Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi domino83 . Mam przejechane 31333.63 kilometrów w tym 3789.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2024
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy domino83.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50 km

Dystans całkowity:13111.13 km (w terenie 1424.74 km; 10.87%)
Czas w ruchu:564:03
Średnia prędkość:18.63 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:86 m
Suma kalorii:1257 kcal
Liczba aktywności:416
Średnio na aktywność:31.52 km i 1h 38m
Więcej statystyk

Mglisty wieczór

Piątek, 22 marca 2019 · dodano: 26.03.2019 | Komentarze 0

No to tydzień zaliczony, weekend wolny i zapowiada się rowerowy. Sobota to wizyta w Sochaczewie i wycieczka Traktem Pamięci Bohaterów Bitwy nad Bzurą. Natomiast dzisiaj tak na rozgrzewkę przed jutrzejszym rowerowaniem, standardowa trasa dom - Turek - dom z krótkim postojem na Orlen. Pogoda w dzień słoneczna natomiast wieczór mglisty, ledwo co widać oświetlenie. Wyjazd około 20.30 powrót przed 22.00

Zamglona aleja Solidarności. Turek
Zamglona aleja Solidarności. Turek © Dominik

Kategoria Wieczorem, 50 km, Samotnie


Cmentarzysko KL Kulmhof

Niedziela, 3 marca 2019 · dodano: 07.03.2019 | Komentarze 5

Zapowiada się pochmurny dzień, wg IMGW miedzy piętnastą a szesnastą ma już padać. Dla mnie to mało optymistyczna prognoza. Nie umawiałem się z Danielem bo było już zbyt późno, sam kombinowałem gdzie tu wyruszyć. Pojawił się nowy ringstand w okolicy j. Jeziorsko i tam miałem ruszyć ale powoli mam już dość tras nad jezioro. Tydzień odpoczynku od tego kierunku wyjdzie mi na dobre. Moja trasa na dziś to okolice między Kołem a Chełmnem nad Nerem. Dokładniej las rzuchowski, miejsce pochówku osób przewiezionych do pierwszego obozu zagłady. Odwiedzam to miejsce po raz czwarty.
W samym obozie byłem niedawno z Danielem ale deszcz pokrzyżował nam plany i to miejsce pominęliśmy. Dzisiaj jadę sam, trasą którą pokazał mi Daniel. Ruszam kilka minut po dwunastej a do plecaka lądują spodnie i kurtka przeciwdeszczowa, które okazały się być bardzo przydatne w drodze powrotnej.
Najpierw lasem, kawałek krajową i znów lasem dojeżdżam do Uniejowa. Stąd tak jak zapamiętałem jadę już cały czas asfaltem przez nie wielkie miejscowości aż pod Chełmnem przecinam Ner i kieruje na zachód.  

Most na nerze. Chełmno
Most na Nerze. Chełmno © Dominik

Tak jak wspomniałem muzeum już odwiedziłem więc przejeżdżam ścieżką u jego stóp. Nie pcham się do wojewódzkiej, dzisiaj w planie mam opanowanie trasy w sposób jak najbezpieczniejszy. Z małą pomocą pewnego rowerzysty najeżdżam na obszar lasu a tu z małymi perypetiami wyjeżdżam prawie na miejscu.

Droga przez las
Droga przez las © Dominik 

Obelisk z tablicą
Obelisk z tablicą © Dominik

Zwiedzam i czytam kolejne informacje zamieszczone na tablicach. Liczba osób które tutaj poniosły śmierć w prawdziwie okrutny sposób (gaz spalinowy) naprawdę przeraża. 

Liczba ofiar Kl Kulmhof
Liczba ofiar Kl Kulmhof © Dominik

Widok od strony północnej
Pomnik w lesie rzuchowskim, krzyk ofiar obozu
Pomnik w lesie rzuchowskim, krzyk ofiar obozu © Dominik

Nie oszczędzano nikogo kto był niezdolny do pracy nawet dzieci. Na samym końcu placu znajduje się ściana pamięci pomordowanych oraz fragment fundamentu krematorium.

