Info

Więcej o mnie.
2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień1 - 0
- 2025, Marzec16 - 0
- 2025, Luty4 - 0
- 2024, Listopad2 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 2
- 2024, Sierpień11 - 2
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec5 - 0
- 2024, Maj5 - 0
- 2024, Kwiecień4 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty5 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad8 - 2
- 2023, Październik3 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień12 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty4 - 2
- 2022, Styczeń3 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad8 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień11 - 0
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 10
- 2021, Kwiecień11 - 2
- 2021, Marzec5 - 9
- 2021, Luty13 - 16
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Wrzesień15 - 7
- 2020, Czerwiec14 - 17
- 2020, Maj5 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty6 - 8
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Grudzień9 - 2
- 2019, Listopad12 - 5
- 2019, Październik10 - 2
- 2019, Wrzesień8 - 0
- 2019, Sierpień13 - 5
- 2019, Lipiec10 - 6
- 2019, Czerwiec14 - 5
- 2019, Maj11 - 8
- 2019, Kwiecień10 - 2
- 2019, Marzec8 - 17
- 2019, Luty9 - 17
- 2019, Styczeń9 - 2
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad13 - 7
- 2018, Październik14 - 6
- 2018, Wrzesień14 - 14
- 2018, Sierpień20 - 21
- 2018, Lipiec12 - 10
- 2018, Czerwiec13 - 19
- 2018, Maj20 - 11
- 2018, Kwiecień10 - 18
- 2018, Marzec5 - 16
- 2018, Luty15 - 8
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Wieczorem
Dystans całkowity: | 3383.36 km (w terenie 46.00 km; 1.36%) |
Czas w ruchu: | 88:20 |
Średnia prędkość: | 20.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.80 km/h |
Liczba aktywności: | 53 |
Średnio na aktywność: | 63.84 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
- DST 32.59km
- Czas 01:30
- VAVG 21.73km/h
- VMAX 35.77km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Grzybobranie
Niedziela, 29 września 2019 · dodano: 29.09.2019 | Komentarze 0
Sezon na grzyby trwa w najlepsze, wszędzie na każdym kroku grzyby. Osobiście od kilku lat nie interesowały mnie tego typu masowe imprezy ale w sobotę w domu pojawił się pełen pojemnik uzbieranych przez moją mamę więc podniosłem rękawicę i wyruszyłem na półtora godziny. W rezultacie sukces był połowiczny, mam na myśli połowę pojemnika uzbieranych okazów. Konkurencja duża, wielkopolsko - łódzka grupa flankowała mój przyczółek na czarnym lesie. Gdyby nie pośpiech pewnie utrzymałbym pozycje do późnych godzin popołudniowych ale co tam ;-)

Droga na grzybobranie © Dominik

Moje okazy © Dominik
Po szesnastej trasa na Uniejów, fluorowa kurtka, lampki i prosto krajową do browaru (rozpadało się) Następnie Spycimierz, Skęczniew, Zagaj.

Ustawka. W drodze do Uniejowa © Dominik

Droga na grzybobranie © Dominik

Moje okazy © Dominik
Po szesnastej trasa na Uniejów, fluorowa kurtka, lampki i prosto krajową do browaru (rozpadało się) Następnie Spycimierz, Skęczniew, Zagaj.

