Info

Więcej o mnie.
2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień1 - 0
- 2025, Marzec16 - 0
- 2025, Luty4 - 0
- 2024, Listopad2 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 2
- 2024, Sierpień11 - 2
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec5 - 0
- 2024, Maj5 - 0
- 2024, Kwiecień4 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty5 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad8 - 2
- 2023, Październik3 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień12 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty4 - 2
- 2022, Styczeń3 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad8 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień11 - 0
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 10
- 2021, Kwiecień11 - 2
- 2021, Marzec5 - 9
- 2021, Luty13 - 16
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Wrzesień15 - 7
- 2020, Czerwiec14 - 17
- 2020, Maj5 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty6 - 8
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Grudzień9 - 2
- 2019, Listopad12 - 5
- 2019, Październik10 - 2
- 2019, Wrzesień8 - 0
- 2019, Sierpień13 - 5
- 2019, Lipiec10 - 6
- 2019, Czerwiec14 - 5
- 2019, Maj11 - 8
- 2019, Kwiecień10 - 2
- 2019, Marzec8 - 17
- 2019, Luty9 - 17
- 2019, Styczeń9 - 2
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad13 - 7
- 2018, Październik14 - 6
- 2018, Wrzesień14 - 14
- 2018, Sierpień20 - 21
- 2018, Lipiec12 - 10
- 2018, Czerwiec13 - 19
- 2018, Maj20 - 11
- 2018, Kwiecień10 - 18
- 2018, Marzec5 - 16
- 2018, Luty15 - 8
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
100 - 200 km
Dystans całkowity: | 5557.48 km (w terenie 505.44 km; 9.09%) |
Czas w ruchu: | 167:31 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Suma podjazdów: | 899 m |
Liczba aktywności: | 41 |
Średnio na aktywność: | 135.55 km i 6h 58m |
Więcej statystyk |
- DST 126.53km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Pochmurna niedziela
Niedziela, 1 lipca 2018 · dodano: 14.07.2018 | Komentarze 6
Wycieczka nad Jezioro Głuszyńskie - Kujawy, zakończona niepowodzeniem :( Deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz sprawił że musiałem pospiesznie zarządzić taktyczny odwrót. Jednak coś zawsze udało się zobaczyć. W galerii dużo fot. z chmurami, tego dnia bacznie obserwowałem niebo i to co nadciąga z północy.

Chmurki w drodze do Koła © Dominik

Cały dzień ten sam klimat © Dominik

Koło, ulice po ulewie © Dominik

Warta, widok z mostu w Kole © Dominik
Przed wyjazdem z miasta odwiedziłem stacji paliw i ruszyłem dalej na północ.

Kościół Wniebowzięcia Maryi Panny, Dęby Szlacheckie © Dominik

Wiatrak Kozłowy, Przystronie © Dominik
Dalej sady i jeszcze raz sady, wiśnie, jabłka, czereśnie i coś kosmicznego 20 ha plantacja borówki amerykańskiej. Hmmm ile to pojemników :D ?

Droga pomiędzy plantacjami © Dominik
Pierwszy nie koniecznie planowany punkt wycieczki Jezioro Lubotyńskie.

Coś się zbliża © Dominik

Kładka przy brzegu, Jezioro Lubotyńskie © Dominik

Grom w raju, Bru i Spence już sobie odpuścili :D © Dominik
Tutaj podróż mogła się już zakończyć, wszedłem na łódkę która zaczęła upływać, ufff jest zacumowana ;) Następny punkt to Rezerwat Kawęczyńskie Brzęki, tutaj mała przygoda. Ścieżka znikła i jechałem po macku przez chaszcze do prześwitu lasu, o mały włos słuch by po mnie zagiął. To nie był skraj lasu tylko koniec dużego wzniesienia, w ostatniej chwili zwolniłem i po krawędzi zjechałem do torowiska. Nie mam fot. ale na prawdę się wystraszyłem.

Rezerwat Kawęczyńskie Brzęki © Dominik

Tablica informacyjna © Dominik

Fragment magistrali węglowej © Dominik
Po opuszczeniu rezerwatu uświadomiłem sobie że nadciąga niezła ulewa, odwrót i koniec na dzisiaj. Dalsza droga na północ nie miała sensu. Schronienia udzielono mi jeszcze zanim mnie dopadło to coś co zawisło.

Rozkaz do odwrotu © Dominik
Wracając, tuż przed Kołem następna fala.

Jeszcze trochę niech wytrzyma © Dominik

Urząd Miasta w Kole © Dominik


Kościół Rzymskokatolicki p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego © Dominik

Kościół Rzymskokatolicki bernardynów, Koło © Dominik
Koło opuszczam kręcąc ile sił, zmoknąć czy zmoknąć :D o to jest pytanie. Odpowiedź, zmoknąć w innym terminie.

Okolice odkrywek KWB Adamów © Dominik

Zachmurzone konkretnie © Dominik

Na najwyższych obrotach © Dominik
Mapa
Kategoria 100 - 200 km
- DST 148.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Grobowce sprzed 3500 lat - wycieczka na Kujawy
Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 20.04.2018 | Komentarze 2
Pomysł na wycieczkę narodził się w grudniu ubiegłego roku ale ze względu na szybko już zapadający zmrok nie był realizowany, natomiast o samym miejscu czytałem już dużo wcześniej, tylko umknęło mi z pamięci. Z resztą w ostatnich dwóch latach robiłem podjazdy do miejsca od zachodu - Izbica Kujawska, kilkukrotnie od wschodu - Przedecz ale zawsze coś. Miejsce znajduje się na trasie pomiędzy tymi dwoma miastami i w każdym jest coś atrakcyjnego pod względem turystycznym. Dodam że ostatnia moja wizyta na Kujawach zaprowadziła mnie do Włocławka ;)
Kierując się dobrze znaną trasą w kierunku Koła w miejscowości Sarbice, zjeżdżam na prom rzeczny w Kozubowie. W tym miejscu na Warcie przebiega granica woj. wielkopolskiego oraz łódzkiego, powiat poddębicki.
Kierując się dobrze znaną trasą w kierunku Koła w miejscowości Sarbice, zjeżdżam na prom rzeczny w Kozubowie. W tym miejscu na Warcie przebiega granica woj. wielkopolskiego oraz łódzkiego, powiat poddębicki.
Od promu jadę w kierunku Chełmna nad Nerem, trochę wałami Warty, reszta droga asfaltowa. Jeszcze przed Chełmnem opuszczam woj. łódzkie i ponownie jestem w wielkopolskim, tak będzie do samych Kujaw.

Wały przy rzece Warta, okolice promu w Kozubowie © Dominik
Drogi lokalne mają swoje uroki m.in. biegające to tu to tam małe kajtki, co najmniej dwa razy testowały moje przygotowanie fizyczne ;) Kajtusie były szybkie tylko na krótkim dystansie, jeden sprinter gnał mnie dość długo dzwoniąc łańcuchem po jezdni. Jakoś po tym kardio dojeżdżam do Chełmna.

Most na rzece Ner, Chełmno © Dominik

Kościół Narodzenia NMP w Chełmnie © Dominik
W sąsiedztwie kościoła znajduje się Muzeum byłego niemieckiego obozu zagłady Kulmhof. Muzeum obejmuje dwa miejsca:Chełmno – muzeum w Spichlerzu, ruiny pałacu, teren badań archeologicznych. Las rzuchowski – teren cmentarza, pomnik, Ściana Pamięci, upamiętnienia, pawilon muzealny. Dzisiaj byłem tylko w pierwszej części ale cmentarz w lesie rzuchowskim już widziałem.