Nie ludzkie
Nie ludzkie © Dominik

Plac pięciu krematoriów
Plac pięciu krematoriów © Dominik

Fundamenty krematorium
Fundamenty krematorium © Dominik

Ściana Pamięci
Ściana Pamięci © Dominik

Spoglądam na zegarek a następnie na mocno już szare niebo, trzeba pryskać i najlepiej w stronę Koła. Liczyłem że jakoś mnie to padanie ominie i jeszcze zdążę zobaczyć wojskowy cmentarz na ul. Dąbskiej. No to do dzieła, opuszczam las dojeżdżam do asfaltu i mknę na zachód. Widząc możliwość zjazdu na wały Warty korzystam. Ku mojemu zdziwieniu za wałem nie ma rzeki a na horyzoncie widzę tylko przeciwległy wał i zabudowania Dobrowa (kościół).

Gdzie jest rzeka ?
Gdzie jest rzeka ? © Dominik

Tak byłem zaskoczony że postanowiłem jechać w tym kierunku aż.... Kurczę no jest i rzeka :(  Warta ma tutaj bardzo wąskie koryto tak że z wysokości wału dla mnie nie widoczne. Stanąłem nad brzegiem, zdjąłem ubranie, chwyciłem rower w najwyższych punktach i dawaj. W ten sposób przeprawiłem się na drugi brzeg :) Tak, tak, tak własnie było a Widzew przez ostatnie trzy lata był mistrzem kraju, Lech wygrywał dwukrotnie Ligę Mistrzów, Tur Turek i Teleszyna Przykona awansowały do ekstraklasy;)

Nad brzegiem Warty
Nad brzegiem Warty © Dominik

No co, nic tu pomnie. Wróciłem na wały, zaczęło padać. Koło już odpuszczam i myślę jak tu wrócić do domu. Z mojej rowerowej wiedzy wynika że najbliższa przeprawa znajduje się może za 25 - 30 km.

Wzdłuż wału
Wzdłuż wału © Dominik

Jadę jakąś chwilę no i co ja widzę, most. O co tu chodzi, jest i tabliczka. No teraz to już jestem ugotowany, przekraczam Ner. Dopiero w domu po analizie mapy widzę że byłem w miejscu jego ujścia do Warty.

Przeprawa na rzece
Przeprawa na rzece © Dominik"

Sytuacja trochę skomplikowana ale jadę lewym brzegiem. Dojeżdżam do asfaltowego odcinka, pokonuje wiaduktem A2 i szutrem w końcu dobijam do Warty. Rozpoznaje na przeciwległym brzegu maszty górniczych maszyn, dobra teraz cały czas na południe w kierunku Uniejowa.

Dojazd do korony umocnień
Dojazd do korony umocnień © Dominik

Widok z wału. Maszty maszyn górniczych
Widok z wału. Maszty maszyn górniczych © Dominik

Leje ostro ale mimo to staje u stóp przeprawy promowej na Kozubowie i .... się wku@#$%^% Mamy godzinę szesnastą a prom ostatni kurs ma o czternastej. No ja pier... uciekam z wału i lecę na asfalt.

Zmiana organizacji ruchu promu
Zmiana organizacji ruchu promu © Dominik

Dojeżdżam do Wilamowa, mała chwila odpoczynku i bez postoju do Uniejowa. Tutaj szutrem, lasem, jak się da do domu. Jest około dziewiętnastej, ciemno jak....
Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony gdyż powrót pokazał że można dojechać do cmentarzyska prawie unikając asfaltu ;)
Trasa:
Dom - Człopki - Uniejów - Kuczki - Wilamów - Lekaszyn - Lutomirów  - Chełmno - Rzuchów - Majdany - Cmentarzysko - Majdany - wały Warty - Brzozówka - Wilamów - Góry - Kuczki - Uniejów - Człopki - Dom
Kategoria 50 km, Samotnie


Grodzisko w Trzymsze

Sobota, 2 marca 2019 · dodano: 04.03.2019 | Komentarze 0

Pobudka szósta rano, spacer z Miśkiem i Maksem i dawaj na godzinkę. Dzisiaj chłodno  ale wiatr około 2 m/s. Mój cel to lasem a następnie asfaltem wbić pod Grodzisko w Trzymsze,  które leży nieopodal Grodziska Smulska Góra (niecałe 2 km) . Do Kasztelu w Spycimierzu jest około 7 km. Szkoda że po tych obiektach zostały tylko stożki usypanej ziemi. 

