Info

Więcej o mnie.
2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017


Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Sierpień12 - 2
- 2025, Lipiec1 - 0
- 2025, Czerwiec20 - 0
- 2025, Maj4 - 0
- 2025, Kwiecień5 - 2
- 2025, Marzec16 - 0
- 2025, Luty4 - 0
- 2024, Listopad2 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 2
- 2024, Sierpień11 - 2
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec5 - 0
- 2024, Maj5 - 0
- 2024, Kwiecień4 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty5 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad8 - 2
- 2023, Październik3 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień12 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty4 - 2
- 2022, Styczeń3 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad8 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień11 - 0
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 10
- 2021, Kwiecień11 - 2
- 2021, Marzec5 - 9
- 2021, Luty13 - 16
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Wrzesień15 - 7
- 2020, Czerwiec14 - 17
- 2020, Maj5 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty6 - 8
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Grudzień9 - 2
- 2019, Listopad12 - 5
- 2019, Październik10 - 2
- 2019, Wrzesień8 - 0
- 2019, Sierpień13 - 5
- 2019, Lipiec10 - 6
- 2019, Czerwiec14 - 5
- 2019, Maj11 - 8
- 2019, Kwiecień10 - 2
- 2019, Marzec8 - 17
- 2019, Luty9 - 17
- 2019, Styczeń9 - 2
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad13 - 7
- 2018, Październik14 - 6
- 2018, Wrzesień14 - 14
- 2018, Sierpień20 - 21
- 2018, Lipiec12 - 10
- 2018, Czerwiec13 - 19
- 2018, Maj20 - 11
- 2018, Kwiecień10 - 18
- 2018, Marzec5 - 16
- 2018, Luty15 - 8
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50 km
Dystans całkowity: | 12650.03 km (w terenie 1349.64 km; 10.67%) |
Czas w ruchu: | 537:25 |
Średnia prędkość: | 18.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.00 km/h |
Suma podjazdów: | 86 m |
Suma kalorii: | 1257 kcal |
Liczba aktywności: | 400 |
Średnio na aktywność: | 31.63 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
- DST 39.16km
- Czas 01:46
- VAVG 22.17km/h
- VMAX 35.92km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Turek
Piątek, 19 kwietnia 2019 · dodano: 19.04.2019 | Komentarze 0
Oh jak przyjemnie kiedy ostatni dzień w pracy już za Tobą a na twarzy rysuje się banan od ucha do ucha. Tak się dzisiaj czułem jak tylko odespałem nockę. Na zewnątrz cieplutko. Pozostał mi jeszcze jeden dzień zabiegów. Nie czekając na nic o dwunastej wyskoczyłem na Turek a wracając podjechałem na osadnik - nasze lazurowe wybrzeże. Kiedyś sądziłem że ten zbiornik to ewenement na skale... Hmmmm kraju ? Jednak czym więcej jeżdżę tym podobnych zbiorników odkrywam więcej. Rożnicą miedzy nimi jest sposób w jaki powstały. Nasz, lazur tafli wody zawdzięcza odpadom z Elektrowni "Adamów" tak samo jak i zbiornik pod Koninem zwany jeziorem turkusowym, natomiast wapiennik w łódzkim to historia zalanego kamieniołomu w okolicach Sulejowa. Mieliśmy okazję zobaczyć to miejsce w poprzednim roku w gronie samych zacnych towarzyszy. Pozdrawiam :-)

Osadnik Gajówka © Dominik

Instalacja odwadniająca odkrywkę © Dominik

Z rury do kanału © Dominik
- DST 39.33km
- Czas 01:44
- VAVG 22.69km/h
- VMAX 38.55km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Turek
Wtorek, 16 kwietnia 2019 · dodano: 16.04.2019 | Komentarze 0
Do ośrodka rehabilitacyjnego przy basenie i powrót do domu. Chłodno, rano wychodząc z pracy miałem oszronione szyby, wiatr potęguję odczucie chłodu. Mam kilka zaległości odnośnie wpisów ale postaram się nadrobić ;)

