znów bez gafy, zmęczony zapomniałem o rachunku no i ... nagle już o tym wszyscy wiedzą. Grzecznie przeprosiłem mówiąc że mam za sobą taki dystans i nie przespaną noc ale kogo to obchodzi. Po śniadaniu czas na szybkie zwiedzanie
Toruńska Piernikarka © Dominik
Nie widać Pana © Dominik
Znów się widzimy. Pomnik Mikołaja Kopernika © Dominik
Kościół p. w. św. Jakuba © Dominik
Aleja Gmerków © Dominik
Drogą DK 80 obieram kierunek na Bydgoszcz, dokładnej do miejsca docelowego. Pstrykam zdjęcie marszałkowi i lecę.
Panie Marszałku ... Toruń © Dominik
Mijam kościół NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji (Imperium R... Kontratakuje) oraz miejsce zamordowania Księdza Jerzego Popiełuszki.
Kościół NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu © Dominik
Miejsce zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki © Dominik
W końcu jestem na miejscu, nomen omen Ul. Skowronkowa :) Przed domem wita mnie Michał. Śniadanie, obiadek - tutaj chciałem podziękować Eli, żonie Michała :) Czas leciał godzina za godziną a ja jeszcze chciałem do domu wrócić o własnych siłach. Jednak porzuciłem ten plan i wybrałem dojazd do Bydgoszczy a następnie podróż pociągiem do Łęczycy i stąd dopiero powrót do domu.
Wjazd do Bydgoszczy © Dominik
Na pociąg ledwo co zdążyłem, znów nie miałem biletu na przewóz roweru. Z tego powodu wybuchła afera, konduktor sprzedał mi miejsce które już ktoś wykupił ale wsiadał dopiero w Toruniu.
Czekam na pociąg. © Dominik
Targi trwały aż do Włocławka, w efekcie rower został na wieszaku a moje cztery litery na podłodze. W Łęczycy przyjemny powiew bryzy ze strugi jaka toczyła się ulicami :( leje jak z cebra. Jestem przygotowany, non stop w ulewnym deszczu dojeżdżam do domu, gdzie wita mnie mama i pyta się czy pada :D
Kategoria 200 - 300 km, Wieczorem, Samotnie
- DST 33.40km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
DPD
Czwartek, 20 września 2018 · dodano: 30.10.2018 | Komentarze 0
Kategoria Praca
- DST 34.80km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Do przychodni
Wtorek, 18 września 2018 · dodano: 30.10.2018 | Komentarze 0
Powoli zaczynam kompletować dokumentację powypadkową do wniosku o odszkodowanie z polisy OC sprawcy. Dzisiaj wizyta w przychodni ortopedycznej.
- DST 125.30km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
OrientAkcja 10
Sobota, 15 września 2018 · dodano: 23.10.2018 | Komentarze 3
Długo oczekiwany start w cyklu rajdów na orientację. Jednym słowem to co lubię ;-) Dziesiąta edycję Orient Akcji gości Męka koło Sieradza.
Rowerowa brać. Fot. Renata © Dominik
Wśród uczestników dostrzegam kolegę, który brał udział w poprzednich startach i mieszka w nie tak dalekim sąsiedztwie. Dla mnie dzisiejszy start miał być zupełną nowością ze względu na chęć samodzielnego przejazdu. Jednak kiedy spotkałem właśnie Daniela pojawiła się wizja kooperacji. Ok, wybija godzina startu, mapy rozdane i komu w drogę temu rower :)
Rozdanie map. Fot. Renata © Dominik
No i gdzie ten Daniel się podział ? Straciłem go z oczu na chwile i już plan w rozsypce. Kurcze ale mnie paraliż złapał, zupełna trema. Chwile zajęło mi dopasowanie się do sytuacji i jadę. Kierunek Sieradz i do pierwszego PKT 22 "Koniec nasypu". Przede mną dwie osoby, no to pierwszy i ostatni raz siadam na ogonie z myślą że taki sposób będzie dobry na przetarcie :) Punkt w bardzo ciekawym położeniu, cień elewatora i sąsiedztwo zakładu karnego.