Grodzisko w Trzymsze
Grodzisko w Trzymsze © Dominik

Powrót asfaltem po wcześniejszej wizycie na zbiornikiem  Przykona. 

Nad jeziorem
Nad jeziorem © Dominik

Trasa na 20 km plus popołudniem krótka zakupowa.

Dom - leśnictwo - Ewinów  - Trzymsze - zbiornik Przykona - Smulsko - Posada - Dom
Kategoria 50 km, Samotnie


  • DST 52.00km
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad jezioro

Niedziela, 24 lutego 2019 · dodano: 02.03.2019 | Komentarze 0

Plany na weekend trochę się skomplikowały. Sobota lub niedziela miały być przeznaczone na wspólna wycieczkę z Goździkiem ale no niestety chłodno i wietrznie. Taka pogoda faktycznie nie zachęca. Coś jednak wymyśliłem i tak zaproponowałem Danielowi  trasę w okół J. Jeziorsko. Ostatecznie z przyczyn od nas dwojga nie zależnych (czas nam okrojono),skończyło się na Pęczniewie. Dokładniej na nowo powstającej mariny, portu. Do tej pory najładniejsza i chyba najbardziej funkcjonalna znajduje się na przeciwległym brzegu w Ostrowie Warckim. Miejmy nadzieję ze nowo budowana będzie o klasę lepsza ;)
Wyjazd około jedenastej, ruszamy w kierunku miejscowości Zagaj, Piekary tutaj postanawiamy odejść od asfaltowych powybijanych po zimie dróg i polną ścieżką dojeżdżamy do opuszczonego młyna. Okolica błotnista, jak ten Daniel daje radę w tych oponach to nie wiem, podziwiam.

Koźlak w Rzechcie
Koźlak w Rzechcie © Dominik 

Koźlaka już kiedyś "fotkowałem" ale samemu obawiałem się wejść do środka, teraz we dwoje zwiedziliśmy każdy poziom.

Eksploracja wnętrza
Eksploracja wnętrza © Dominik

Wizytówka z młyna ;)
Wizytówka z młyna ;) © Dominik

Po tej eksploracji ruszamy już nad samo jezioro, bez postoju przejeżdżamy wzdłuż tamy i kierujemy się na Siedlątków i Pęczniew. Tam mała chwila postoju, okolica cała w budowie: ścieżki, latarnie, slip, nowy falochron.

Budowa nowej mariny, Pęczniew
Budowa nowej mariny, Pęczniew © Dominik

Czas nagli, jeziora nie objedziemy. Wracamy po tej samej trasie do zapory a dalej wypuszczamy się troszkę na zachód uzupełnić wodę.

Nie ma jak w domu
Nie ma jak w domu © Dominik

Stąd szutrowym odcinkiem do Skęczniewa a następnie przez Piekary, Stawki, lasem do domu. 

Pomnik przyrody, Skęczniew
Pomnik przyrody, Skęczniew © Dominik

Tabliczka, jeszcze bez korony
Tabliczka, jeszcze bez korony © Dominik

Koń rasy zimnokrwistej ?
Koń rasy zimnokrwistej ? © Dominik

Trasa: Dom - Zagaj - Piekary - Rzechta - Skęczniew - Siedlątków  - Pęczniew - Siedlątków - Skęczniew - Stawki - Dom
Kategoria 50 km, Zimą


Turek

Sobota, 23 lutego 2019 · dodano: 26.02.2019 | Komentarze 0

Cały dzień zabiegany aż dopiero wieczorem chyba  po 21.00 znalazłem czas aby pokręcić po okolicy. Standardowa trasa na Turek po DDR i pętla po mieście. Pod ratuszem jestem około 21.45, bez postoju i wracam do domu. W drodze powrotnej klops, nie dokręciłem siedzonka a przy sobie zero kluczy. Zakup na jednej ze stacji i do domu. 
Dom - Posada - Przykona  - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
Kategoria 50 km, Samotnie, Wieczorem


Pierwsza randka

Piątek, 22 lutego 2019 · dodano: 22.02.2019 | Komentarze 4

Wszystko było jak trzeba, niezadługo i spokojnie, na luzie tylko wiatr mnie #@#$%^&& 

Nowy, pierwsza jazda
Nowy, pierwsza jazda © Dominik
Kategoria 50 km, Samotnie


  • DST 56.23km
  • Czas 03:21
  • VAVG 16.79km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Klify

Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 17.02.2019 | Komentarze 3

Taką pogodę jak dzisiaj żal nie wykorzystać na wycieczkę. Tylko pomyślałem że wolę taką krótką może nie koniecznie asfaltową. Pierwszy pomysł to muzeum w Warcie ale doczytałem że dzisiaj może być problem bez powiadomienia, drugi to schrony nad Wartą a trzeci.... Trzeciego nie było ale  jadąc do muzeum chciałem zobaczyć schrony a ostatecznie znalazłem się na klifach znajdujących się nad J. Jeziorsko. Wracając postanowiłem przejechać się do Uniejowa, trasa wzdłuż Warty po jej prawym brzegu gdzie nie ma utartej drogi.
Wyjazd około 11.00, jedziemy ;) Trochę asfaltem, trochę szutrem a następnie wzdłuż wałów,

W kierunku Stawek
W kierunku Stawek © Dominik

Wilczy apetyt
Wilczy apetyt © Dominik

Tej wiosny nad tym pracujemy :D
Tej wiosny nad tym pracujemy :D © Dominik

dojeżdżam nad jezioro a stąd kieruje się do Siedlątkowa.

Wzdłuż jeziora
Wzdłuż jeziora © Dominik

Mijam sanktuarium zapominając że u jego podnóża znajduje się droga wiodąca przez klify. No nic wjedziemy od strony południowej.

Kamienista plaża
Kamienista plaża © Dominik

Erozja brzegu
Erozja brzegu © Dominik

Klify położone są na północ, zarastają nie wiem czym ale ciężko jest się przez to przedostać.

W kierunku klifu
W kierunku klifu © Dominik

Jeździ się ;)
Jeździ się ;) © Dominik

Jestem w końcu na miejscu, mogę chwilę odpocząć, przekąsić co nie co. Widok całkiem okazały :)

Linia brzegowa J. Jeziorsko
Linia brzegowa J. Jeziorsko © Dominik

Po przerwie, ruszam dalej na północ pod sanktuarium, droga coraz więcej rozjeżdżona a przy samym wyjeździe jadę głęboką koleiną.

Pod sanktuarium
Pod sanktuarium © Dominik

Mijam kościół, dojeżdżam do asfaltu i kieruję się na północ, przecinając wojewódzką. Jest jeszcze trochę czasu więc postanawiam przejechać przez Księże Młyny do Uniejowa. Najpierw asfalt, później jak tylko się da.

Nad brzegiem rozlewiska
Nad brzegiem rozlewiska © Dominik

Rozolewisko w Księżych Młynach
Rozlewisko w Księżych Młynach © Dominik

Warta na prawym brzegu
Warta na prawym brzegu © Dominik

Trasa zabiera mi trochę czasu i sił, w końcu poddaje się i postanawiam wyjechać w kierunku Dominikowic.

Na dzisiaj koniec
Na dzisiaj koniec © Dominik

W drodzę do Dominikowic
W drodze do Dominikowic © Dominik

W Dominikowicach wjeżdżam na asfalt i dojeżdżam do krajowej, stąd  już prosta droga pod zamek w Uniejowie. Dalej przez ścieżkę edukacyjną ląduje ponownie na krajowej i już bym skręcił w utarte leśnictwo ale odbijam na północ pod grodzisko Smulska Góra i polną drogą dojeżdżam do lasu. 

Droga za grodziskiem
Droga za grodziskiem © Dominik

W nadleśnictwie
W nadleśnictwie © Dominik

Dalej już prosto w kierunku domu, wróciłem około 16.00. Ufff przynajmniej przed zachodem, nie byłem przygotowany na powrót wieczorem. Gdzieś znów posiałem przednią lampkę :(
Kategoria 50 km, Samotnie


  • DST 18.76km
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem

Piątek, 8 lutego 2019 · dodano: 11.02.2019 | Komentarze 0


Kategoria 50 km, Wieczorem, Samotnie


  • DST 20.50km
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na szybko po okolicy