Kościół ewangelicko - augsburski. Turek © Dominik
- DST 11.34km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Do do lasu
Sobota, 6 kwietnia 2019 · dodano: 17.04.2019 | Komentarze 2
Trochę zalatany przez cały dzień wyskoczyłem na chwilę ale dosłownie na chwilę. Może byłoby więcej ale godzina przed dwudziestaą a ja na trasie dowiaduje się że w przedniej lampce brak zasilania :( Poleciałem przez las i do domu, po drodze spotkanie z łosiem, dawno już tego pana nie widziałem, wcale się nie spłoszył. Dopiero kiedy zawinąłem kółko na drodze aby podjechać jeszcze raz do paśnika ten powoli odszedł. To chyba największe zwierzę jakie przebywa na terenie leśnictwa.
- DST 72.60km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Koła
Niedziela, 24 marca 2019 · dodano: 17.05.2019 | Komentarze 2
Z początku obiecałem sobie że po wczorajszej wycieczce nigdzie już w niedzielę nie będę się ruszał, odpocznę. Jednak ciężko mi było usiedzieć. Około dwunastej wsiadam i ruszam do Koła, cała trasa w asfalcie.


Kapliczka w Ruszkowie © Dominik

Ratusz w Kole © Dominik


Kapliczka w Ruszkowie © Dominik

Ratusz w Kole © Dominik
- DST 36.40km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Mglisty wieczór
Piątek, 22 marca 2019 · dodano: 26.03.2019 | Komentarze 0
No to tydzień zaliczony, weekend wolny i zapowiada się rowerowy. Sobota to wizyta w Sochaczewie i wycieczka Traktem Pamięci Bohaterów Bitwy nad Bzurą. Natomiast dzisiaj tak na rozgrzewkę przed jutrzejszym rowerowaniem, standardowa trasa dom - Turek - dom z krótkim postojem na Orlen. Pogoda w dzień słoneczna natomiast wieczór mglisty, ledwo co widać oświetlenie. Wyjazd około 20.30 powrót przed 22.00

Zamglona aleja Solidarności. Turek © Dominik

Zamglona aleja Solidarności. Turek © Dominik
- DST 86.00km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Cmentarzysko KL Kulmhof
Niedziela, 3 marca 2019 · dodano: 07.03.2019 | Komentarze 5
Zapowiada się pochmurny dzień, wg IMGW miedzy piętnastą a szesnastą ma już padać. Dla mnie to mało optymistyczna prognoza. Nie umawiałem się z Danielem bo było już zbyt późno, sam kombinowałem gdzie tu wyruszyć. Pojawił się nowy ringstand w okolicy j. Jeziorsko i tam miałem ruszyć ale powoli mam już dość tras nad jezioro. Tydzień odpoczynku od tego kierunku wyjdzie mi na dobre. Moja trasa na dziś to okolice między Kołem a Chełmnem nad Nerem. Dokładniej las rzuchowski, miejsce pochówku osób przewiezionych do pierwszego obozu zagłady. Odwiedzam to miejsce po raz czwarty.
W samym obozie byłem niedawno z Danielem ale deszcz pokrzyżował nam plany i to miejsce pominęliśmy. Dzisiaj jadę sam, trasą którą pokazał mi Daniel. Ruszam kilka minut po dwunastej a do plecaka lądują spodnie i kurtka przeciwdeszczowa, które okazały się być bardzo przydatne w drodze powrotnej.
Najpierw lasem, kawałek krajową i znów lasem dojeżdżam do Uniejowa. Stąd tak jak zapamiętałem jadę już cały czas asfaltem przez nie wielkie miejscowości aż pod Chełmnem przecinam Ner i kieruje na zachód.