Elewator Sieradz © Dominik
Dalej już sam, wpadam na wojewódzka ucinając pogawędkę z chłopkami którzy suną busem do pracy. Pada propozycja że obwiozą mnie gdzie chce :) Całkiem sympatyczna ekipa która wypuszcza mnie na na wahadle pierwszego i pozwala całe zwężenie tak przejechać. Następny PKT 20 "Górka" Zjeżdżam z wojewódzkiej i lasem jadę do nie czynnej już żwirowni, tutaj to ja pomogłem. Ekipa poszła na wchód ja na zachód. Donośnym okrzykiem informuje o znalezieniu celu.
PKT 20 "Górka" © Dominik
PKT 20 "Górka" © Dominik
Następnie poświęcam chwile na opracowanie co dalej. Odpuszczam pobliski PKT 11 mimo że dojazd prosty a sam punkt ponoć nikomu nie sprawił trudności. Jadę na dwójkę PKT 2 "Obniżenie terenu" Kiedy tylko zaczyna się las moje schwalbe połyka piachu i ledwo ledwo dowlekam się do lampionu. Bez chwili postoju wracam do asfaltowej drogi i ponownie w las w kierunku czternastki PKT 14 "Grobla" , na miejscu trochę się zakręciłem ale w sukurs przyszła mi druga osoba i razem znajdujemy to co nas interesuje. Dalej polnymi ścieżkami obieram kierunek do PKT 13 " Obniżenie wału", okolice Rezerwatu Jamno.
W kierunku następnego PKT © Dominik
Następny do kolekcji © Dominik
Trafiam bez problemu, tylko ta cyfra mnie przeraża "13", pamiętam jak cały czas coś sam do siebie mówiłem na temat pecha. Moje zaklinania nic nie wskórały cała reszta rajdu to pasmo błędów wynikających z roztargnienia. Zwłaszcza z tego ostatniego słynę jak mało kto. Najpierw robię taki najazd że piloci naszego LOTu byli by ze mnie dumni. Piękne kółeczko od zachodu Prusinowic, prawie jak 737 z zapytaniem przez które okno ma wpaść. W końcu udaje się odpowiednio najechać gdzie na miejscu czekała już ekipa wertująca mokradła.
No nic dołączam się aż w końcu PKT 7 "Koniec ścieżki" jest zdobyty. W pobliżu pkt. znajduje się miejsce lądowania zestrzelonej polskiej maszyny w 1939 r. Oglądam strzelam kilka fotek. Chwilami wydawało mi się że zdobywam tylko ten pkt dlatego że był w sąsiedztwie tego miejsce. Widziałem łosia z Dłutówka to czemu nie zobaczyć czapli z Prusinowic.
W kierunku następnego PKT © Dominik
Następny do kolekcji © Dominik
Trafiam bez problemu, tylko ta cyfra mnie przeraża "13", pamiętam jak cały czas coś sam do siebie mówiłem na temat pecha. Moje zaklinania nic nie wskórały cała reszta rajdu to pasmo błędów wynikających z roztargnienia. Zwłaszcza z tego ostatniego słynę jak mało kto. Najpierw robię taki najazd że piloci naszego LOTu byli by ze mnie dumni. Piękne kółeczko od zachodu Prusinowic, prawie jak 737 z zapytaniem przez które okno ma wpaść. W końcu udaje się odpowiednio najechać gdzie na miejscu czekała już ekipa wertująca mokradła.
No nic dołączam się aż w końcu PKT 7 "Koniec ścieżki" jest zdobyty. W pobliżu pkt. znajduje się miejsce lądowania zestrzelonej polskiej maszyny w 1939 r. Oglądam strzelam kilka fotek. Chwilami wydawało mi się że zdobywam tylko ten pkt dlatego że był w sąsiedztwie tego miejsce. Widziałem łosia z Dłutówka to czemu nie zobaczyć czapli z Prusinowic.