- DST 33.86km
- Czas 01:26
- VAVG 23.62km/h
- VMAX 43.55km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Turek
Środa, 4 września 2019 · dodano: 27.09.2019 | Komentarze 0
Wieczorna przejażdżka do miasta i z powrotem.
- DST 408.25km
- Czas 20:17
- VAVG 20.13km/h
- VMAX 44.80km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Kujawy - Grudziądz
Czwartek, 11 lipca 2019 · dodano: 28.09.2019 | Komentarze 2
Próba nr dwa na dystansie 400 km, w sumie zaliczona ale nie tak miała przebiegać. Z domu wyjeżdżam około osiemnastej w kierunku Koła. Następnie cały czas na północ przez Babiak nad Jezioro Głuszyńskie a stąd dalej utrzymując kierunek na północ do Aleksandrowa Kujawskiego. Dojeżdżam do Aleksandrowa i wykładam się na ławce, jest północ, planuje dojazd do Torunia. Posłużyłem się mapą z google gdyż wytyczyła trasę z dala od krajowej. No to jadę, wszystko pięknie, ładnie opuszczam centrum Aleksandrowa i jadę w las. Tutaj forsuje niewielki strumyk i hałdy ziemi które jakby broniły przed czymś dostępu, przed wejściem na poligon wojskowy.

Tak, jestem na terenie poligonu © Dominik

Tak, jestem na terenie poligonu © Dominik
Jak zobaczyłem kolejne tabliczki ostrzegające to przed niewybuchami a to przed przejazdem dla czołgów to się trochę wystraszyłem. Na dodatek w pewnym momencie gubię ślad i wyjeżdżam na totalnym pustkowiu gdzie powiewa biało czerwona flaga a tuż obok tabliczka "ostre strzelanie" Nie no tego już za wiele. Wracam się i daję w pierwszą lepszą dróżkę w kierunku północnym. Udaje się, jestem na trasie, mijam koszary i jestem pod Toruniem. Ten nie wielki odcinek kosztował mnie ponad dwie i pół godziny, piach i betonowe płyty przy blasku księżyca.

Toruń o czwartej rano © Dominik
W Toruniu wpadam tylko zmierzyć sumę grzechów (wszystko w normie) i urządzam nocleg na nad wiślanym bulwarem.

Krzywa wieża. Toruń © Dominik

Widok z noclegowej ławeczki. Bulwar Filadelfijski, Most Józefa Piłsudskiego © Dominik
Budzi mnie chłodny poranek, chyba około piątej. Pakuje się i ruszam na Grudziądz z jedną przerwą na posiłek. Trasa spokojna również miedzy uprawami i takimi tycimi wioskami.

Most kolejowy im. Ernesta Malinowskiego. Toruń © Dominik

Tak przez większość drogi © Dominik

Most kolejowy im. Ernesta Malinowskiego. Toruń © Dominik

Tak przez większość drogi © Dominik
W końcu jestem na miejscu ;-) szybkie rozpoznanie i namierzam mój główny obiekt - ruiny zamku. Nie obyło się bez dywersji ze strony mieszkańców, którzy twierdzili że zamku nie ma. Na szczęście starszy Pan mi wszystko wyłożył.

Góra zamkowa. Wieża Klimek © Dominik

Widok z wieży Klimek © Dominik

Z góry zamkowej © Dominik

Ruiny Zamku Krzyżackiego © Dominik

Ładnie zachowane © Dominik
Zamek zaliczony więc zjeżdżam spod Klimka pod bramę wodną i fotkuje co mnie interesuje. Kilkukrotnie zostaje mylony z grupą rowerzystów podążających wzdłuż Wisły, z kilkoma miałem okazję porozmawiać.

Pomnik ułana z dziewczyną © Dominik

Urząd miejski w Grudziądzu © Dominik
Na starówce idę coś przekąsić, wybór pada na pizzę i tu mała niespodzianka zaproponowano mi darmowy nocleg ;-) a w dodatku dostałem namiary na dobre obiady.

Niestety muszę wracać, tym razem jak najszybciej bez żadnych szutrów i piachu, przynajmniej do Torunia :)

Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej © Dominik
Krajową non stop z małym przeskokiem pod ruiny krzyżackiego zamku w Papowie Biskupim.