Most na Nerze. Chełmno © Dominik
Tak jak wspomniałem muzeum już odwiedziłem więc przejeżdżam ścieżką u jego stóp. Nie pcham się do wojewódzkiej, dzisiaj w planie mam opanowanie trasy w sposób jak najbezpieczniejszy. Z małą pomocą pewnego rowerzysty najeżdżam na obszar lasu a tu z małymi perypetiami wyjeżdżam prawie na miejscu.

Droga przez las © Dominik

Obelisk z tablicą © Dominik
Zwiedzam i czytam kolejne informacje zamieszczone na tablicach. Liczba osób które tutaj poniosły śmierć w prawdziwie okrutny sposób (gaz spalinowy) naprawdę przeraża.

Liczba ofiar Kl Kulmhof © Dominik


Pomnik w lesie rzuchowskim, krzyk ofiar obozu © Dominik
Nie oszczędzano nikogo kto był niezdolny do pracy nawet dzieci. Na samym końcu placu znajduje się ściana pamięci pomordowanych oraz fragment fundamentu krematorium.

Nie ludzkie © Dominik

Plac pięciu krematoriów © Dominik

Fundamenty krematorium © Dominik

Ściana Pamięci © Dominik
Spoglądam na zegarek a następnie na mocno już szare niebo, trzeba pryskać i najlepiej w stronę Koła. Liczyłem że jakoś mnie to padanie ominie i jeszcze zdążę zobaczyć wojskowy cmentarz na ul. Dąbskiej. No to do dzieła, opuszczam las dojeżdżam do asfaltu i mknę na zachód. Widząc możliwość zjazdu na wały Warty korzystam. Ku mojemu zdziwieniu za wałem nie ma rzeki a na horyzoncie widzę tylko przeciwległy wał i zabudowania Dobrowa (kościół).

Gdzie jest rzeka ? © Dominik
Tak byłem zaskoczony że postanowiłem jechać w tym kierunku aż.... Kurczę no jest i rzeka :( Warta ma tutaj bardzo wąskie koryto tak że z wysokości wału dla mnie nie widoczne. Stanąłem nad brzegiem, zdjąłem ubranie, chwyciłem rower w najwyższych punktach i dawaj. W ten sposób przeprawiłem się na drugi brzeg :) Tak, tak, tak własnie było a Widzew przez ostatnie trzy lata był mistrzem kraju, Lech wygrywał dwukrotnie Ligę Mistrzów, Tur Turek i Teleszyna Przykona awansowały do ekstraklasy;)

Nad brzegiem Warty © Dominik
No co, nic tu pomnie. Wróciłem na wały, zaczęło padać. Koło już odpuszczam i myślę jak tu wrócić do domu. Z mojej rowerowej wiedzy wynika że najbliższa przeprawa znajduje się może za 25 - 30 km.

Wzdłuż wału © Dominik
Jadę jakąś chwilę no i co ja widzę, most. O co tu chodzi, jest i tabliczka. No teraz to już jestem ugotowany, przekraczam Ner. Dopiero w domu po analizie mapy widzę że byłem w miejscu jego ujścia do Warty.

Przeprawa na rzece © Dominik"
Sytuacja trochę skomplikowana ale jadę lewym brzegiem. Dojeżdżam do asfaltowego odcinka, pokonuje wiaduktem A2 i szutrem w końcu dobijam do Warty. Rozpoznaje na przeciwległym brzegu maszty górniczych maszyn, dobra teraz cały czas na południe w kierunku Uniejowa.

Dojazd do korony umocnień © Dominik

Widok z wału. Maszty maszyn górniczych © Dominik
Leje ostro ale mimo to staje u stóp przeprawy promowej na Kozubowie i .... się wku@#$%^% Mamy godzinę szesnastą a prom ostatni kurs ma o czternastej. No ja pier... uciekam z wału i lecę na asfalt.