Spichlerz, Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie © Dominik
Niemiecki obóz zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem był ośrodkiem masowej, natychmiastowej zagłady Żydów w Kraju Warty (Warthegau). Został uruchomiony w grudniu 1941 r. Eksterminacji dokonywano w samochodach – mobilnych komorach gazowych, przy użyciu gazu spalinowego. Ciała ofiar wywożono do oddalonego o 4 km Lasu Rzuchowskiego. Tam grzebano zwłoki w mogiłach o długości od 60 do 230 m. W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r w czasie ewakuacji SS-mani dokonali ostatniej egzekucji. Ze spichlerza wyprowadzono więźniów piątkami mordując ich strzałami w tył głowy. Zdesperowani więźniowie, zamknięci w spichlerzu, podnieśli bunt, zabili dwóch oprawców. Wtedy spichlerz wraz z więźniami Niemcy podpalili. Śledztwo prowadzone po wojnie przez sędziego Władysława Bednarza z Sądu Okręgowego w Łodzi ustaliło liczbę zamordowanych na 350 tys. Najniższą – 152 tys. ofiar ustalono na procesie w Bonn w latach 60. XX wieku. Najbardziej prawdopodobną jest liczba ok. 200 tys. zamordowanych

Tablica upamiętniająca ofiary obozu Kulmhof © Dominik
W pierwszej kolejności wymordowano Żydów z okolicznych gett: Koła, Kowali Pańskich, Kłodawy, Izbicy Kujawskiej. Od stycznia 1942 r. zaczęto przywozić do Chełmna Romów z Łodzi, z tamtejszego, utworzonego jesienią 1941 r., obozu ( Ziegeunerlager ), a następnie Żydów z getta łódzkiego oraz Żydów z Niemiec, Czech, Austrii, których jesienią 1941 r. osiedlono w Łodzi. Latem 1942 r. wskutek rozkładania się ciał w grobach masowych i zagrożenia epidemiologicznego wstrzymano transporty. Rozpoczęto wydobywanie zwłok z grobów i palenie ich w polowych krematoriach. W marcu 1943 r. zapadła decyzja o likwidacji obozu.
Z Chełmna kieruje się w stronę Kłodawy. Jadąc trasą Uniejów - Dąbie - Kłodawa oszczędziłbym kilka km ale nigdy bym się nie spotkał z tym urokliwym niedzielnym gościem :)

Niedzielne spotkanie :) Umień © Dominik
Spichlerz, Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie © Dominik
Niemiecki obóz zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem był ośrodkiem masowej, natychmiastowej zagłady Żydów w Kraju Warty (Warthegau). Został uruchomiony w grudniu 1941 r. Eksterminacji dokonywano w samochodach – mobilnych komorach gazowych, przy użyciu gazu spalinowego. Ciała ofiar wywożono do oddalonego o 4 km Lasu Rzuchowskiego. Tam grzebano zwłoki w mogiłach o długości od 60 do 230 m. W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r w czasie ewakuacji SS-mani dokonali ostatniej egzekucji. Ze spichlerza wyprowadzono więźniów piątkami mordując ich strzałami w tył głowy. Zdesperowani więźniowie, zamknięci w spichlerzu, podnieśli bunt, zabili dwóch oprawców. Wtedy spichlerz wraz z więźniami Niemcy podpalili. Śledztwo prowadzone po wojnie przez sędziego Władysława Bednarza z Sądu Okręgowego w Łodzi ustaliło liczbę zamordowanych na 350 tys. Najniższą – 152 tys. ofiar ustalono na procesie w Bonn w latach 60. XX wieku. Najbardziej prawdopodobną jest liczba ok. 200 tys. zamordowanych

Tablica upamiętniająca ofiary obozu Kulmhof © Dominik
W pierwszej kolejności wymordowano Żydów z okolicznych gett: Koła, Kowali Pańskich, Kłodawy, Izbicy Kujawskiej. Od stycznia 1942 r. zaczęto przywozić do Chełmna Romów z Łodzi, z tamtejszego, utworzonego jesienią 1941 r., obozu ( Ziegeunerlager ), a następnie Żydów z getta łódzkiego oraz Żydów z Niemiec, Czech, Austrii, których jesienią 1941 r. osiedlono w Łodzi. Latem 1942 r. wskutek rozkładania się ciał w grobach masowych i zagrożenia epidemiologicznego wstrzymano transporty. Rozpoczęto wydobywanie zwłok z grobów i palenie ich w polowych krematoriach. W marcu 1943 r. zapadła decyzja o likwidacji obozu.
Z Chełmna kieruje się w stronę Kłodawy. Jadąc trasą Uniejów - Dąbie - Kłodawa oszczędziłbym kilka km ale nigdy bym się nie spotkał z tym urokliwym niedzielnym gościem :)

Jeszcze przed Kłodawa w Pomarzanach mijam pozostałości dworku - zachowała się jedynie brama wjazdowa, SALVE - witaj. Następny checkpoint to to przejście kolejowe, cmentarz w Kłodawie i postój na stacji paliw.

Brama wjazdowa do parku i dworku rodziny Błędowskich, Pomarzany © Dominik

Kościół pod wezwaniem świętego Floriana i Sebastiana, Kłodawa © Dominik
Na drugim miejscu wśród zabytków Kłodawy znajduje się zespół obiektów cmentarnych kościoła filialnego.Obecny kościół drewniany został zbudowany w roku 1557. Był gruntownie restaurowany w latach 1846-1847. W latach 1847-1878 pełnił funkcję kościoła parafialnego. Na cmentarzu znajdują się również groby, stanowiące miejsca pamięci narodowej. Przy północnej części parkanu znajduje się zbiorowy grób żołnierzy Wągrowieckiego Batalionu Obrony Narodowej, którzy zginęli w czasie nalotu niemieckich samolotów na Kłodawę w dniu 12 września 1939 r.
Po odpoczynku na stacji ruszam przez miasto w kierunku Przedcza, przy okazji zauważam niemiecki bunkier, którego nigdy nie widziałem. Dobrze zamaskowany wśród dwóch nasypów. Spostrzegłem przypadkiem myląc ulice po wyjeździe ze stacji. Wg. tab. informacyjnej, projekt samego Führera III Rzeszy - dopracowany przez odpowiednie osoby.
Schron łączności, Kłodawa © Dominik

Tablica informacyjna © Dominik
Dalej przejeżdżam ul. Kardynała Wyszyńskiego, fotografuje kościół parafialny

Kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Kłodawa © Dominik

Tablica upamiętniająca, Kłodawa © Dominik
i pozostaje mi ostatnia prosta licząca około 10 km do Przedcza

Kujawy witają, pierwszy raz w tym roku © Dominik
Przez kilkanaście lat Przedecz (pod nazwą Mosburg) pozostawał pod władaniem krzyżackim. Do Polski wrócił na mocy pokoju kaliskiego w 1343 r. Kazimierz III Wielki dostał Przedecz od biskupstwa gnieźnieńskiego w 1347 r. w ramach wymiany za inne miejscowości i niezwłocznie rozpoczął budowę zamku (ukończoną w 1360 r.).

Wieża zamkowa i dawny kościół ewangelicki, Przedecz © Dominik
Średniowieczny zamek wzniesiony został za czasów Kazimierza Wielkiego, prawdopodobnie przed rokiem 1360. Wzgórze zamkowe miało pierwotnie kształt kolisty o średnicy ponad 90 metrów. Sam zamek był murowany, a dookoła niego stały drewniane domy, tworząc wspólnie miasteczko otoczone wysokim na 11 metrów murem obronnym. Wejście było możliwe przez murowaną bramę oraz przez most zwodzony. Do wschodniej ściany warowni przylegała – istniejąca do dziś – okrągła wieża o średnicy 7,5 metra. Była to typowa wieża obronna (donżon), w której w razie zdobycia zamku, pewna grupa mieszkańców mogła schronić się i kontynuować walkę. W podziemiach mieściło się więzienie. Od wieży w kierunku jeziora ciągnął się mur, na którym co pewną odległość znajdowały się wieżyczki. Cała warownia otoczona była fosą, która połączona była z jeziorem. Fragment zamku zajmowała kaplica, w której, zgodnie poleceniem króla Kazimierza Wielkiego, do 1543 r. odprawiano trzy msze święte w ciągu tygodnia.

Baszta zamkowa © Dominik
Z pod baszty jest piękny widok na kościół parafialny.

Z pod baszty jest piękny widok na kościół parafialny.

Kościół św. Rodziny w Przedczu © Dominik
Wzgórze zamkowe otacza fosa, która łączy się z Jeziorem Przedeckim

Z Przedcza trasa wchodzi w decydujący etap, wyjeżdżam w kierunku Włocławka a następnie w kieruje się do miejscowości Rybno i Błenna. W Błennej do Parku Kulturowego prowadzi mnie kierunkowskaz.