Następny cel PKT 15 "Skrzyżowanie przecinek" trochę lasem, trochę asfaltem a na kluczowym skrzyżowaniu wymieniam się informacjami z innym uczestnikiem. Dane bezcenne ale i tak poszło problemowo. Jakoś mój wzrok był utkwiony na wysokości ok 1,80 m a punkcik nisko i jeszcze zacieniony. Byłem w tym miejscu chyba trzy razy. No nic pędzimy ile sił na PKT 10 "Skraj polanki" Trasa fragmentem Łódzkiej Magistrali Rowerowej znakowanej na czerwono. Tu zakończył się dla mnie rajd :( Odpuszczam mimo że wydaje się że jestem we właściwym miejscu. Dojeżdżam do DW 710 i kieruje się do miejscowości Włyń a z tamtąd w kierunku bazy z myślą o zebraniu jeszcze kilku pkt. Plan jak szybko powstał tak szybko się rozleciał Tak zacząłem cisnąć na bazę że mijam wszystkie zjazdy do kolejnych miejsc PKT 25, PKT 16, PKT 12, PKT 5, PKT 8 W sumie pkt. gwarantowały mi pełną pule na trasie Mega. To był mój najsłabszy występ, 7 pkt. Zrealizowałem kuponik żywnościowy i tak sobie wszedłem w pogaduchy :) Daniel przyjechał później ale z kompletem. Mówił że dwa razy czekał za mną, raz przy samym wyjeździe z bazy a drugi przy pierwszym punkcie. Panie Dominiku, kup okulary :D Oczywiście dla najlepszych medale a dla wszystkich basen który wyrasta w samym środku lasu.
Dla najlepszych. Fot. Renata © Dominik
Na koniec niespodzianka. Fot. Renata © Dominik
Mapa przejazdu
Dla najlepszych. Fot. Renata © Dominik
Na koniec niespodzianka. Fot. Renata © Dominik
Mapa przejazdu
Kategoria 100 - 200 km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
OrientAkcja - przed wchodem słońca
Piątek, 14 września 2018 · dodano: 17.10.2018 | Komentarze 1
A wiec mamy piątek, dzień przed ostatnim startem w pucharze BikeOrient. Do pracy biorę yarisa ze względu na oczekiwane paczki z częściami. Od paczkomatu można powiedzieć nie odchodziłem co chwila sms z powiadomieniem. Wszystko zapakowałem i do domu. Tam największy gniot tego dnia zakupiony amortyzator jest z rurą pod 1 1/8 cala. W opisie jest zupełnie co innego, chwytam za tel. i dzwonię do sprzedawcy. Ten przeprasza mnie za pomyłkę i mówi że zamówi kuriera na zwrot. Kurde wszystko byłoby ok ale miałem takie cieśninie na barometrze że kiedy zmierzyłem rurę to upuściłem widelec i powstała rysa, jednym słowem nici ze zwrotu. Dostaje jednak zapewnienie o opuście na asortyment. No nic, nie ma co płakać. Widelec pozostaje ten sam, zdjąłem stare stery, wkręciłem adapter który kiedyś zakupiłem w Decathlon i zamontowałem zakupione stery. Brakowało mi tylko tulei do zmiany średnicy adapteru ale kilka zwojów taśmy izolacyjnej zdziałało cuda :) Trzyma się o tej pory i luzu ani ciut ciut. Walczyłem w garażu do zmierzchu. Mostek kupiłem nieco dłuższy z możliwością regulacji kąta. Jednak nastawiam na 0 i tak jet cały czas. Poprzedni miał 60 stopni. Nastawiam budzik na 4 rano i o północy idę w kimono ;)
Stery i mostek © Dominik
- DST 32.70km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
DPD
Środa, 12 września 2018 · dodano: 30.10.2018 | Komentarze 0
Tak jak zwykle ;)
- DST 192.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Nadwarciański Park Krajobrazowy
Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 02.10.2018 | Komentarze 6
Długo odkładana trasa wokół Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego ale jak mówi powiedzenie "co się odwlecze, to nie uciecze" Wyjeżdżam o 4.00 w kierunku Koła na pociąg relacji Koło - Konin 6.44 Na miejscu dowiaduje się o remoncie trakcji i komunikacji zastępczej. Jakoś udaje mi się przekonać p. konduktor do przewozu roweru, formalnie nie można więc powrót jest nie pewny. Nie byłbym zdziwiony gdyby nie fakt że kiedy próbowałem kupić bilet dzień wcześniej cały czas przewoźnik miał dostępną opcje biletu z rowerem. OK. Pomińmy to zamieszanie, zamiast składu puszczono dwa niskopodłogowe autobusy do których na całej trasie wsiadaj raptem trzy osoby. Desant kończy się w Konie na ulicy dworcowej, skąd kieruje się na most Unii Europejskiej do miejscowości Posoka i wjeżdżam na Nadwarciański Szlak Rowerowy, kierunek Sławsk, Rzgów, Zagórów, Białobrzeg, Pyzdry. Chłodno, dół na krótko góra w wiatrowce
Most Unii Europejskiej, Konin © Dominik
Powa, Posoka © Dominik
Kapliczka przy skrzyżowaniu © Dominik
Po wyjeździe z miejscowości Sławsk, przejeżdżam nad A2 i wjeżdżam w granice parku. Cały czas asfaltem Rzgów, Zagórów aż do Białobrzegu, nawet DDR asfaltowa ale wszystko kończy się w wyżej wymienionej miejscowości, tutaj niebiesko znaczony rowerowy pokrywa się z czerwonym.
Rycerz Marcin ze Sławska © Dominik
Kościół p. w. św. Jakuba Apostoła, Rzgów k. Konina © Dominik
Pierwsza wzmianka o Rzgowie jako posiadłości lądzkiego klasztoru cystersów znajduje się w tzw. przywileju Mieszka Starego z 1145 r.
Pierwsze oznaki powagi miejsca © Dominik
Przydrożna kapliczka w Skokum © Dominik
Im bliżej Pyzdr tym bliżej historii średniowiecza © Dominik
Pomnik Niepodległości, Zagórów © Dominik
Kościół p. w. św. Apostołów Piotra i Pawła. Zagórów © Dominik
Od Białobrzegu najpierw delikatny szuter, tłuczeń a później od małego odcinka w lesie nadchodzi On, Pan Piachu który rozłożył się na całej szerokości.
Dalej w klimacie nadwarciańskim © DominikMost Unii Europejskiej, Konin © Dominik
Powa, Posoka © Dominik
Kapliczka przy skrzyżowaniu © Dominik
Po wyjeździe z miejscowości Sławsk, przejeżdżam nad A2 i wjeżdżam w granice parku. Cały czas asfaltem Rzgów, Zagórów aż do Białobrzegu, nawet DDR asfaltowa ale wszystko kończy się w wyżej wymienionej miejscowości, tutaj niebiesko znaczony rowerowy pokrywa się z czerwonym.
Rycerz Marcin ze Sławska © Dominik
Kościół p. w. św. Jakuba Apostoła, Rzgów k. Konina © Dominik
Pierwsza wzmianka o Rzgowie jako posiadłości lądzkiego klasztoru cystersów znajduje się w tzw. przywileju Mieszka Starego z 1145 r.
Pierwsze oznaki powagi miejsca © Dominik
Przydrożna kapliczka w Skokum © Dominik
Im bliżej Pyzdr tym bliżej historii średniowiecza © Dominik
Pomnik Niepodległości, Zagórów © Dominik
Kościół p. w. św. Apostołów Piotra i Pawła. Zagórów © Dominik
Od Białobrzegu najpierw delikatny szuter, tłuczeń a później od małego odcinka w lesie nadchodzi On, Pan Piachu który rozłożył się na całej szerokości.