Zmiana organizacji ruchu promu © Dominik
Dojeżdżam do Wilamowa, mała chwila odpoczynku i bez postoju do Uniejowa. Tutaj szutrem, lasem, jak się da do domu. Jest około dziewiętnastej, ciemno jak....
Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony gdyż powrót pokazał że można dojechać do cmentarzyska prawie unikając asfaltu ;)
Trasa:
Dom - Człopki - Uniejów - Kuczki - Wilamów - Lekaszyn - Lutomirów - Chełmno - Rzuchów - Majdany - Cmentarzysko - Majdany - wały Warty - Brzozówka - Wilamów - Góry - Kuczki - Uniejów - Człopki - Dom
W samym obozie byłem niedawno z Danielem ale deszcz pokrzyżował nam plany i to miejsce pominęliśmy. Dzisiaj jadę sam, trasą którą pokazał mi Daniel. Ruszam kilka minut po dwunastej a do plecaka lądują spodnie i kurtka przeciwdeszczowa, które okazały się być bardzo przydatne w drodze powrotnej.
Najpierw lasem, kawałek krajową i znów lasem dojeżdżam do Uniejowa. Stąd tak jak zapamiętałem jadę już cały czas asfaltem przez nie wielkie miejscowości aż pod Chełmnem przecinam Ner i kieruje na zachód.

Most na Nerze. Chełmno © Dominik
Tak jak wspomniałem muzeum już odwiedziłem więc przejeżdżam ścieżką u jego stóp. Nie pcham się do wojewódzkiej, dzisiaj w planie mam opanowanie trasy w sposób jak najbezpieczniejszy. Z małą pomocą pewnego rowerzysty najeżdżam na obszar lasu a tu z małymi perypetiami wyjeżdżam prawie na miejscu.

Droga przez las © Dominik

Obelisk z tablicą © Dominik
Zwiedzam i czytam kolejne informacje zamieszczone na tablicach. Liczba osób które tutaj poniosły śmierć w prawdziwie okrutny sposób (gaz spalinowy) naprawdę przeraża.

Liczba ofiar Kl Kulmhof © Dominik


Pomnik w lesie rzuchowskim, krzyk ofiar obozu © Dominik
Nie oszczędzano nikogo kto był niezdolny do pracy nawet dzieci. Na samym końcu placu znajduje się ściana pamięci pomordowanych oraz fragment fundamentu krematorium.

Nie ludzkie © Dominik

Plac pięciu krematoriów © Dominik

Fundamenty krematorium © Dominik

Ściana Pamięci © Dominik
Spoglądam na zegarek a następnie na mocno już szare niebo, trzeba pryskać i najlepiej w stronę Koła. Liczyłem że jakoś mnie to padanie ominie i jeszcze zdążę zobaczyć wojskowy cmentarz na ul. Dąbskiej. No to do dzieła, opuszczam las dojeżdżam do asfaltu i mknę na zachód. Widząc możliwość zjazdu na wały Warty korzystam. Ku mojemu zdziwieniu za wałem nie ma rzeki a na horyzoncie widzę tylko przeciwległy wał i zabudowania Dobrowa (kościół).

Gdzie jest rzeka ? © Dominik
Tak byłem zaskoczony że postanowiłem jechać w tym kierunku aż.... Kurczę no jest i rzeka :( Warta ma tutaj bardzo wąskie koryto tak że z wysokości wału dla mnie nie widoczne. Stanąłem nad brzegiem, zdjąłem ubranie, chwyciłem rower w najwyższych punktach i dawaj. W ten sposób przeprawiłem się na drugi brzeg :) Tak, tak, tak własnie było a Widzew przez ostatnie trzy lata był mistrzem kraju, Lech wygrywał dwukrotnie Ligę Mistrzów, Tur Turek i Teleszyna Przykona awansowały do ekstraklasy;)

Nad brzegiem Warty © Dominik
No co, nic tu pomnie. Wróciłem na wały, zaczęło padać. Koło już odpuszczam i myślę jak tu wrócić do domu. Z mojej rowerowej wiedzy wynika że najbliższa przeprawa znajduje się może za 25 - 30 km.