Ruiny zamku © Dominik

Z drugiej strony © Dominik

Tablica informacyjna © Dominik
Dalej do krajowej i na Toruń, który mijam w pośpiechu, czas nagli. Kierunek Aleksandrów Kujawski ale nie przez poligon tylko trasą wzdłuż torowiska, hihi poligon był po drugiej stronie trakcji ;-)

Pożegnalne z mostu © Dominik
W Aleksandrowie przerwa na jedzonko ale tak się zdenerwowałem że opuszczam w pospiechu miasto i odpoczywam na przystanku gdzieś na uboczu. Wiecie czemu takie ciśnienie mi wybiło ? Jakiś facet krążył w okół mnie i wypytywał o rower o kasę a to daj coś, nie no bez przesady, nawet "puszki" nie pozwolił mi zjeść ;(
Zaczyna padać a mnie brakuje sił, w dodatku zapada wieczór nie mam gdzie uzupełnić zapasów ratują mnie dopiero gdzieś pod Izbicą chłopaki odstępując tymbarka :) Tak dojeżdżam pod Babiak i kimam pod kocem gdyż leje aż miło. Budzę się, przebieram i jadę w kierunku Koła, deszcz nie deszcz dojeżdżam do Wrzącej. Na około 7 km przed Kołem, wymiękam :( telefon do przyjaciela i tak oto jestem w domu :)
Kategoria Samotnie, Wieczorem, 300 - 400 km
- DST 43.34km
- Czas 02:10
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 39.99km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Na sen
Piątek, 14 czerwca 2019 · dodano: 15.06.2019 | Komentarze 0
Za dnia parówa więc nosa nie wytykam, dopiero o dziewiętnastej wsiadam i jadę ;-)
Trasa:
Dom - Zbiornik Przykona - Psary - Lazurowe - Turek - Przykona - Smulska - Dom
Trasa:
Dom - Zbiornik Przykona - Psary - Lazurowe - Turek - Przykona - Smulska - Dom
- DST 24.67km
- Czas 01:08
- VAVG 21.77km/h
- VMAX 27.70km/h
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem
Środa, 12 czerwca 2019 · dodano: 13.06.2019 | Komentarze 0
Godzinka na rowerze ;-)- DST 337.00km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocą do Wrocławia
Sobota, 30 marca 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 2
O trasie do Wrocławia myślałem już kilka razy, pierwszy raz chyba trzy lata temu kiedy znajomy powiedział mi o takim pomyśle. Wtedy uznałem to za odjechany pomysł. Ponad 300 km w dobę, myślę chyba nie wie co mówi. To było trzy lata temu, w tym Daniel wspomniał że myśli o takiej trasie przynajmniej w jedną stronę. A tu masz w piątek zaliczam trzecią zmianę, na stołówce podczas przerwy czytam o wyprawie Mateusza (Rolinik90) do Wrocławia. Wróciłem do domu odespałem no i w drogę.
Wyruszam przed 21.00, dokładniej godziny nie pamiętam ale o tej godzinie byłem w pobliskiej Dobrej, szykuje się pierwsze 300 km nówką :) Z Dobrej cały czas na południe przez Goszczanów do Błaszek, jest 22.58. Tutaj kończy się jazda lokalnymi oraz znajomość w terenie, jadę w całkiem nieznane w dodatku wojewódzkimi.

W nieznane. © Dominik
Zwiedzać nie ma co, mrok dookoła. Postanowiłem że stracone nadrobię na powrocie. Po północy mijam Ostrów Kaliski i dalej cały czas na Ostrzeszów, gdzie robię mały odpoczynek na przystanku ale mało nie spadłem z ławki kiedy z impetem w jego pobliżu parkuje samochód i wysiada para osób, które idą w moją stronę. Stresogenna sytuacja, na szczęście skończyło się tylko na wymianie spojrzeń. Mimo to nie czekając wsiadłem i zacząłem kręcić w stronę Kobylej Góry by tam złapać oddech. Tutaj odpoczywając nadziałem się na patrol policji. Jednak spokojnie spytali się czy wszystko jest w porządku. Mając z prawej posterunek policji z lewej jednostkę PSP poczułem się totalnie bezpieczny. Dalej ruszyłem na Syców zaliczając kawę na Orlenie i stąd mijając Oleśnicę prosto na Wrocław. Zieloną tabliczkę mijam o 5.30.