Środa, 6 lutego 2019 · dodano: 06.02.2019 | Komentarze 0

Żwawe tempo po godzinie dwudziestej. Szkoda że zapomniałem licznika :( Ucieszył mnie fakt odśnieżenia całej długości chodnika oraz tego co nazywam ścieżką rowerową. Kiedy wróciłem z niedzielnej trasy, wieczorem tak sypało śniegiem że nie było światu u nas widać. Mimo to akcja odśnieżania była skuteczna. Może to zasługa interwencji nowo wybranego radnego. Tak czy siak jestem zadowolony ;)

Cycle Route 4760814 - via Bikemap.net
Kategoria 50 km, Wieczorem


  • DST 76.47km
  • Czas 03:58
  • VAVG 19.28km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszczowa niedziela. Muzeum w Chełmnie

Niedziela, 3 lutego 2019 · dodano: 03.02.2019 | Komentarze 0

W sobotę wymarzona pogoda, dzisiaj natomiast chłodniej i wilgotniej ale za to w towarzystwie Daniela, kolegi z którym spotkałem się już na BikeOrient i OrientAkcji. Trasę wstępnie wybrana, około 50 km w lokalnych asfaltowych drogach. Start 11.10 z pobliskiej stacji, miałem mały poślizg więc spotkaliśmy się w połowie drogi. Jedziemy w kierunku pobliskiego jeziora, tutaj miła niespodzianka. Nad brzegiem mała morsowa impreza "Inwazja Morsów".

Strefa morsów
Strefa morsów © Dominik

Chwila pogaduchy i ruszamy w kierunku promu na Warcie, po drodze odwiedzamy cmentarz ewangelicko - augsburski w Sarbicach.

Tablica na cmentarzu
Tablica na cmentarzu © Dominik

Cmentarz w Sarbicach
Cmentarz w Sarbicach © Dominik

Na promie kolejne zaskoczenie, zdjęcia na planie filmowym :D O szczegóły trzeba zapytać kolegę ;) Wiem tyle że bohaterem jest uchodźca, mógłby być rowerzysta ;)

Promem przez Wartę
Promem przez Wartę © Dominik

Przekraczając rzekę opuszczamy Wielkopolskie, kierujemy się przez Wilamów do Czepowa z myślą zwiedzenia "fotkowania" pałacu. Niestety klops, zamknięte, pierwotnie z tego miejsca mieliśmy ruszyć do Uniejowa jednak duch i ciało ochocze i obieramy kierunek na Chełmno, muzeum byłego obozu zagłady Kulmhof. Daniel prowadzi, jadę pierwszy raz tym odcinkiem. Przekraczamy Ner i wyjeżdżamy na wojewódzkiej, którą kawałek jedziemy aż do samego muzeum.

Przekraczając Ner
Przekraczając Ner © Dominik

Tablica na terenie muzeum
Tablica na terenie muzeum © Dominik

Na miejscu niespodzianka, przynajmniej dla mnie. Nowa część gotowa do zwiedzania, przynajmniej do zapoznania się z historią całego miejsca. Ostatnio będąc tutaj zwiedziłem tzw. spichlerz a dzisiaj kolejna historia tragicznych losów ludności żydowskiej z Kraju Warty.

Źli chłopcy
Źli chłopcy © Dominik

Okrucieństwa i eksterminacja
Okrucieństwa i eksterminacja © Dominik

Wspomnienia byłego więźnia
Wspomnienia byłego więźnia © Dominik

Kiedy opuszczamy muzeum zaczyna padać, plan odwiedzenia lasu rzuchowskiego gdzie "pozbywano" się ciał zagazowanych ofiar musi poczekać. Kierujemy się w drogę powrotną, dla mnie nowa trasa. Przekraczamy Kanał Niemiecki, dopływ Neru i jedziemy na południe w kierunku Wilamowa, mały postój i jak się okaże ostatni.

Kanał Niemiecki
Kanał Niemiecki © Dominik

Siła jest, chęć też ;) jedziemy do Uniejowa i zamiast do domu jeszcze kręcimy dalej na południe, leje, pada czy jak tam zwał :( Mimo to każdy z nas zadowolony, z planowanej trasy na 50 km wykręciliśmy ponad 70 km. Odprowadzam Daniela do miejsca zbiórki i wracam do domu. Mimo deszczu było ciekawie i atrakcyjnie.

Dom - Kozubów (prom) - Wilamów - Czepów - Chełmno - Lutomirów - Wilamów - Kuczki - Uniejów - Spycimierz - Piekary - Zagaj -Dom
Kategoria 50 km