Wzdłuż wału © Dominik
Jadę jakąś chwilę no i co ja widzę, most. O co tu chodzi, jest i tabliczka. No teraz to już jestem ugotowany, przekraczam Ner. Dopiero w domu po analizie mapy widzę że byłem w miejscu jego ujścia do Warty.

Przeprawa na rzece © Dominik"
Sytuacja trochę skomplikowana ale jadę lewym brzegiem. Dojeżdżam do asfaltowego odcinka, pokonuje wiaduktem A2 i szutrem w końcu dobijam do Warty. Rozpoznaje na przeciwległym brzegu maszty górniczych maszyn, dobra teraz cały czas na południe w kierunku Uniejowa.

Dojazd do korony umocnień © Dominik

Widok z wału. Maszty maszyn górniczych © Dominik
Leje ostro ale mimo to staje u stóp przeprawy promowej na Kozubowie i .... się wku@#$%^% Mamy godzinę szesnastą a prom ostatni kurs ma o czternastej. No ja pier... uciekam z wału i lecę na asfalt.

Zmiana organizacji ruchu promu © Dominik
Dojeżdżam do Wilamowa, mała chwila odpoczynku i bez postoju do Uniejowa. Tutaj szutrem, lasem, jak się da do domu. Jest około dziewiętnastej, ciemno jak....
Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony gdyż powrót pokazał że można dojechać do cmentarzyska prawie unikając asfaltu ;)
Trasa:
Dom - Człopki - Uniejów - Kuczki - Wilamów - Lekaszyn - Lutomirów - Chełmno - Rzuchów - Majdany - Cmentarzysko - Majdany - wały Warty - Brzozówka - Wilamów - Góry - Kuczki - Uniejów - Człopki - Dom
- DST 36.68km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Grodzisko w Trzymsze
Sobota, 2 marca 2019 · dodano: 04.03.2019 | Komentarze 0
Pobudka szósta rano, spacer z Miśkiem i Maksem i dawaj na godzinkę. Dzisiaj chłodno ale wiatr około 2 m/s. Mój cel to lasem a następnie asfaltem wbić pod Grodzisko w Trzymsze, które leży nieopodal Grodziska Smulska Góra (niecałe 2 km) . Do Kasztelu w Spycimierzu jest około 7 km. Szkoda że po tych obiektach zostały tylko stożki usypanej ziemi.

Grodzisko w Trzymsze © Dominik
Powrót asfaltem po wcześniejszej wizycie na zbiornikiem Przykona.

Nad jeziorem © Dominik
Grodzisko w Trzymsze © Dominik
Powrót asfaltem po wcześniejszej wizycie na zbiornikiem Przykona.

Trasa na 20 km plus popołudniem krótka zakupowa.
Dom - leśnictwo - Ewinów - Trzymsze - zbiornik Przykona - Smulsko - Posada - Dom
- DST 52.00km
- VMAX 45.00km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad jezioro
Niedziela, 24 lutego 2019 · dodano: 02.03.2019 | Komentarze 0
Plany na weekend trochę się skomplikowały. Sobota lub niedziela miały być przeznaczone na wspólna wycieczkę z Goździkiem ale no niestety chłodno i wietrznie. Taka pogoda faktycznie nie zachęca. Coś jednak wymyśliłem i tak zaproponowałem Danielowi trasę w okół J. Jeziorsko. Ostatecznie z przyczyn od nas dwojga nie zależnych (czas nam okrojono),skończyło się na Pęczniewie. Dokładniej na nowo powstającej mariny, portu. Do tej pory najładniejsza i chyba najbardziej funkcjonalna znajduje się na przeciwległym brzegu w Ostrowie Warckim. Miejmy nadzieję ze nowo budowana będzie o klasę lepsza ;)
Wyjazd około jedenastej, ruszamy w kierunku miejscowości Zagaj, Piekary tutaj postanawiamy odejść od asfaltowych powybijanych po zimie dróg i polną ścieżką dojeżdżamy do opuszczonego młyna. Okolica błotnista, jak ten Daniel daje radę w tych oponach to nie wiem, podziwiam.