No i jestem nad Odrą © Dominik
Nie wspomniałem że na trasie dopada mnie zmiana czasu i godziny której podaje tego nie uwzględniają. Działa to trochę na mnie gdyż nie mogę pogodzić się że jestem już godzinę w plecy, no bo formalnie jest 6.30. Wbijam na pierwszą lepszą stacje i próbuje godzinkę przekimać ale nie wiadomo dlaczego jakaś para starszych osób przysiada się i rozwija między sobą gadkę o samochodach, nie dały mi te dziadki pospać :( To co przekimałem to moje, wyruszam na podbój miasta :) Najpierw okolica do Hali Stulecia.

Most Zwierzyniecki © Dominik

Hala Stulecia © Dominik

Zoo też zaliczone © Dominik
OK. coś już widziałem więc pora zmienić część miasta i udać się w kierunku placu katedralnego i wyspy Piasek.

Plac Katedralny, Kolumna Chrystusa Króla Wszechświata © Dominik

Biskupi Konwikt Teologiczny „Georgianum”, obecnie seminarium duchowne © Dominik

Na Moście Tumskim © Dominik

Most Tumski © Dominik

Kościół Najświętszej Marii Pany. Wyspa Piasek, Wrocław © Dominik
Stąd zawracam i jadę w kierunku mostu Grunwaldzkiego, robi niesamowite wrażenie :)

Most Grunwaldzki © Dominik

Tablica na moście © Dominik

Widok na Odrę © Dominik
Po przekroczeniu mostu zjeżdżam na północ w kierunku placu dominikańskiego zobaczyć rotundę a następnie jak moi ulubieni bracia radzą sobie na tutejszej ziemi. Okazuje się że wszystko zmierza do opanowania okolicy, jest plac ich imienia a nawet galeria handlowa. Tak trzymać ;-)

Panorama Racławicka © Dominik

Pomnik Ofiar Zbrodni Katyńskiej © Dominik

Furta klasztoru © Dominik
Po odwiedzinach jadę na stare miasto na poszukiwania krasnali. Na miejscu jestem trochę zdenerwowany. Krasnale, które widziałem na zdjęciach Mateusza tego dnia zostały oszpecone co do jednego mini banerami informującymi o próbie bicia rekordu Guinnessa ale w czym to nie mogę sobie przypomnieć.

Ratusz we Wrocławiu © Dominik

Pomnika Aleksandra Fredry © Dominik

Papa Krasnal © Dominik

Krasnale Syzyfki © Dominik
Kilka zdjęć jest już zrobione więc zarządzam przerwę na posiłek (pora na obiadowa) a następnie o godzinie jedenastej muszę pożegnać się z tym pięknym miastem i wracać, do pokonania około 170 km.

W drodze powrotnej © Dominik

Ostatnie spojrzenie i zaczynam powrót © Dominik

Akcent z mojej okolicy © Dominik

Obelisk upamiętniający Bitwę na Psim Polu © Dominik
Miałem zamiar przed zmrokiem dotrzeć do Błaszek, no ale to wszystko co mijałem po drodze zabiera mi mnóstwo czasu. Obowiązkowo musiałem zatrzymać się w Oleśnicy - skusił mnie zamek. Co najlepsze wykonałem zdjęcia murów obronnych, bramy miejskiej a o zamku zapomniałem :(

Kościół p. w. św. Jerzego i Najświętszej Marii Panny. Oleśnica © Dominik

Historia na murze © Dominik

Brama wrocławska © Dominik

I jeszcze z tej strony © Dominik

Wieża ciśnień, Oleśnica © Dominik
Dalej jadę przez Syców do Ostrzeszowa, przed Ostrowem Kaliskim pada mi bateria i koniec foto relacji.