Piachu znad Warty © Dominik
Sam zaszczyt © Dominik
Zauważyłem że piachu upodobał sobie pas pod lasem więc daje kierunek bliski linii brzegowej. Wystarczy to na pewną chwile, muszę odbić z powrotem aż w końcu dojeżdżam do miejsca wniesienia umocnień Warty, szlak wiedzie poniżej. Chaszcze nie takie duże jak je malowali :) Z resztą z korony widok pierwsza klasa.
Wjazd na koronę wału © Dominik
Widok z korony o wiele atrakcyjniejszy © Dominik
Tak dojeżdżam do okolic Pyzdr, przed wjazdem uciekam na południe asfaltem zobaczyć pomnik poświęcony bitwie pod Pyzdrami, miejsce walk w okresie powstania styczniowego. Nie wracam tą sama trasą ale wojewódzką jadę już do samych Pyzdr. Mały odpoczynek, fotki, zwiedzam na co czas pozwala. Szkoda że w imię tego wyrachowania poświęciłem muzeum :(
Pomnik Bitwy pod Pyzdrami. Powstanie styczniowe © Dominik
Podczas Powstania Styczniowego (1863-65) przeprowadzono łącznie ponad 1200 bitew, potyczek i zbrojnych starć. Wśród ważniejszych z nich wymienia się bitwę pod Pyzdrami. Na miejscu bitwy ustawiono niepozorny i dość nietypowy pomnik. Poświęcono go „zranionej sośnie”, w którą trafiła pierwsza armatnia kula.
Pyzdry, widok z mostu na Warcie © Dominik
Pierwsza wzmianka o Pyzdrach pochodzi z 1232, kiedy książę wrocławski Henryk I Brodaty zdobył Kalisz i zajął księstwo kaliskie. Pyzdry są jednym z najstarszych miast lokacyjnych w Wielkopolsce – z 1257 pochodzi wzmianka o anonimowym wójcie, dowodząca funkcjonowania tu stabilnego ośrodka miejskiego. W 1331 miasto zostało spalone przez Krzyżaków. Podczas panowania Kazimierza Wielkiego miasto zostało otoczone murami i wybudowano potężny czworoboczny zamek.
Kościół p. w. Ścięcia Głowy św. Jana Chrzciciela. Pyzdry © Dominik
Mural historyczny. Pyzdry © Dominik
Kościół p. w. Narodzenia NMP, Pyzdry © Dominik
Krzyże choleryczne, cmentarz w Pyzdrach © Dominik
Rozpoczynam drogę powrotną, droga wojewódzka ale ruch umiarkowany. Jedynie mam mały mętlik z powodu jeszcze niesprecyzowanego samego dojazdu do mojego M. Czy upierać się przy powrocie pociągiem do Koła i tu już są dwie opcje: do Konina asfalt lub teren. Może jednak do domu wrócić o własnych siłach ? Powiem szczerze że wszystkiego było trochę ;) Kierunek Rataje, Ciążeń, Ląd, Lądek, Ratyń, Golina, Konin. W Ratajach zapoznaje się z historią miejsca zapisaną na ławeczce, okazuje się że tematyczne ławeczki rozlokowane są w całej okolicy - tego wywiad mi nie meldował :D
Rozpoczynam powrót © Dominik
Rataje, Tabliczka z datą lokacji © Dominik
Dwór w Ratajach © Dominik
Dzieje Dąbrowskich © Dominik
Ciążeń to miejsce gdzie na chwilkę zatrzymuje się aby schrupać kilka ryżowych wafli i " ofotkować " pałac a w miejscowości Ląd spędzam chwile w ogrodzie klasztoru cystersów.
Pałac w Ciążeniu - filia biblioteki Uniwersytetu w Poznaniu, dawna rezydencja biskupów poznańskich © Dominik
Późnogotycki kościół parafialny p. w. św. Jana Chrzciciela. Ciążeń © Dominik
Kierunek Ląd © Dominik
Z Wieśkiem nie było gadki, w niedziele nie robię i tyle. W drodze do Lądu © Dominik
Ląd. Mogiła powstańców © Dominik
Kolejne atrakcje :) © Dominik
Wyższe Seminarium Duchowne księży salezjanów. © Dominik
Fundatorem klasztoru cysterskiego w Lądzie był sam książę wielkopolski Mieszko III Stary. Po kasacie zakonu cystersów klasztor lądzki był przejściowo użytkowany przez kapucynów, a obecnie mieści się tutaj Wyższe Seminarium Duchowne księży salezjanów.