Koźlak w Rzechcie © Dominik
Koźlaka już kiedyś "fotkowałem" ale samemu obawiałem się wejść do środka, teraz we dwoje zwiedziliśmy każdy poziom.

Eksploracja wnętrza © Dominik

Wizytówka z młyna ;) © Dominik
Po tej eksploracji ruszamy już nad samo jezioro, bez postoju przejeżdżamy wzdłuż tamy i kierujemy się na Siedlątków i Pęczniew. Tam mała chwila postoju, okolica cała w budowie: ścieżki, latarnie, slip, nowy falochron.

Budowa nowej mariny, Pęczniew © Dominik
Czas nagli, jeziora nie objedziemy. Wracamy po tej samej trasie do zapory a dalej wypuszczamy się troszkę na zachód uzupełnić wodę.

Nie ma jak w domu © Dominik
Stąd szutrowym odcinkiem do Skęczniewa a następnie przez Piekary, Stawki, lasem do domu.

Pomnik przyrody, Skęczniew © Dominik

Tabliczka, jeszcze bez korony © Dominik

Koń rasy zimnokrwistej ? © Dominik
Trasa: Dom - Zagaj - Piekary - Rzechta - Skęczniew - Siedlątków - Pęczniew - Siedlątków - Skęczniew - Stawki - Dom
Wyjazd około jedenastej, ruszamy w kierunku miejscowości Zagaj, Piekary tutaj postanawiamy odejść od asfaltowych powybijanych po zimie dróg i polną ścieżką dojeżdżamy do opuszczonego młyna. Okolica błotnista, jak ten Daniel daje radę w tych oponach to nie wiem, podziwiam.

Koźlak w Rzechcie © Dominik
Koźlaka już kiedyś "fotkowałem" ale samemu obawiałem się wejść do środka, teraz we dwoje zwiedziliśmy każdy poziom.

Eksploracja wnętrza © Dominik

Wizytówka z młyna ;) © Dominik
Po tej eksploracji ruszamy już nad samo jezioro, bez postoju przejeżdżamy wzdłuż tamy i kierujemy się na Siedlątków i Pęczniew. Tam mała chwila postoju, okolica cała w budowie: ścieżki, latarnie, slip, nowy falochron.

Budowa nowej mariny, Pęczniew © Dominik
Czas nagli, jeziora nie objedziemy. Wracamy po tej samej trasie do zapory a dalej wypuszczamy się troszkę na zachód uzupełnić wodę.

Nie ma jak w domu © Dominik
Stąd szutrowym odcinkiem do Skęczniewa a następnie przez Piekary, Stawki, lasem do domu.

Pomnik przyrody, Skęczniew © Dominik

Tabliczka, jeszcze bez korony © Dominik

Koń rasy zimnokrwistej ? © Dominik
Trasa: Dom - Zagaj - Piekary - Rzechta - Skęczniew - Siedlątków - Pęczniew - Siedlątków - Skęczniew - Stawki - Dom
- DST 33.30km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Turek
Sobota, 23 lutego 2019 · dodano: 26.02.2019 | Komentarze 0
Cały dzień zabiegany aż dopiero wieczorem chyba po 21.00 znalazłem czas aby pokręcić po okolicy. Standardowa trasa na Turek po DDR i pętla po mieście. Pod ratuszem jestem około 21.45, bez postoju i wracam do domu. W drodze powrotnej klops, nie dokręciłem siedzonka a przy sobie zero kluczy. Zakup na jednej ze stacji i do domu.
Dom - Posada - Przykona - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
Dom - Posada - Przykona - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
- DST 11.70km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza randka
Piątek, 22 lutego 2019 · dodano: 22.02.2019 | Komentarze 4
Wszystko było jak trzeba, niezadługo i spokojnie, na luzie tylko wiatr mnie #@#$%^&&

Nowy, pierwsza jazda © Dominik