Do domu połowa co do Warszawy © Dominik


Wyruszam przed 21.00, dokładniej godziny nie pamiętam ale o tej godzinie byłem w pobliskiej Dobrej, szykuje się pierwsze 300 km nówką :) Z Dobrej cały czas na południe przez Goszczanów do Błaszek, jest 22.58. Tutaj kończy się jazda lokalnymi oraz znajomość w terenie, jadę w całkiem nieznane w dodatku wojewódzkimi.

W nieznane. © Dominik
Zwiedzać nie ma co, mrok dookoła. Postanowiłem że stracone nadrobię na powrocie. Po północy mijam Ostrów Kaliski i dalej cały czas na Ostrzeszów, gdzie robię mały odpoczynek na przystanku ale mało nie spadłem z ławki kiedy z impetem w jego pobliżu parkuje samochód i wysiada para osób, które idą w moją stronę. Stresogenna sytuacja, na szczęście skończyło się tylko na wymianie spojrzeń. Mimo to nie czekając wsiadłem i zacząłem kręcić w stronę Kobylej Góry by tam złapać oddech. Tutaj odpoczywając nadziałem się na patrol policji. Jednak spokojnie spytali się czy wszystko jest w porządku. Mając z prawej posterunek policji z lewej jednostkę PSP poczułem się totalnie bezpieczny. Dalej ruszyłem na Syców zaliczając kawę na Orlenie i stąd mijając Oleśnicę prosto na Wrocław. Zieloną tabliczkę mijam o 5.30.

No i jestem nad Odrą © Dominik
Nie wspomniałem że na trasie dopada mnie zmiana czasu i godziny której podaje tego nie uwzględniają. Działa to trochę na mnie gdyż nie mogę pogodzić się że jestem już godzinę w plecy, no bo formalnie jest 6.30. Wbijam na pierwszą lepszą stacje i próbuje godzinkę przekimać ale nie wiadomo dlaczego jakaś para starszych osób przysiada się i rozwija między sobą gadkę o samochodach, nie dały mi te dziadki pospać :( To co przekimałem to moje, wyruszam na podbój miasta :) Najpierw okolica do Hali Stulecia.

Most Zwierzyniecki © Dominik

Hala Stulecia © Dominik

Zoo też zaliczone © Dominik
OK. coś już widziałem więc pora zmienić część miasta i udać się w kierunku placu katedralnego i wyspy Piasek.

Plac Katedralny, Kolumna Chrystusa Króla Wszechświata © Dominik

Biskupi Konwikt Teologiczny „Georgianum”, obecnie seminarium duchowne © Dominik

Na Moście Tumskim © Dominik

Most Tumski © Dominik

Kościół Najświętszej Marii Pany. Wyspa Piasek, Wrocław © Dominik
Stąd zawracam i jadę w kierunku mostu Grunwaldzkiego, robi niesamowite wrażenie :)

Most Grunwaldzki © Dominik

Tablica na moście © Dominik

Widok na Odrę © Dominik
Po przekroczeniu mostu zjeżdżam na północ w kierunku placu dominikańskiego zobaczyć rotundę a następnie jak moi ulubieni bracia radzą sobie na tutejszej ziemi. Okazuje się że wszystko zmierza do opanowania okolicy, jest plac ich imienia a nawet galeria handlowa. Tak trzymać ;-)

Panorama Racławicka © Dominik

Pomnik Ofiar Zbrodni Katyńskiej © Dominik

Furta klasztoru © Dominik
Po odwiedzinach jadę na stare miasto na poszukiwania krasnali. Na miejscu jestem trochę zdenerwowany. Krasnale, które widziałem na zdjęciach Mateusza tego dnia zostały oszpecone co do jednego mini banerami informującymi o próbie bicia rekordu Guinnessa ale w czym to nie mogę sobie przypomnieć.