Kierunek Izbica Kujawska © Dominik

Kościół p.w. Św. Małgorzaty w Błennej © Dominik

Informacja dla podróżnych :) Błenna © Dominik
I jestem na miejscu :) Cel dzisiejszej wycieczki


Park Kulturowy Wietrzychowice © Dominik

Grobowiec nr 1 kultury megalityczne, Park w Wietrzychowicach © Dominik
Nazywane kujawskimi piramidami ( Wietrzychowice, Gaj, Sarnów ) powstały około 1000 lat przed obiektami w Egipcie. Kamienne grobowce zaczęto wznosić w pierwszej połowie IV tysiąclecia przed naszą erą. Największe i najsłynniejsze obiekty na terenie polski powstały właśnie w okolicach Izbicy Kujawskiej. Najsłynniejszą budowlą megalityczną jest Stonehenge w Anglii.
Wzgórze zamkowe otacza fosa, która łączy się z Jeziorem Przedeckim

Z Przedcza trasa wchodzi w decydujący etap, wyjeżdżam w kierunku Włocławka a następnie w kieruje się do miejscowości Rybno i Błenna. W Błennej do Parku Kulturowego prowadzi mnie kierunkowskaz.

Kierunek Izbica Kujawska © Dominik

Kościół p.w. Św. Małgorzaty w Błennej © Dominik

Informacja dla podróżnych :) Błenna © Dominik
I jestem na miejscu :) Cel dzisiejszej wycieczki


Park Kulturowy Wietrzychowice © Dominik

Grobowiec nr 1 kultury megalityczne, Park w Wietrzychowicach © Dominik
Nazywane kujawskimi piramidami ( Wietrzychowice, Gaj, Sarnów ) powstały około 1000 lat przed obiektami w Egipcie. Kamienne grobowce zaczęto wznosić w pierwszej połowie IV tysiąclecia przed naszą erą. Największe i najsłynniejsze obiekty na terenie polski powstały właśnie w okolicach Izbicy Kujawskiej. Najsłynniejszą budowlą megalityczną jest Stonehenge w Anglii.

Część grobu nr 1 znajdująca się przy akwenie © Dominik

W parku wyznaczony jest pieszy szlak, z zakazem jazdy rowerem. Całość dobrze oznakowana w postaci tablic informacyjnych przy każdym stanowisku.

Tablica informacyjna przy grobie nr 1 © Dominik
Na obecną chwilę, miałem przejechane około 60 - 70 km, stwierdziłem że to mało :) i ruszam do Izbicy Kujawskiej. Prężnie rozwijającego się przez wieki miasta, któremu " potop szwedzki " wyrządził niewyobrażalne szkody. W 1735 roku miasto niemalże całkowicie spłonęło.


Popiersie Fryderyka Chopina, Izbica Kujawska © Dominik
W Izbicy mieszkała i pracowała przez ok. 8 lat Justyna Krzyżanowska, matka Fryderyka Chopina. Ochrzczona w tutejszym kościele parafialnym.

Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Izbica Kujawska © Dominik
W rynku miasta oprócz popiersia Fryderyka Chopina interesujący jest również pomnik poświęcony poległym na frontach ll wojny światowej polskim żołnierzom, wmurowano w nim kamień z Monte Cassino.

Miejsce pamięci, Izbica Kujawska © Dominik
Troszkę pojeździłem po mieście i wyruszyłem w drogę powrotną - Brdów, Koło. Omijam miejscowość Gaj w której znajdują się kolejne grobowce ale w rekompensacie odwiedzam Długie, w którym urodziła się matka Fryderyka Chopina. Dalej wzdłuż jeziora Modzerowskiego dojeżdżam do Brdowa. Co ciekawe trasa z Izbicy prowadzi pomiędzy dwoma jeziorami, Brdowskie w wielkopolskim i Modzerowskie w kujawsko - pomorskim. Ja jednak jak wspomniałem omijam ten odcinek wybierając trase Długie, Modzerowo.

Kościół ewangelicki, Izbica Kujawska - własność prywatna © Dominik

Miejsce urodzenia matki Fryderyka Chopina, Długie © Dominik

Modzerowo, Kościół Rzymskokatolicki p.w. św. Stanisława Biskupa © Dominik

Jezioro Modzerowskie © Dominik

Sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej, Brdów © Dominik

Jezioro Brdowskie © Dominik
Z Brodowa drogą wojewódzką przejechałem do Koła a stąd już spokojnie ostanie 35 km w kierunku miejsca zamieszkania :)
Trasa:
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 138.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Licheń. Muzeum, zamek w Gosławicach
Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 1
Sanktuarium odwiedzam na dwóch kołkach trzeci raz od 2015 roku, jednak nigdy nie zataczałem pętli. Chyba wynikało to z braku odpowiedzi czy jestem w odpowiedniej kondycji. Plan był następujący, drogami lokalnymi dojeżdżam do Koła a następnie cały czas kierując się na zachód do Lichenia. Powrót zaplanowałem przez Konin, Turek, jednak jako ciekawostkę dorzuciłem Oddział Muzeum w Koninie. Dlaczego ? Powód to nie odparta miłość do historii a zwłaszcza tej kiedy biegaliśmy boso i polowaliśmy - nie mylić z nocnym buszowaniem w lodówce :D W muzeum znajduje się zrekonstruowany na podstawie wykopalisk w odkrywkach KWB słoń leśny Elephas antiquus. Dacie wiarę że tutaj w wlkp. słonie hasały jak dzisiejsze zające :) Ok. Przejdźmy do fotorelacji.

Dobrów - brama cmentarna © Dominik

Wjeżdżamy do Koła © Dominik
Osobom przemierzającym trasę do Koła od strony południowej polecam zapoznanie się z niespodziankami. Brak naniesionego terenu jednej z odkrywek kopalni w mapach google to raz a druga bardzo istotna kwestia to sąsiedztwo rzeki Warty. W okresie zimowym tereny przy umocnieniach od wschodniej strony są zalewane z powodu wystąpień. Na koronie wału przy nie ostrożnej jeździe można sobie zafundować zimny prysznic. Osobiście spełniłem oba warunki jednego dnia. Jadąc wieczorem trzymałem się map google. Najpierw wpadłbym do wyrobiska a następnie chcąc bezpiecznie ominąć, jadąc koroną o mały włos nie spadłem, kiedy oślepił mnie ekran nawigacji.

Kierunek Kramsk © Dominik

Kościół św. Stanisława Biskupa w Kramsku © Dominik

Kramsk, wieża kościelna © Dominik

Brama Sanktuarium w Licheniu © Dominik

Teren sanktuarium © Dominik

Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej w Licheniu Starym © Dominik

Pamięci pomordowanych © Dominik

Kościół św. Doroty - Sanktuarium Maryjne w Licheniu © Dominik

Źródełko, Licheń © Dominik
Z bazyliki wyruszyłem w wzdłuż jeziora Licheńskiego w kierunku Gosławic. Fajna, spokojna trasa :)

Kierunek Gosławice © Dominik
Dobrów - brama cmentarna © Dominik

Wjeżdżamy do Koła © Dominik
Osobom przemierzającym trasę do Koła od strony południowej polecam zapoznanie się z niespodziankami. Brak naniesionego terenu jednej z odkrywek kopalni w mapach google to raz a druga bardzo istotna kwestia to sąsiedztwo rzeki Warty. W okresie zimowym tereny przy umocnieniach od wschodniej strony są zalewane z powodu wystąpień. Na koronie wału przy nie ostrożnej jeździe można sobie zafundować zimny prysznic. Osobiście spełniłem oba warunki jednego dnia. Jadąc wieczorem trzymałem się map google. Najpierw wpadłbym do wyrobiska a następnie chcąc bezpiecznie ominąć, jadąc koroną o mały włos nie spadłem, kiedy oślepił mnie ekran nawigacji.