Po opuszczeniu opactwa ostatecznie ucinam możliwość krótszej bezpośredniej drogi powrotnej. Wystarczyło przeprawić się mostem do Zagórowa a dalej to już bajka :) Dzieje się tak na rzecz dojazdu do pomnika ukrytego w lesie, miejsca przysięgi POW oraz próby dojazdu do Konina wzdłuż rzeki, fragment szlaku czerwonego. Naturalnie muszę jeszcze wpaść do Lądku :)
Po raz kolejny w terenie, fragment szlaku czerwonego. Widok na opactwo. © Dominik
Pomnik upamiętniający przysięgę z 1918 roku członków obwodu słupeckiego Polskiej Organizacji Wojskowej. © Dominik
Kościół św. Mikołaja. Lądek © Dominik
Próby mają to do siebie że wychodzą lub nie, mylę się raz i to wystarczy aby mnie wepchnąć na asfalt do Goliny a następnie na DK 92 w kierunku Konina. Po drodze mijam jeszcze kilka wg. mnie atrakcji ale ostatnie foto pada nad brzegiem Warty. Dopiero przy wyjeździe z Konina jadąc przez starówkę robię kilka.
Wzdłuż Warty, widok na kościół w Lądku © Dominik
Dzisiaj widzimy się ostatni raz. © Dominik
Słup Koniński. Najstarszy drogowskaz w Polsce © Dominik
Pierwotnie słup stał u stóp konińskiego zamku, wzniesionego przez króla Kazimierza III Wielkiego, strzegącego przeprawy przez rzekę Wartę i stanowiącego element linii obronnej przed zagrożeniem krzyżackim. Wspomniany zamek został poważnie uszkodzony w czasie „potopu szwedzkiego”, a następnie w 1707 r., w trakcie niszczącej kraj wojny północnej, i od tego czasu popadał coraz bardziej w ruinę. W tej sytuacji mieszkańcy Konina w roku 1828 uroczyście przenieśli słup na obecne miejsce, nieopodal najstarszej konińskiej świątyni, kościoła farnego pod wezwaniem św. Bartłomieja.
Kościół p. w. św. Bartłomieja. Konin © Dominik
Na dworcu PKP jestem na dwie godziny przed planowanym odjazdem, to samo co w Kole. Roweru nie przeważą a jeszcze autobus puszczą tylko jeden :( No nic zjadam chińszczyznę w przydworcowym barze i jadę ile fabryka daje aby zdążyć przed zachodem słońca wpaść na DDR zaczynającą się pod Turkiem. Następnie dojazd około 20 km do domu. Mam ochotę wrócić tutaj powtórnie a co najmniej przejechać odcinek wschodni nadwarciańskiego szlaku ale tym razem od J. Jeziorsko do Pyzdr. Ktoś chętny ?
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 42.35km
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Piątek, 7 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0
Ostatni dzień. Przed mały zakup, w drodze powrotnej skok do browaru w celu zaliczenia matury ;) Na ekranie 63 min. meczu Włochy - Polska 0:1 Jak zwykle miła Pani napełnia butelkę, nakleja etykietę i kapsluje w mojej obecności. Ciekawe jakie ma znacznie trójkolorowa flaga na dole etykiety - dopytam się.
Matura, lepiej późno niż później © Dominik
Matura, lepiej późno niż później © Dominik
Kategoria Praca
- DST 50.08km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Czwartek, 6 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0
Odliczanie do weekendu rozpoczęte ;) Poniżej zdjęcie z ddr tuż przed wjazdem do miasta.
Karygodne postępowanie. Widok z DDR © Dominik
Karygodne postępowanie. Widok z DDR © Dominik
Kategoria Praca