Ratusz we Wrocławiu © Dominik

Pomnika Aleksandra Fredry © Dominik

Papa Krasnal © Dominik

Krasnale Syzyfki © Dominik
Kilka zdjęć jest już zrobione więc zarządzam przerwę na posiłek (pora na obiadowa) a następnie o godzinie jedenastej muszę pożegnać się z tym pięknym miastem i wracać, do pokonania około 170 km.

W drodze powrotnej © Dominik

Ostatnie spojrzenie i zaczynam powrót © Dominik

Akcent z mojej okolicy © Dominik

Obelisk upamiętniający Bitwę na Psim Polu © Dominik
Miałem zamiar przed zmrokiem dotrzeć do Błaszek, no ale to wszystko co mijałem po drodze zabiera mi mnóstwo czasu. Obowiązkowo musiałem zatrzymać się w Oleśnicy - skusił mnie zamek. Co najlepsze wykonałem zdjęcia murów obronnych, bramy miejskiej a o zamku zapomniałem :(

Kościół p. w. św. Jerzego i Najświętszej Marii Panny. Oleśnica © Dominik

Historia na murze © Dominik

Brama wrocławska © Dominik

I jeszcze z tej strony © Dominik

Wieża ciśnień, Oleśnica © Dominik
Dalej jadę przez Syców do Ostrzeszowa, przed Ostrowem Kaliskim pada mi bateria i koniec foto relacji.

Do domu połowa co do Warszawy © Dominik


Cmentarz wojenny w Sycowie © Dominik
Wracając do Ostrzeszowa to wjazd do wlkp. bardzo źle wspominam, koniec pasu awaryjnego i wybity na maxa pas drogowy. Koniec końców do Błaszek dojeżdżam o zmroku, bez postoju jadę do Goszczanowa. Wiatr prosto w pysk a temperatura coś około zera. Odzież nie daje rady. Znowu 'koczuje" na przystankach. Dojeżdżam do Dobrej i mam dość. Mimo że dom już tuż, tuż dzwonię po odsiecz a sam zwijam się w kłębek chroniąc się przed chłodem. Nie zauważyłem jednak że w kamienicy po przeciwnej stronie ktoś ma niespokojną noc i firana pracuje to w lewo to wprawo. Za chwilę podjeżdżają niebiescy ale tak jak i poprzednio pełna kultura. W końcu jest mój transport, wracam do domu. Trzysta Krossem zaliczone.
Wracając do Ostrzeszowa to wjazd do wlkp. bardzo źle wspominam, koniec pasu awaryjnego i wybity na maxa pas drogowy. Koniec końców do Błaszek dojeżdżam o zmroku, bez postoju jadę do Goszczanowa. Wiatr prosto w pysk a temperatura coś około zera. Odzież nie daje rady. Znowu 'koczuje" na przystankach. Dojeżdżam do Dobrej i mam dość. Mimo że dom już tuż, tuż dzwonię po odsiecz a sam zwijam się w kłębek chroniąc się przed chłodem. Nie zauważyłem jednak że w kamienicy po przeciwnej stronie ktoś ma niespokojną noc i firana pracuje to w lewo to wprawo. Za chwilę podjeżdżają niebiescy ale tak jak i poprzednio pełna kultura. W końcu jest mój transport, wracam do domu. Trzysta Krossem zaliczone.
Kategoria Wieczorem, Samotnie, 200 - 300 km
- DST 36.40km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Mglisty wieczór
Piątek, 22 marca 2019 · dodano: 26.03.2019 | Komentarze 0
No to tydzień zaliczony, weekend wolny i zapowiada się rowerowy. Sobota to wizyta w Sochaczewie i wycieczka Traktem Pamięci Bohaterów Bitwy nad Bzurą. Natomiast dzisiaj tak na rozgrzewkę przed jutrzejszym rowerowaniem, standardowa trasa dom - Turek - dom z krótkim postojem na Orlen. Pogoda w dzień słoneczna natomiast wieczór mglisty, ledwo co widać oświetlenie. Wyjazd około 20.30 powrót przed 22.00