Kierunek Kramsk © Dominik

Kościół św. Stanisława Biskupa w Kramsku © Dominik

Kramsk, wieża kościelna © Dominik

Brama Sanktuarium w Licheniu © Dominik

Teren sanktuarium © Dominik

Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej w Licheniu Starym © Dominik

Pamięci pomordowanych © Dominik

Kościół św. Doroty - Sanktuarium Maryjne w Licheniu © Dominik

Źródełko, Licheń © Dominik
Z bazyliki wyruszyłem w wzdłuż jeziora Licheńskiego w kierunku Gosławic. Fajna, spokojna trasa :)


Gosławice, Kościół św. Andrzeja Apostoła © Dominik

Zamek w Gosławicach © Dominik
Główną siedzibę Muzeum stanowi bezwieżowy zamek, zbudowany nad południowo-wschodnim brzegiem Jeziora Gosławickiego w latach 1418 - 1426, przez jednego z największych dyplomatów epoki jagiellońskiej, poznańskiego biskupa Andrzeja Łaskarzyca herbu Godzięba. Wzniesiony został na wąskiej piaszczystej łasze od zachodu zamkniętej bagniskiem, od północy wodami jeziora. Od południa dojazd utrudniały bagna i najprawdopodobniej fosa. Od wschodu nie było naturalnych przeszkód broniących dostępu do zamku.

Zamek w Gosławicach - Muzeum Okręgowe w Koninie © Dominik
Zamek w XIX wieku powoli tracił funkcję rezydencji. Melchior Łącki był najprawdopodobniej ostatnim właścicielem Gosławic, który mieszkał w zamku. Klemens Kwilecki w 1821 kupił od niego między innymi dobra gosławickie dla swojego syna Hektora, który ożenił się w 1830 r. z Marią Izabellą von Tauffkirchen. Zamieszkali oni w skromnym w owym czasie dworze w Malińcu, który później przebudowano, dodając nowe pomieszczenia.
Byłem tak pochłonięty zwiedzaniem na zewnątrz że pominąłem całe wnętrze zamku. Poniższe zbiory znajdują się w pierwszej części muzeum. Poniżej parteru zbiory z okresu lat przemian w naszym kraju oraz okresu stanu wojennego. Na tyłach jest również skansen maszyn górnictwa odkrywkowego oraz regionu.
Byłem tak pochłonięty zwiedzaniem na zewnątrz że pominąłem całe wnętrze zamku. Poniższe zbiory znajdują się w pierwszej części muzeum. Poniżej parteru zbiory z okresu lat przemian w naszym kraju oraz okresu stanu wojennego. Na tyłach jest również skansen maszyn górnictwa odkrywkowego oraz regionu.

Słoń leśny, muzeum w Gosławicach © Dominik
W dziale przyrodniczym zbiorach szczątki kostne wielkich ssaków plejstoceńskich takich jak: mamut Mammuthus primigenius, słoń leśny Palaeloxodon antiquus (najcenniejszy obiekt w zbiorach – jeden z największych i najbardziej kompletnych szkieletów przedstawiciela tego gatunku z dotychczas znalezionych na terenie Europy, duże znaczenie naukowe mają po raz pierwszy na świecie znalezione w komplecie kości nadgarstka i śródręcza słonia leśnego), nosorożec leśny Dicerorhinus kirchbergensis, nosorożec włochaty Coelodonta antiquitatis, prażubr Bison priscus. Szczątki tych kopalnych zwierząt pochodzą z czwartorzędowego nadkładu z okolicznych odkrywek węgla brunatnego oraz pobliskich żwirowni.

Zbiory muzeum © Dominik

Skansen przy zamku, Gosławice © Dominik

Skansen, Muzeum Okręgowe w Koninie © Dominik

Elektrownia Pątnów, jezioro Gosławskie © Dominik
Elektrownia jest jedną z trzech elektrowni grupy ZE PAK ( Pątnów, Adamów, Konin ), Adamów została wyłączona na początku 2018 r.

Elektrownia Konin © Dominik
Elektrownia Konin, wybudowana w latach pięćdziesiątych XX wieku, jest najstarszą elektrownią opalaną węglem brunatnym w Polsce i w Grupie Kapitałowej ZE PAK SA.
Trasa:
Trasa:
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 136.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Moskwa - Syberia - Łódź
Poniedziałek, 12 marca 2018 · dodano: 12.03.2018 | Komentarze 4
Moskwa, Syberia, kto by nie chciał zobaczyć tak odległe miejsce i jeszcze tego samego dnia zdążyć do domu, okazuje się to bardzo realne ;-) Na trasę wyruszyłem o 5.00, na początek kierując się drogami lokalnymi i wojewódzką do Poddębic, dalej krajową 72 przez Aleksandrów Łódzki, Łódź aż do okolic Brzezin.

Skęczniew - wschód słońca © Dominik

Skęczniew - przejazd wzdłuż tamy na J. Jeziorsko © Dominik

Niemysłów - Kościół p.w. św. Michała Archanioła © Dominik

Poddębice - Rzeka Ner © Dominik

Łódź, wjazd od Aleksandrowa © Dominik

Park ocalałych, Łódź © Dominik
Jest najmłodszym parkiem w Łodzi, usytuowanym w dolinie rzeki Łódki, pomiędzy ulicami Wojska Polskiego, Oblęgorską i ogródkami działkowymi przy ul. Źródłowej. W sierpniu 2004 roku, z inicjatywy prezydenta miasta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego odbyły się Obchody 60. Rocznicy Likwidacji przez Niemców Litzmannstadt Ghetto. Istotnym wydarzeniem obchodów było uroczyste posadzenie drzewek pamięci przez Ocalałych z Litzmannstadt Ghetto.

Park ocalałych - pomnik Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata © Dominik
Polakom ratującym żydów w latach 1939 - 1945

Statua Orła Białego © Dominik

Ławeczka Jana Karskiego, Kopiec Pamięci © Dominik
Park rozciągający się na powierzchni 8,5 ha posiada główną oś kompozycyjną wschód-zachód, jest nią aleja im. Arnolda Mostowicza, łącząca Pomnik z Kopcem Pamięci, wzgórzem o wysokości ośmiu metrów

Widok z szczytu kopca, © Dominik
W Końcu jestem na miejscu, pamiątkowe zdjęcie i ruszam w kierunku Syberii ;-)

Moskwa - do Syberii ok 10 km © Dominik

Kościół Starokatolicki Mariawitów Podwyższenia Krzyża Świętego, Grzmiąca © Dominik

Po Moskwie czas na Syberię © Dominik
Syberia zaliczona więc czas pomyśleć o powrocie do domu. Najpierw Łódź gdzie zamierzałem odpocząć a następnie Konstantynów oraz Lutomiers

Las Wiączyński - Zbiorowa mogiła ofiar II wojny światowej © Dominik

EC1 - Łódź, widok z Dworca Fabrycznego © Dominik

ul. Piotrkowska, Łódź © Dominik
Mały odpoczynek w centrum i ruszyłem w kierunku Konstantynowa. Miało być pierwsze 200 km w tym roku a skończyło się wypadkiem, w Łodzi na skrzyżowaniu al. Włókniarzy i Mickiewicza zostałem potrącony przez samochód. Ratownik stwierdził że kask uratował mi życie, niestety muszę się z nim rozstać - uległ zniszczeniu. Pierwszej pomocy udzielono mi w WAM na ul. Żeromskiego, noga w gipsie.
Trasa: Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 172.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, Walewice, Sobota
Niedziela, 4 marca 2018 · dodano: 05.03.2018 | Komentarze 5
Lekarze ostrzegają cykloza może dopaść każdego. Nie pozwól aby zastała cię nie przygotowanym.
Obserwując pogodą na zbliżający się weekend, spostrzegłem male ocieplenie oraz spadek prędkości wiatru (2 - 3 m/s). Postanowiłem wykorzystać warunki na trochę dłuższa trasę. Wyjazd godzina 5 rano ciemno, zimno i tak dalej :( Temperatura około -10 stopni utrzymywały się do godziny 8 rano, o tej porze bylem już po śniadaniu w Łęczycy :) Z domu do Soboty jazda drogą - DW 469; 703 (zupełnie brak ruchu). Natomiast powrót urządziłem z dala od nich. Widząc sprzyjające warunki, opracowałem alternatywną trasę Piątek - Łęczyca - Uniejów. Czas przejazdu łącznie z postojami wyniósł około 12h. Już dawno nie wróciłem przed zachodem słońca :)

Klasycystyczny zespół pałacowo - parkowy w Gostkowie Starym © DominikObserwując pogodą na zbliżający się weekend, spostrzegłem male ocieplenie oraz spadek prędkości wiatru (2 - 3 m/s). Postanowiłem wykorzystać warunki na trochę dłuższa trasę. Wyjazd godzina 5 rano ciemno, zimno i tak dalej :( Temperatura około -10 stopni utrzymywały się do godziny 8 rano, o tej porze bylem już po śniadaniu w Łęczycy :) Z domu do Soboty jazda drogą - DW 469; 703 (zupełnie brak ruchu). Natomiast powrót urządziłem z dala od nich. Widząc sprzyjające warunki, opracowałem alternatywną trasę Piątek - Łęczyca - Uniejów. Czas przejazdu łącznie z postojami wyniósł około 12h. Już dawno nie wróciłem przed zachodem słońca :)

Władzę nad obiektem sprawuje Urząd Gminy Wartkowice. Na osi fasady znajduje się wspaniały joński portyk z czterema smukłymi kolumnami, nadającymi budowli antyczny charakter. Portyk zwieńczony jest trójkątnym szczytem, w którym widoczne jest owalne okno. Powierzchnię tympanonu pokrywa kolor różowy. Na zewnątrz zamyka go dekoracja kostkowa w kolorze bieli. Pod nim znajduje się fryz, na którym umieszczono na ciemnoczerwonym tle, białymi literami łaciński napis: “Superanda Omnis, fortuna ferenda est” co w swobodnym tłumaczeniu oznacza że trzeba znieść wszelki los, który powinno się pokonać, lub że należy umieć pogodzić się z losem. Pod trzema środkowymi oknami pierwszego piętra znajduje się malowany fryz z gryfów z wazami oraz z datą 1802.

Gostków Stary, pałac - widok od strony parku © Dominik
Powierzchnia parku wynosi 2.8656 ha. Zespół pałacowo – parkowy położony w Gostkowie Starym znajduje się w centrum miejscowości, przy skrzyżowaniu dróg z Łęczycy do Poddębic i z Ozorkowa do Uniejowa.

Piątek, następnie Sobota :) © Dominik

Wjazd do Bielaw © Dominik

Bielawy - Kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i świętego Józefa © Dominik

Walewice, Cmentarz wojenny - Ku czci żołnierzy 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich Armii Poznań i Wielkopolskiej Brygady Kawalerii © Dominik

Pałac w Walewicach © Dominik
Walewice to historyczne miejsce z XVIII-wiecznym. Wraz z przylegającym parkiem należał on przez wieki do rodu Walewskich. Jego najsłynniejszą przedstawicielką jest Marianna z Łączyńskich, żona Anastazego Walewskiego, którą uwiódł Napoleon Bonaparte. Krąży wiele legend, mówiących o obecności Napoleona w Walewicach. Jednak historycy tego nie potwierdzają. Pewne jest natomiast, że ze związku cesarza Francuzów z Marianną w Walewicach urodził się Aleksander, późniejszy minister spraw zagranicznych Francji.

Pałac w Walewicach - widok od strony parku © Dominik
Jednak Napoleon Bonaparte to nie jest jedyna postać historyczna związana z Walewicami. W 1655 roku w starym, drewnianym pałacu, po którym dziś nie ma już śladu, nocował Karol Gustaw. Król szwedzki w czasie potopu podbił pół Polski zanim rozłożył swoją kwaterę w Walewicach.

Stadnina koni w Walewicach © Dominik
Walewicka stadnina koni dysponuje nie tylko przepięknym pałacem, ale także ponad 2 tysiącami hektarów pól, lasów i stawów. Organizowane są tu polowania na dziki, jelenie i zające. Stawy pełne są szczupaków, karpi, dorodnych linów, jesiotrów i amurów.

Sobota, Kościół cmentarny p.w. Przemienienia Pańskiego © Dominik

Pałac w Sobocie © Dominik
XIX-wiecznej bryle neogotyckiego pałacu kryją się relikty starszego założenia, które do niedawna traktowano jako pozostałości renesansowego dworu szlacheckiego rodu Sobockich. Część z nich sięga czasów średniowiecza i dotyczy wzniesionego w połowie XV wieku zamku warownego, stanowiącego zapewne realizację jednego z wysokich urzędników, prawdopodobnie kasztelana łęczyckiego Tomasza Doliwitę Sobockiego.

Rzeka Mroga © Dominik

Piątek, Pomnik 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty © Dominik

Łęczyca, Klasztor Ojców Bernardynów © Dominik
Trasa :
Kategoria Samotnie, 100 - 200 km
- DST 181.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Kutno - Malina - Oporów
Niedziela, 18 lutego 2018 · dodano: 19.02.2018 | Komentarze 4
Tak jak pisałem w sobotę tak też uczyniłem :) wieczorem spakowałem plecak i w niedzielę o 5 rano wyjechałem z domu do Zamku w Oporowie. Tarasa: Uniejów - Świnice Warckie - Grabów - Kutno - Malina - Oporów i powrót, zrezygnowałem z wcześniej wykupionego biletu Kutno - Łęczyca. Szykowałem się na 170 km a wyszło ponad 180 :) i to jest dobra prognoza przed zbliżającymi się marcowymi targami w Warszawie - z miejsca zamieszkania 177 km. Foto z chronologicznie odwiedzanych tego dnia miejsc.

Kościół p.w. św. Stanisława Biskupa Męczennika w Grabowie © Dominik

Grabów, Kościół Rzymskokatolicki p.w. św. Stanisława Biskupa Męczennika © Dominik

Grabów - pomnik Tadeusza Kościuszki © Dominik

DK 91 przed Krośniewicami © Dominik

Powitanie Kutna - Muzeum © Dominik

Tak jak na zdjęciu - Kutno © Dominik

Pałac w Malinie © Dominik

Widok od strony parku © Dominik


Zamek, muzeum w Oporowie - Muzeum w Oporowie © Dominik

Kościół rzymskokatolicki p.w. św. Wawrzyńca, diakona i męczennika - Kutno © Dominik

Mural - Kutno © Dominik

Mural - Kutno © Dominik

Kościół p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Kutnie © Dominik

Kutno, Kościół p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika © Dominik

Kutno, Rotunda - Muzeum Bitwy nad Bzurą © Dominik

Armata pułkowa - Muzeum Bitwy nad Bzurą © Dominik
Cały dzień w trasie, od 5 do 19. Wliczone postoje i wizyty w muzeach. Zapraszam od odwiedzenia Kutna i okolic. Tak mówiąc szczerze to mój nowy rekord, poprzedni to 140 km, widać cały czas się rozwijam :)
Trasa
Kategoria Samotnie, 100 - 200 km, Zimą
- DST 108.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Muzeum w Łęczycy - Parzęczew - dom
Niedziela, 11 lutego 2018 · dodano: 12.02.2018 | Komentarze 0
Niedziela 11.02.18 Plan na dzisiaj jest następujący: wizyta w Łęczycy a dokładniej wytyczenie nowej trasy z pominięciem dróg wojewódzkich, taka opcja na jazdę wieczorem lub w towarzystwie, następnie powrót przez Parzęczew do Uniejowa z zamiarem fot. zagrody młynarskiej na rzece Ner.
Wyjeżdżam trochę późno około godziny 10, kierując się przez Czarny Las do Uniejowa, odwiedzając przy okazji przy zamkowy Zespół Przyrodniczo - Krajobrazowy " Uroczysko Zieleń".

Ścieżka edukacyjna "Zieleń" © Dominik
Z Uniejowa drogami lokalnymi kieruje się do Leźnicy Małej a następnie do Muzeum w Łęczycy, tutaj pokusiłem się o odwiedzenie - wstęp 8zł.

Kościół pw. św. Marii Magdaleny - Leźnica Mała © Dominik

Zamek Królewski Łęczycy © Dominik

Zbiory Muzeum w Łęczycy © Dominik

Tetradrachma, Tracja, po148 P.N.E. - Zbiory Muzeum w Łęczycy © Dominik

Diabeł Boruta © Dominik
Ekspozycja rzeźb demonologicznych, największa w Polsce

Miecz z wilkiem © Dominik
W podłęczyckich lasach na wojnę z zakonem zbierały się wojska sieradzkie i wielkopolskie, 22 czerwca 1410 r. w Bałdrzychowie odbył się wiec rycerski. W 1942 r. w tej miejscowości w mule rzeki Ner odnaleziono prezentowany miecz. Niezwykle ineteresującym elementem egzemplarza jest znak mieczownika - znak wilka w głowni. Nieliczne ośrodki takie jak Solingen i Passawa słynęły ze swoich znakomitych wyrobów a swoje miecze oznaczano symbolem wilka passawskiego.

Zamek w Łęczycy - widok od strony północnej © Dominik
Z muzeum wyjeżdżam do DK 91 zatrzymując się na Stacji Orlen a następnie zjeżdżam z drogi krajowej w kierunku Parzęczewa, godz. 14 odległość 12 km. Po drodze odwiedzam jeszcze Solce Wielką, dodam że w okolicy znajduje się wioska indiańska.

Kościół p.w. Świętego Wawrzyńca Diakona i Męczennika - Solca Wielka © Dominik

Wiatrak Kozłowy "koźlak" - Solca Wielka © Dominik
Parzęczew już zwiedzałem ale chwila przerwy nikomu nie zaszkodzi.

Kościół p.w. NMP i Św. Anny w Parzęczewie © Dominik

Figura Św. Stanisława Kostki © Dominik
W murach kościoła widnieje pamiątkowa tablica jako hołd poległym tutaj 5 września 1939 r. lotnikom.

Pamiątkowa tablica na murach kościoła w Parzęczewie © Dominik

Kościół p.w. św. Rocha - Parzęczew © Dominik
Po krótkiej chwili jadę w kierunku Budzynka jednej z najmniejszych parafii w Polsce, znajduje się tutaj dobrze zachowany kościół drewniany. Dzisiaj jednak dużo atrakcji nie fotografowałem, może następnym razem ;) Z Budzynka wyjeżdżam w stronę Domaniewa a stąd kieruje się do miejscowość Tur ale tutaj mój sprzęt już pracuje na 10 % baterii, nic fot nie będzie :( a jet co zobaczyć. Najwięcej uwagi przykuła zagroda młynarska na rzece Ner.

Tur - drogowskaz © Dominik
Muszę tu jeszcze wrócić :) Ostatni etap to Uniejów i powrót do domu. Mimo braku zdjęć z kilku ciekawych miejsc to jestem zadowolony. Mam nową trasę do Łęczycy wiodąca drogami o małym natężeniu ruchu, jest co prawda o około 4 km dłuższa od poprzedniej ale w moim odczuciu bezpieczniejsza :)
Trasa
Wyjeżdżam trochę późno około godziny 10, kierując się przez Czarny Las do Uniejowa, odwiedzając przy okazji przy zamkowy Zespół Przyrodniczo - Krajobrazowy " Uroczysko Zieleń".

Ścieżka edukacyjna "Zieleń" © Dominik
Z Uniejowa drogami lokalnymi kieruje się do Leźnicy Małej a następnie do Muzeum w Łęczycy, tutaj pokusiłem się o odwiedzenie - wstęp 8zł.

Kościół pw. św. Marii Magdaleny - Leźnica Mała © Dominik

Zamek Królewski Łęczycy © Dominik

Zbiory Muzeum w Łęczycy © Dominik

Tetradrachma, Tracja, po148 P.N.E. - Zbiory Muzeum w Łęczycy © Dominik

Diabeł Boruta © Dominik
Ekspozycja rzeźb demonologicznych, największa w Polsce

Miecz z wilkiem © Dominik
W podłęczyckich lasach na wojnę z zakonem zbierały się wojska sieradzkie i wielkopolskie, 22 czerwca 1410 r. w Bałdrzychowie odbył się wiec rycerski. W 1942 r. w tej miejscowości w mule rzeki Ner odnaleziono prezentowany miecz. Niezwykle ineteresującym elementem egzemplarza jest znak mieczownika - znak wilka w głowni. Nieliczne ośrodki takie jak Solingen i Passawa słynęły ze swoich znakomitych wyrobów a swoje miecze oznaczano symbolem wilka passawskiego.

Zamek w Łęczycy - widok od strony północnej © Dominik
Z muzeum wyjeżdżam do DK 91 zatrzymując się na Stacji Orlen a następnie zjeżdżam z drogi krajowej w kierunku Parzęczewa, godz. 14 odległość 12 km. Po drodze odwiedzam jeszcze Solce Wielką, dodam że w okolicy znajduje się wioska indiańska.

Kościół p.w. Świętego Wawrzyńca Diakona i Męczennika - Solca Wielka © Dominik

Wiatrak Kozłowy "koźlak" - Solca Wielka © Dominik
Parzęczew już zwiedzałem ale chwila przerwy nikomu nie zaszkodzi.

Kościół p.w. NMP i Św. Anny w Parzęczewie © Dominik

Figura Św. Stanisława Kostki © Dominik
W murach kościoła widnieje pamiątkowa tablica jako hołd poległym tutaj 5 września 1939 r. lotnikom.

Pamiątkowa tablica na murach kościoła w Parzęczewie © Dominik

Kościół p.w. św. Rocha - Parzęczew © Dominik
Po krótkiej chwili jadę w kierunku Budzynka jednej z najmniejszych parafii w Polsce, znajduje się tutaj dobrze zachowany kościół drewniany. Dzisiaj jednak dużo atrakcji nie fotografowałem, może następnym razem ;) Z Budzynka wyjeżdżam w stronę Domaniewa a stąd kieruje się do miejscowość Tur ale tutaj mój sprzęt już pracuje na 10 % baterii, nic fot nie będzie :( a jet co zobaczyć. Najwięcej uwagi przykuła zagroda młynarska na rzece Ner.

Tur - drogowskaz © Dominik
Muszę tu jeszcze wrócić :) Ostatni etap to Uniejów i powrót do domu. Mimo braku zdjęć z kilku ciekawych miejsc to jestem zadowolony. Mam nową trasę do Łęczycy wiodąca drogami o małym natężeniu ruchu, jest co prawda o około 4 km dłuższa od poprzedniej ale w moim odczuciu bezpieczniejsza :)
Trasa
Kategoria 100 - 200 km
- DST 118.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedokończone porachunki
Niedziela, 14 stycznia 2018 · dodano: 15.01.2018 | Komentarze 0
Hej, jak zwykle pozdrawiam tutaj wszystkich. Na zewnątrz ostatnio od -1,5 w dzień do - 8 w nocy ale to nie przeszkadza w jeździe na dwóch kółkach :)
Może przejdę do setna zamieszczonego wpisu. Otóż pod koniec roku opisałem swoją trasę do trzech zamków na pograniczu woj. wielkopolskiego i łódzkiego. Ostatniego postoju dokonałem w Kole i z powodu zmierzchu nie mogłem zrobić zdjęć Zamku Królewskiego w Kole. W niedzielę mimo ujemnych temp. i porwistego wiatru postanowiłem przejechać troszkę zbliżoną trasę jak tę którą opisałem. Plusem takiego przebiegu były małe odcinki z zachodu na wschód, miało to wielkie znaczenie przy zachodnim kierunku wiatru.
Standardowe wyposażenie - suchy prowiant, woda i mała czarna ( zazwyczaj dorzucam jeszcze banany ) - jedziemy.
Może przejdę do setna zamieszczonego wpisu. Otóż pod koniec roku opisałem swoją trasę do trzech zamków na pograniczu woj. wielkopolskiego i łódzkiego. Ostatniego postoju dokonałem w Kole i z powodu zmierzchu nie mogłem zrobić zdjęć Zamku Królewskiego w Kole. W niedzielę mimo ujemnych temp. i porwistego wiatru postanowiłem przejechać troszkę zbliżoną trasę jak tę którą opisałem. Plusem takiego przebiegu były małe odcinki z zachodu na wschód, miało to wielkie znaczenie przy zachodnim kierunku wiatru.
Standardowe wyposażenie - suchy prowiant, woda i mała czarna ( zazwyczaj dorzucam jeszcze banany ) - jedziemy.
Wyruszam na północ w kierunku miejscowości Smulsko a następnie lasami Nadleśnictwa Turek wyjeżdżam w kierunku promu na Warcie w miejscowości Kozubów. Ostatecznie rezygnuję z przeprawy i dalej drogą lokalną jadę na północ dojeżdżając to terenów odkrywki węgla brunatnego kopalni Adamów.

Kopalnia Węgla Brunatnego " Adamów" © Dominik
Odkrywka jest już od roku nieczynna i część infrastruktury jest już na powierzchni a samo wyrobisko będzie poddane rekultywacji - powstanie zbiornik wodny, w ten sam sposób powstał 6 km o od mojego miejsca zamieszkania Zbiornik Przykona ale nie jest on jedyny. Niestety teren kopalni zmusza mnie to wjechania na wały Warty i w ten sposób omijam odkrywkę i dalej już asfaltem dojeżdżam do Koła i ul. Zamkową do celu :)

Zamek Królewski w Kole © Dominik

Zamek Królewski w Kole © Dominik
Jak podaje Jan Długosz, kolska warownia to jeden z zamków wzniesionych z inicjatywy Kazimierza Wielkiego. Obecnie wiadomo jednak, że ma on wcześniejszą metrykę i pierwotny obiekt przypisywać należy Władysławowi Łokietkowi. Była to wieża otoczona drewnianą palisadą. Nowy zamek powstał tuż przed lokacją nieco oddalonego miasta w 1362 roku. 1410 r. - pod warownię zjechało się rycerstwo z Wielkopolski, aby po bitwie pod Grunwaldem kontynuować bój przeciw Krzyżakom. Później w zamku często bywał Władysław Jagiełło

Baszta zamkowa © Dominik
Kilka zdjęć i ruszam do centrum Koła, dokładnie na stację paliw z myślą o małej dawce kofeiny. Na miejscu nagły przypływ frustracji - remont. Cały plan się komplikuje ale realizuję dalej przyjęte założenia :) Kierunek Grzegorzew, postój na stacji AXAN i upragniona kofeina której tego dnia chyba nadużywałem :( ale naprawdę coś na rozgrzanie było wskazane. Następnie miejsce na mojej trasie to Borysławice Kościelne ( w sąsiedztwie znajduje się zamek rycerski ) dojeżdżam DK 92 a następnie dalej w kierunku Kłodawy do Bierzwiennej Długiej.
Kościół św. Mikołaja w Grzegorzewie © Dominik
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Borysławicach Kościelnych © Dominik
Wjazd na DK 92 w Borysławicach Kościelnych © Dominik
Kościół pw. Św. Dominika - Bierzwienna Długa © Dominik
W Bierzwiennej zastanawiałem się czy już nie pora na powrót ale wygrała ciekawość - jadę do Kłodawy, tak na marginesie to pewnie nikt nie wie ale... We wrześniu 2014 potwierdzono, że słynny seryjny morderca - Aaron Mordka Koźmiński - znany jako Kuba Rozpruwacz, urodził się w Kłodawie. W mieście, podobnie jak bracia, zajmował się krawiectwem. Później wyjechał do Londynu, gdzie dokonał wielu brutalnych mordów. Jednak tego dnia dużo czasu już na zwiedzanie nie pozostało a jest co zwiedzać :)

Kościół Rzymskokatolicki p.w. Wniebowzięcia NMP w Kłodawie © Dominik

Zdobienia drzwi kościelnych © Dominik

Pomnik upamiętniający śmierć żołnierzy Armii Radzieckiej - lufa czołgu trafionego granatem © Dominik
Co nie udało się w Kole powiodło się tutaj - postój na Orlen, wygodna kanapa i moja towarzyszka dzisiejszej podróży :)

Orlen w Kłodawie © Dominik
Kościół Rzymskokatolicki p.w. Wniebowzięcia NMP w Kłodawie © Dominik

Zdobienia drzwi kościelnych © Dominik

Pomnik upamiętniający śmierć żołnierzy Armii Radzieckiej - lufa czołgu trafionego granatem © Dominik
Co nie udało się w Kole powiodło się tutaj - postój na Orlen, wygodna kanapa i moja towarzyszka dzisiejszej podróży :)

Z stacji wyjeżdżam już po godz 16, no nic ciemno wszędzie jakoś będzie :D chyba ponad 50 km do miejsca zamieszkania droga wojewódzka :(

Wiadukt nad A2 - okolice Dąbia © Dominik

Zamek Arcybiskupów Gnieźnieńskich w Uniejowie © Dominik
Dojeżdżając do Uniejowa już zrezygnowałem z jazdy przez Czarny Las i po kolejnej kawie ostanie km pokonałem DK 72 - nie polecam o tej porze.
Trasa:
Trasa:
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 120.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Śladem białych dam
Niedziela, 17 grudnia 2017 · dodano: 04.09.2019 | Komentarze 0
Pomysł na taką trasę podjąłem chyba tydzień wcześniej a inspiracją były zamki położone w mojej okolicy - woj. wielkopolskie i łódzkie.
Całość nie licząc ok. 2 km przebiega asfaltem: DK72 do Uniejowa, wojewódzka 473,263 do zamku w Besiekierach i Borysławic, DK92 do Koła. Powrót do pkt. startu - miejsce zamieszkania, droga lokalna.Tyle wstępem, jedziemy:)
Kierunek południe i po przejechaniu 650 m zjazd w kierunku lasów Nadleśnictwa Turek i granicy województw wielkopolskiego i łódzkiego, następnie do miejscowości Człopki wjazd na DK72 którą dojeżdżam do Uniejowa.
Całość nie licząc ok. 2 km przebiega asfaltem: DK72 do Uniejowa, wojewódzka 473,263 do zamku w Besiekierach i Borysławic, DK92 do Koła. Powrót do pkt. startu - miejsce zamieszkania, droga lokalna.Tyle wstępem, jedziemy:)
Kierunek południe i po przejechaniu 650 m zjazd w kierunku lasów Nadleśnictwa Turek i granicy województw wielkopolskiego i łódzkiego, następnie do miejscowości Człopki wjazd na DK72 którą dojeżdżam do Uniejowa.

Zamek Arcybiskupów Gnieźnieńskich © Dominik

Biała Dama z Zamku w Uniejowie © Dominik
"Dawno, dawno temu , w czasach wojen i najazdów, w uniejowskim parku ukryto skrzynie pełne złota i srebra. Pewnego razu zjawili się zbóje, chcący wykraść skarb. Pojmali wiec młodzieńca z zamku i kazali mu wskazać, gdzie ukryte jest złoto. Przestraszony chłopak wyznał to Uniejce – swojej ukochanej. Ta uśpiła młodzieńca i sama poszła do zbójów. Wyprowadziła ich na bagna. Chciała zgubić zbójów i uciec, ale niestety, nie udało się. Jeden ze złoczyńców w ostatniej chwili schwycił ją za rękę i pociągnął ze sobą w bagienną otchłań. Od tego czasu nad brzegiem Warty spotkać można dziewczę w długiej jasnej szacie. A jeszcze dziś w trawie czasami można znaleźć monety z licem Uniejki. Lecz jeśli ktoś ma złe zamiary, usłyszy jęki i wrzaski zbójów."Z zamku po kładce na Warcie przejeżdżam do centrum miasta, mijając rynek wyjeżdżam z Uniejowa. Kieruję się do Dąbia. Następny przystanek to Umień i Besiekiery.

Na trasie do Dąbia © Dominik
Przejeżdżając wiaduktem nad A2 znów jestem w obrębie woj. wielkopolskiego ;)

Wielkopolska wita Nerem © Dominik
Kluczowe miejsce dla mojej trasy to skrzyżowanie na drodze nr 263 w miejscowości Drzewce. Kierując się w prawo mamy Zamek w Besiekierach, w lewo drewniany kościół w Umieniu. Kompromis - najpierw jadę zobaczyć kościół w Umieniu, wracam i jadę pod zamek.

Wielkopolska wita Nerem © Dominik
Kluczowe miejsce dla mojej trasy to skrzyżowanie na drodze nr 263 w miejscowości Drzewce. Kierując się w prawo mamy Zamek w Besiekierach, w lewo drewniany kościół w Umieniu. Kompromis - najpierw jadę zobaczyć kościół w Umieniu, wracam i jadę pod zamek.

Kościół w Umieniu © Dominik

Zamek w Besiekierach © Dominik
"Z zamkiem związana jest legenda o rycerzu, który założył się z diabłem Borutą z pobliskiej Łęczycy, że zbuduje od podstaw zamek, ale nie skorzysta z siekiery. Tak też zrobił, zamek zbudował jednak nie wiedział że jeden z chłopów zwożących kamienie na zamek nazywa się Siekierka. Zakład więc przegrał i stracił na rzecz diabła duszę jak i zamek, który nazwano następnie Besiekierami. Diabeł podobno wciąż go pilnuje, do dziś jest czasami widziany po zmroku."
Uparłem się aby zobaczyć jeszcze stojący przy drodze wiatrak kozłowy więc zarządziłem znów powrót z zamku do skrzyżowania.

Wiatrak Kozłowy © Dominik
Wiatrak ofotkowany a nawet jego położenie naniesione w google maps :) tak dla zainteresowanych. Kontynuuję trasę w kierunku Kłodawy i po ok. 4,8 km zjeżdżam z drogi wojewódzkiej 263 do miejscowości Zawadka gdzie drogą lokalną kieruję się do Borysławic Zamkowych

Zamek w Borysławicach Zamkowych © Dominik
"Według legendy ruiny zamków rycerskich w Borysławicach i Besiekierach, oddalone od siebie w prostej linii o mniej więcej 15 km, łączy postać tajemniczej białej damy, która od czasu do czasu pojawia się raz w jednym, raz w drugim zamczysku i snuje się po ich zwaliskach. Ma to być duch nieszczęśliwej panny Szczawińskiej, dziedziczki obydwu rezydencji, która nie chciała wyjść za mąż za wybranego jej przez rodziców kandydata. Za karę została uwięziona przez ojca w wieży bramnej w Borysławicach, a próbując się z niej wydostać po linie dostarczonej przez kochanka, spadła i zginęła na miejscu."
Zamek nr 3 zaliczony, przejeżdżam mostem nad rzeką Rgilewka i kieruje się do Koła - DK92

Rzeka Rgilewka © Dominik
W Kole postanowiłem trochę odpocząć. Moje ulubione miejsce o tej porze to Stacja Orlen

Kawa na Orlen w Kole ;-) © Dominik
Niestety trochę to wszystko się przeciągnęło i o 16 zapadł zmierzch co pokrzyżowało mi plany odwiedzenie Zamku Królewskiego nad brzegiem Warty. Zdjęć w takich warunkach mój sprzęt nie wykona :( a więc opuszczam Koło i ruszam na południe do pkt. startu - jazda doga lokalną ( 35 km ). Melduję się ok godz. 18 a wyjeżdżałem około 9.
Zapraszam do odwiedzenia pogranicza dwóch województw. Dojazd: PKP - Koło, Kłodawa; samochód DK 72;92, A2 - węzeł w okolicach Dąbia.
Zapraszam do odwiedzenia pogranicza dwóch województw. Dojazd: PKP - Koło, Kłodawa; samochód DK 72;92, A2 - węzeł w okolicach Dąbia.
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie
- DST 123.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Koniec Świata
Niedziela, 10 grudnia 2017 · dodano: 12.01.2018 | Komentarze 0
Hej, pozdrawiam wszystkich na bike stats. To moja kolejna ubiegłoroczna trasa z serii w nieznane :) Nigdy nie sądziłem że Koniec Świata jest tak blisko ;) a dokładniej znajduje się na południe od Błaszek, w linii prostej 14,5 km. Niedziela ok godz 9 -10, silnie wiejący wiatr prosto w twarz troszkę odstraszał ale miałem uśmiech na twarzy kiedy pomyślałem o powrocie z wiatrem w plecy. Postanowiłem tak obrać trasę aby jak najwięcej było asfaltu a szutry i różne niespodzianki ograniczyć do minimum. OK. plecak, kanapki , bidon i jedziemy :)
Z miejsca zamieszkania kieruje się na południe do miejscowości Zagaj a następnie do miasteczka Dobra.


Kościół Rzymskokatolicki p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny © Dominik
Następnie DK 83 do drogi wojewódzkiej 471, przejeżdżam mostem nad kanałem Teleszyny w kierunku Głuchowa - nie mylić z Gołuchowem k. Kalisza ;)

Śluza na kanale Teleszyny © DominikZ miejsca zamieszkania kieruje się na południe do miejscowości Zagaj a następnie do miasteczka Dobra.


Kościół Rzymskokatolicki p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny © Dominik
Następnie DK 83 do drogi wojewódzkiej 471, przejeżdżam mostem nad kanałem Teleszyny w kierunku Głuchowa - nie mylić z Gołuchowem k. Kalisza ;)

Ok. przychodzi czas pożegnać się z Wielkopolskim i kontynuować podróż w granicach woj. łódzkiego w kierunku Goszczanowa. Natężenie ruchu znikome, na drzewach i przystankach autobusowych widać znaczenia szlaku rowerowego.

Żegnamy Wielkopolskę © Dominik

Kościół p.w. św. Benedykta Opata w Goszczanowie © Dominik
Zatrzymuje się w Chlewo a następnie planuję postój i małe co nie co Błaszkach.

Chlewo, Kościół p.w. św. Marcina i Stanisława Biskupa © Dominik
Żegnamy Wielkopolskę © Dominik

Kościół p.w. św. Benedykta Opata w Goszczanowie © Dominik
Zatrzymuje się w Chlewo a następnie planuję postój i małe co nie co Błaszkach.


Kościół pw. św. Anny w Błaszkach © Dominik

Błaszkowianka. Pomnik „Bohaterom Tej Ziemi” © Dominik
Co do postoju to tak średnio jestem usatysfakcjonowany. Sądziłem że będę mógł odpocząć na jednej ze stacji naszego rodzimego koncernu - moje ulubione ale nie ze względu na posiadanie karty lojalnościowej :D Okazało się że stacja mikrus i nawet nie mam jak "klapnąć". Trudno, towarzystwa dotrzymała mi " błaszkowianka". Spojrzałem jeszcze na mapę według której przede mną same odcinki specjalne, trochę szutru i lasu ale to już wiedziałem przed wyjazdem. Na marginesie powiem że zwyczajnie od Błaszek źle wybrałem kierunek ale z małym opóźnieniem i po małych perypetiach dostałem się na miejsce. Dla wszystkich zainteresowanych dodam że Koniec Świata leży Wielkopolsce ;)

Koniec Świata :) © Dominik"

Chata na Końcu Świata © Dominik
Godzina odpoczynku i wyruszam z powrotem ;) Nie wspominając o perypetiach na samym końcu trasy to ogólnie byłem zadowolony. Co prawda jak zwykle ostatnio wracałem wieczorem ale... :D
Jedno słówko na koniec, w drodze powrotnej raz jeszcze zatrzymałem się na stacji - kawa na "stand up" i miła rozmowa z sympatyczną obsługą :)
Mapa - odcinek w lesie przed Koniec Świata poprowadziłem ze zdjęć google.

Koniec Świata :) © Dominik"

Chata na Końcu Świata © Dominik
Godzina odpoczynku i wyruszam z powrotem ;) Nie wspominając o perypetiach na samym końcu trasy to ogólnie byłem zadowolony. Co prawda jak zwykle ostatnio wracałem wieczorem ale... :D
Jedno słówko na koniec, w drodze powrotnej raz jeszcze zatrzymałem się na stacji - kawa na "stand up" i miła rozmowa z sympatyczną obsługą :)
Mapa - odcinek w lesie przed Koniec Świata poprowadziłem ze zdjęć google.
Kategoria 100 - 200 km, Samotnie