Zamglona aleja Solidarności. Turek © Dominik

Zamglona aleja Solidarności. Turek © Dominik
- DST 33.30km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Turek
Sobota, 23 lutego 2019 · dodano: 26.02.2019 | Komentarze 0
Cały dzień zabiegany aż dopiero wieczorem chyba po 21.00 znalazłem czas aby pokręcić po okolicy. Standardowa trasa na Turek po DDR i pętla po mieście. Pod ratuszem jestem około 21.45, bez postoju i wracam do domu. W drodze powrotnej klops, nie dokręciłem siedzonka a przy sobie zero kluczy. Zakup na jednej ze stacji i do domu.
Dom - Posada - Przykona - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
Dom - Posada - Przykona - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
- DST 338.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem nad morze
Sobota, 9 lutego 2019 · dodano: 05.09.2019 | Komentarze 10
Kto dąży do celu ten spełnia marzenia. Moim było odwiedzić nasz Bałtyk. Czekało na mnie ponad 300 km. Potrzebowałem dosłownie chwilę aby po powrocie z pracy wytyczyć trasę i za trzy i półgodziny być już w drodze nad morze. Moim sprzymierzeńcem tego dnia był silnie wiejący na północ wiatr.
Wyjazd 18.30, szykuje się nie przespana nocka po lokalnych oraz krajowej 91. Najpierw: Koło, Brdów i Izbica Kujawska. Z Izbicy na Topólkę, Osięciny, Tadzin i wyjeżdżam w dobrze znanym mi miejscu, Stacja Orlen, to ta na której ostatnio nie mogłem pospać :( Dzisiaj jednak kto inny na zmianie a ja też zmieniłem strategię. Z długich kawowych posiadówek na krótkie. Ze stacji wskakuje na DK 91 której trzymam się cały czas do Torunia. Z małym postojem mijam uśpione miasto i kieruje się na Chełmżę a następnie przez Stolno na Grudziądz.

Toruń, w drodze do Gdańska © Dominik
Dojeżdżając do Chełmży, to kurczowe " trzymanie " się krajowej opłaciłem dodatkowymi kilometrami. Zamiast szukać drogi przez miasto Ja od zachodu zrobiłem kolano.
Kiedy opuszczam Grudziądz i przekraczam Wisłę krajową DK 16, nareszcie świta. Odbijam na północ i lokalnymi jadę wzdłuż rzeki w kierunku Nowe. Tutaj ponownie wjeżdżam na krajową, przede mną Gniew, Tczew.

Pomorze po raz pierwszy © Dominik
Mijam wszystko bez postoju a jestem zły jak diabli. Przy ponad 200 km resetuje mi się licznik. Chwile wcześniej pisałem do Goździka że jestem w trasie, pewnie jeszcze spał :)

Opanuj Gniew © Dominik
Gniew opanowany i jadę dalej. Mijam Tczew i dojeżdżam do Pruszcza Gdańskiego gdzie udaje mi się zjechać z krajowej i wzdłuż Kanału Raduni dojeżdżam do Gdańska.

Dawna Granica Państwa © Dominik
W końcu mijam zieloną tabliczkę z napisem Gdańsk :) Jest godzina 12.30, osiemnaście godzin drogi za mną. Jadę na dworzec PKP wykupić bilet, odjazd 17.52. Nie wiele to czasu aby odpocząć, coś zobaczyć i skoczyć jeszcze na Westerplatte.

Wyjazd 18.30, szykuje się nie przespana nocka po lokalnych oraz krajowej 91. Najpierw: Koło, Brdów i Izbica Kujawska. Z Izbicy na Topólkę, Osięciny, Tadzin i wyjeżdżam w dobrze znanym mi miejscu, Stacja Orlen, to ta na której ostatnio nie mogłem pospać :( Dzisiaj jednak kto inny na zmianie a ja też zmieniłem strategię. Z długich kawowych posiadówek na krótkie. Ze stacji wskakuje na DK 91 której trzymam się cały czas do Torunia. Z małym postojem mijam uśpione miasto i kieruje się na Chełmżę a następnie przez Stolno na Grudziądz.

Toruń, w drodze do Gdańska © Dominik
Dojeżdżając do Chełmży, to kurczowe " trzymanie " się krajowej opłaciłem dodatkowymi kilometrami. Zamiast szukać drogi przez miasto Ja od zachodu zrobiłem kolano.
Kiedy opuszczam Grudziądz i przekraczam Wisłę krajową DK 16, nareszcie świta. Odbijam na północ i lokalnymi jadę wzdłuż rzeki w kierunku Nowe. Tutaj ponownie wjeżdżam na krajową, przede mną Gniew, Tczew.

Pomorze po raz pierwszy © Dominik
Mijam wszystko bez postoju a jestem zły jak diabli. Przy ponad 200 km resetuje mi się licznik. Chwile wcześniej pisałem do Goździka że jestem w trasie, pewnie jeszcze spał :)

Opanuj Gniew © Dominik
Gniew opanowany i jadę dalej. Mijam Tczew i dojeżdżam do Pruszcza Gdańskiego gdzie udaje mi się zjechać z krajowej i wzdłuż Kanału Raduni dojeżdżam do Gdańska.

Dawna Granica Państwa © Dominik
W końcu mijam zieloną tabliczkę z napisem Gdańsk :) Jest godzina 12.30, osiemnaście godzin drogi za mną. Jadę na dworzec PKP wykupić bilet, odjazd 17.52. Nie wiele to czasu aby odpocząć, coś zobaczyć i skoczyć jeszcze na Westerplatte.

Spotkanie z Neptunem © Dominik


Złota Brama © Dominik

Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 © Dominik

Na więcej nie było czasu © Dominik
Cel zrealizowany, jestem nad brzegiem morza :)

Nad morzem po raz pierwszy © Dominik

Pomnik Obrońców Wybrzeża © Dominik
Kiedy wracam z wybrzeża jest już prawie zmrok i nie ma co myśleć o fotkowaniu. Siadam na poczekalni i czekam na pociąg.

Dworzec Główny w Gdańsku © Dominik
W przedziale rozchorowałem się :( cztery i pół godziny jazdy były dla Mnie udręką. Przespałem Łęczycę i wysiadam w Ozorkowie, stąd dzięki uprzejmości kolegi dojeżdżam do domu. Sam bym rady nie dał. Ufff jestem około 00.40.
Poniżej mapa przejazdu. Dystans był większy ale nie mogę tego udokumentować, więc zliczyłem z wyznaczonej trasy.

Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 © Dominik

Na więcej nie było czasu © Dominik
Cel zrealizowany, jestem nad brzegiem morza :)

Nad morzem po raz pierwszy © Dominik

Pomnik Obrońców Wybrzeża © Dominik
Kiedy wracam z wybrzeża jest już prawie zmrok i nie ma co myśleć o fotkowaniu. Siadam na poczekalni i czekam na pociąg.

Dworzec Główny w Gdańsku © Dominik
W przedziale rozchorowałem się :( cztery i pół godziny jazdy były dla Mnie udręką. Przespałem Łęczycę i wysiadam w Ozorkowie, stąd dzięki uprzejmości kolegi dojeżdżam do domu. Sam bym rady nie dał. Ufff jestem około 00.40.
Poniżej mapa przejazdu. Dystans był większy ale nie mogę tego udokumentować, więc zliczyłem z wyznaczonej trasy.
- DST 18.76km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze