Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi domino83 . Mam przejechane 29271.43 kilometrów w tym 3333.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2023
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy domino83.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:11265.07 km (w terenie 1147.19 km; 10.18%)
Czas w ruchu:302:52
Średnia prędkość:19.88 km/h
Maksymalna prędkość:51.36 km/h
Suma podjazdów:2108 m
Suma kalorii:1257 kcal
Liczba aktywności:135
Średnio na aktywność:83.44 km i 3h 36m
Więcej statystyk

Grodzisko w Trzymsze

Sobota, 2 marca 2019 · dodano: 04.03.2019 | Komentarze 0

Pobudka szósta rano, spacer z Miśkiem i Maksem i dawaj na godzinkę. Dzisiaj chłodno  ale wiatr około 2 m/s. Mój cel to lasem a następnie asfaltem wbić pod Grodzisko w Trzymsze,  które leży nieopodal Grodziska Smulska Góra (niecałe 2 km) . Do Kasztelu w Spycimierzu jest około 7 km. Szkoda że po tych obiektach zostały tylko stożki usypanej ziemi. 

Grodzisko w Trzymsze
Grodzisko w Trzymsze © Dominik

Powrót asfaltem po wcześniejszej wizycie na zbiornikiem  Przykona. 

Nad jeziorem
Nad jeziorem © Dominik

Trasa na 20 km plus popołudniem krótka zakupowa.

Dom - leśnictwo - Ewinów  - Trzymsze - zbiornik Przykona - Smulsko - Posada - Dom
Kategoria 50 km, Samotnie


Turek

Sobota, 23 lutego 2019 · dodano: 26.02.2019 | Komentarze 0

Cały dzień zabiegany aż dopiero wieczorem chyba  po 21.00 znalazłem czas aby pokręcić po okolicy. Standardowa trasa na Turek po DDR i pętla po mieście. Pod ratuszem jestem około 21.45, bez postoju i wracam do domu. W drodze powrotnej klops, nie dokręciłem siedzonka a przy sobie zero kluczy. Zakup na jednej ze stacji i do domu. 
Dom - Posada - Przykona  - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
Kategoria 50 km, Samotnie, Wieczorem


Pierwsza randka

Piątek, 22 lutego 2019 · dodano: 22.02.2019 | Komentarze 4

Wszystko było jak trzeba, niezadługo i spokojnie, na luzie tylko wiatr mnie #@#$%^&& 

Nowy, pierwsza jazda
Nowy, pierwsza jazda © Dominik
Kategoria 50 km, Samotnie


  • DST 56.23km
  • Czas 03:21
  • VAVG 16.79km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Klify

Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 17.02.2019 | Komentarze 3

Taką pogodę jak dzisiaj żal nie wykorzystać na wycieczkę. Tylko pomyślałem że wolę taką krótką może nie koniecznie asfaltową. Pierwszy pomysł to muzeum w Warcie ale doczytałem że dzisiaj może być problem bez powiadomienia, drugi to schrony nad Wartą a trzeci.... Trzeciego nie było ale  jadąc do muzeum chciałem zobaczyć schrony a ostatecznie znalazłem się na klifach znajdujących się nad J. Jeziorsko. Wracając postanowiłem przejechać się do Uniejowa, trasa wzdłuż Warty po jej prawym brzegu gdzie nie ma utartej drogi.
Wyjazd około 11.00, jedziemy ;) Trochę asfaltem, trochę szutrem a następnie wzdłuż wałów,

W kierunku Stawek
W kierunku Stawek © Dominik

Wilczy apetyt
Wilczy apetyt © Dominik

Tej wiosny nad tym pracujemy :D
Tej wiosny nad tym pracujemy :D © Dominik

dojeżdżam nad jezioro a stąd kieruje się do Siedlątkowa.

Wzdłuż jeziora
Wzdłuż jeziora © Dominik

Mijam sanktuarium zapominając że u jego podnóża znajduje się droga wiodąca przez klify. No nic wjedziemy od strony południowej.

Kamienista plaża
Kamienista plaża © Dominik

Erozja brzegu
Erozja brzegu © Dominik

Klify położone są na północ, zarastają nie wiem czym ale ciężko jest się przez to przedostać.

W kierunku klifu
W kierunku klifu © Dominik

Jeździ się ;)
Jeździ się ;) © Dominik

Jestem w końcu na miejscu, mogę chwilę odpocząć, przekąsić co nie co. Widok całkiem okazały :)

Linia brzegowa J. Jeziorsko
Linia brzegowa J. Jeziorsko © Dominik

Po przerwie, ruszam dalej na północ pod sanktuarium, droga coraz więcej rozjeżdżona a przy samym wyjeździe jadę głęboką koleiną.

Pod sanktuarium
Pod sanktuarium © Dominik

Mijam kościół, dojeżdżam do asfaltu i kieruję się na północ, przecinając wojewódzką. Jest jeszcze trochę czasu więc postanawiam przejechać przez Księże Młyny do Uniejowa. Najpierw asfalt, później jak tylko się da.

Nad brzegiem rozlewiska
Nad brzegiem rozlewiska © Dominik

Rozolewisko w Księżych Młynach
Rozlewisko w Księżych Młynach © Dominik

Warta na prawym brzegu
Warta na prawym brzegu © Dominik

Trasa zabiera mi trochę czasu i sił, w końcu poddaje się i postanawiam wyjechać w kierunku Dominikowic.

Na dzisiaj koniec
Na dzisiaj koniec © Dominik

W drodzę do Dominikowic
W drodze do Dominikowic © Dominik

W Dominikowicach wjeżdżam na asfalt i dojeżdżam do krajowej, stąd  już prosta droga pod zamek w Uniejowie. Dalej przez ścieżkę edukacyjną ląduje ponownie na krajowej i już bym skręcił w utarte leśnictwo ale odbijam na północ pod grodzisko Smulska Góra i polną drogą dojeżdżam do lasu. 

Droga za grodziskiem
Droga za grodziskiem © Dominik

W nadleśnictwie
W nadleśnictwie © Dominik

Dalej już prosto w kierunku domu, wróciłem około 16.00. Ufff przynajmniej przed zachodem, nie byłem przygotowany na powrót wieczorem. Gdzieś znów posiałem przednią lampkę :(
Kategoria 50 km, Samotnie


  • DST 338.00km
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem nad morze

Sobota, 9 lutego 2019 · dodano: 05.09.2019 | Komentarze 10

Kto dąży do celu ten spełnia marzenia. Moim było odwiedzić nasz Bałtyk. Czekało na mnie ponad 300 km. Potrzebowałem dosłownie  chwilę aby po powrocie z pracy wytyczyć trasę i za trzy i półgodziny być już w drodze nad morze. Moim sprzymierzeńcem tego dnia był silnie wiejący na północ wiatr. 
Wyjazd 18.30, szykuje się nie przespana nocka po lokalnych oraz krajowej 91. Najpierw: Koło, Brdów i Izbica Kujawska. Z Izbicy na Topólkę, Osięciny, Tadzin i wyjeżdżam w dobrze znanym mi miejscu, Stacja Orlen, to ta na której ostatnio nie mogłem pospać :( Dzisiaj jednak kto inny na zmianie a ja też zmieniłem strategię. Z długich kawowych posiadówek na krótkie. Ze stacji wskakuje na DK 91 której trzymam się cały czas do Torunia. Z małym postojem mijam uśpione miasto i kieruje się na Chełmżę a następnie przez Stolno na Grudziądz.

Toruń, w drodze do Gdańska
Toruń, w drodze do Gdańska © Dominik

Dojeżdżając do Chełmży, to kurczowe " trzymanie " się krajowej opłaciłem dodatkowymi kilometrami. Zamiast szukać drogi przez miasto Ja od zachodu zrobiłem kolano.
Kiedy opuszczam Grudziądz i przekraczam Wisłę krajową DK 16, nareszcie świta. Odbijam na północ i lokalnymi jadę wzdłuż rzeki w kierunku Nowe. Tutaj ponownie wjeżdżam na krajową, przede mną Gniew, Tczew.

Pomorze po raz pierwszy
Pomorze po raz pierwszy © Dominik

Mijam wszystko bez postoju a jestem zły jak diabli. Przy ponad 200 km resetuje mi się licznik. Chwile wcześniej pisałem do Goździka że jestem w trasie, pewnie jeszcze spał :)

Opanuj Gniew
Opanuj Gniew © Dominik

Gniew opanowany i jadę dalej. Mijam Tczew i dojeżdżam do Pruszcza Gdańskiego gdzie udaje mi się zjechać z krajowej i wzdłuż Kanału Raduni dojeżdżam do Gdańska.

Dawna Granica Państwa
Dawna Granica Państwa © Dominik

W końcu mijam zieloną tabliczkę z napisem Gdańsk :) Jest godzina 12.30, osiemnaście godzin drogi za mną. 
Jadę na dworzec PKP wykupić bilet, odjazd 17.52. Nie wiele to czasu aby odpocząć, coś zobaczyć i skoczyć jeszcze na Westerplatte.

Spotkanie z Neptunem
Spotkanie z Neptunem © Dominik

Złota Brama
Złota Brama © Dominik

Pomnik Poległych Stoczniowców 1970
Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 © Dominik

Na więcej nie było czasu
Na więcej nie było czasu © Dominik

Cel zrealizowany, jestem nad brzegiem morza :)

Nad morzem po raz pierwszy
Nad morzem po raz pierwszy © Dominik

Pomnik Obrońców Wybrzeża
Pomnik Obrońców Wybrzeża © Dominik

Kiedy wracam z wybrzeża jest już prawie zmrok i nie ma co myśleć o fotkowaniu. Siadam na poczekalni i czekam na pociąg. 

Dworzec Główny w Gdańsku
Dworzec Główny w Gdańsku © Dominik

W przedziale rozchorowałem się :( cztery i pół godziny jazdy były dla Mnie udręką. Przespałem Łęczycę i wysiadam w Ozorkowie, stąd dzięki uprzejmości kolegi dojeżdżam do domu. Sam bym rady nie dał. Ufff jestem około 00.40.
Poniżej mapa przejazdu. Dystans był większy ale nie mogę tego udokumentować, więc zliczyłem z wyznaczonej trasy. 

Cycle Route 4767991 - via Bikemap.net
Cycle Route 4765454 - via Bikemap.net



Kategoria Wieczorem, Samotnie


  • DST 18.76km
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem

Piątek, 8 lutego 2019 · dodano: 11.02.2019 | Komentarze 0


Kategoria 50 km, Wieczorem, Samotnie


  • DST 33.38km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.04km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stoi na stacji...

Sobota, 2 lutego 2019 · dodano: 02.02.2019 | Komentarze 0

Popołudniowa zakupowa trasa do Turku, podczas której znalazłem chwilkę na klika fotek miejsca które od jakiegoś czasu popada w ruinę. Może źle powiedziałem to już jest ruina i śmietnik oraz szalet miejski, mowa o dawnej stacji kolejki wąskotorowej w Turku.
Kolej do Turku zawitała w okresie pierwszej wojny światowej, była to linia gospodarcza - przedłużenie linii cukrowniczej Opatówek - Zbiersk. Ruch pasażerski był znikomy i z roku na rok malał, dopiero budowa elektrowni Adamów przyniósł ożywienie sytuacji. Stację rozbudowano, powstała bocznica dla elektrowni oraz dla innych zakładów, ruch pasażerski znacznie wzrósł.
Droga do dzisiejszego stanu rozpoczęła się w latach osiemdziesiątych oraz dziewięćdziesiątych. Będąc w szkole średniej mogłem jeszcze podziwiać przejazd składu. Kiedy miałeś problem w relacjach koleżeńskich często było można usłyszeć "chodź na tory" Dlaczego ? Wtedy jeszcze nie było klatek, gal MMA. Więc gdzie się prać ? Pozostawał dworzec PKS i torowisko.
Poniżej kilka zdjęć.

Wewnątrz serwisowni
Wewnątrz serwisowni © Dominik

Miejsce na dźwig
Miejsce na dźwig © Dominik

Jeszcze trochę i nie będzie śladu
Jeszcze trochę i nie będzie śladu © Dominik

Zarośnięte bocznice
Zarośnięte bocznice © Dominik


Zabudowania byłej stacji
Zabudowania byłej stacji © Dominik

Miejskie maskowanie
Miejskie maskowanie © Dominik
Kategoria 50 km, Samotnie


  • DST 96.19km
  • Czas 05:27
  • VAVG 17.65km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie sto

Niedziela, 27 stycznia 2019 · dodano: 27.01.2019 | Komentarze 2

Pierwszy od trzech tygodni cały weekend wolny. Trzecia zmiana to ciężki orzech do zgryzienia. W sobotę tak nieskrepowanie tylko na chwilkę chciałem odpocząć a obudziłem się dzisiaj o trzeciej rano. Co tu począć, nie mogłem już usnąć więc lepiej zaplanować trasę. Mierzyłem tak po 100 km w jedną : Kruszwica, Włocławek, Płock, Łowicz. Później doszedłem do wniosku poczekamy z tymi pomysłami do wiosny. Poczekałem aż troszkę widoczność się poprawi i tak chyba 7.30 wyjechałem w kierunku Uniejowa a następnie do Felicjanowa. Trasa tak jak ostatnio lasem, a następnie asfalt. W Felicjanowie ktoś zwija asfalt, więc jadę w las :)

W zimowej szacie, Felicjanów
W zimowej szacie, Felicjanów © Dominik

I tak brodząc w śniegu przejeżdżam chyba 2 km gdy pojawia się możliwość jazdy asfaltem jeszcze raz stawiam na las. Przekraczam Pisie, która przypomina mały strumyk i wyjeżdżam w okolicy przejazdu kolejowego na magistrali węglowej.

Rzeka Pisia
Rzeka Pisia © Dominik

Przed przejazdem
Przed przejazdem © Dominik

Torowisko
Torowisko "węglówki" © Dominik

Od przejazdu już asfaltem kieruje się do miejscowości Ner a następnie do Wartkowic, po drodze mijam zagrodę z .... no właśnie nie wiem...

Ładne stadko
Ładne stadko © Dominik

W kierunku Wartkowic
W kierunku Wartkowic © Dominik

Ner, Wartkowice
Ner, Wartkowice © Dominik

Mijam bez postoju Wartkowice, Gostków Stary i kieruje się na Łęczycę, na ddr masakra. W lasach było lepiej niż na niej. Jadę do najbliższego wiaduktu na A2 i odbijam na wschód. W okolicy brakuje mi odwiedzin położonej nie daleko jednostki wojskowej :) Może się zaciągnę :D 

O ja %%&^%$  ścieżka do Łęczycy
U trzymanie ciągu pieszo roweroweg w kierunku Łęczycy © Dominik

Autostradę przecinałem chyba cztery razy i tak się w pewnym momencie zakręciłem że jadąc technicznym musiałem objechać przez pola i jakieś gospodarstwo. Pewnie jeszcze spali więc nikt nie zauważył jak sunę :) Jakby tego było mało straciłem orientacje co do terenu i zacząłem kierować się w przeciwnym kierunku. Dopiero krótka pogaducha pod sklepem wyjaśnia wszystko.

Technicznym wzdłuż A2
Technicznym wzdłuż A2 © Dominik

W drodze do celu
W drodze do celu © Dominik 

W końcu dojeżdżam do celu, mały postój i trochę fotek.

Kościół p. w. św. Jakuba Apostoła, Leźnica Wielka
Kościół p. w. św. Jakuba Apostoła, Leźnica Wielka © Dominik

W sąsiedztwie parafialnego kościoła rozciąga się ogrodzenie jednostki wojskowej a za nim koszary.

Ciekawe sąsiedztwo
Ciekawe sąsiedztwo © Dominik

Fota przez kraty
Fota przez kraty © Dominik

Niestety to nie cyrk ani lunapark i nie ma budki z biletami. Z jednostki miałem w końcu zacząć kręcić do Łęczycy ale zmiana planu. Jadę jeszcze nad pobliski zalew a później uciekam w kierunku powrotnym.
Połowy nad zalewem
Połowy nad zalewem © Dominik

Jeszcze przed Gostkowem pierwszy posiłek, gastronomia na przystanku autobusowym banany i herbatka malinowa. 

Herbatka malinowa. Wasze zdrowie ;)
Herbatka malinowa. Wasze zdrowie ;) © Dominik


Pałac w Gostkowie Starym
Pałac w Gostkowie Starym © Dominik

Z Wartkowic aby uniknąć monotonii i wracać po tej samej trasie kręcę trochę na południe w kierunku Poddębic i lokalnymi do Uniejowa, dalej krajową do zjazdu do leśnictwa i do domu.

Warta, most w Uniejowie
Warta, most w Uniejowie © Dominik

Dom - Uniejów - Felicjanów - Ner - Wartkowice - Leźnica Wielka - Gostków Stary - Wartkowice - Polesie - Szarów - Uniejów  - Leśnictwo - Dom


  • DST 25.04km
  • Czas 01:35
  • VAVG 15.81km/h
  • VMAX 24.50km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uniejów

Piątek, 25 stycznia 2019 · dodano: 25.01.2019 | Komentarze 0

Kiedy dzisiaj wyszedłem z pracy i zobaczyłem ten biały puch to chyba byłem jedyną osobą, która taka ilość śniegu ucieszyła. Nie dla tego że będzie powód do odśnieżania czy tym podobnych zabiegów, tylko z możliwości jazdy na dwóch kółkach :) Temperatura nie co wyższa w porównaniu do ostatnich dni. Jadę do browaru zarezerwować stolik na sobotnie małe spotkanie przy kufelku. 
Dojazd głównie w terenie, las w którym ZUL-e nie próżnują zima nie zima. 

Na skraju leśnictwa
Na skraju leśnictwa © Dominik

Przejeżdżam przez leśnictwo do krajowej, dokładnej do miejsca dorzecza Warty - Kanał Kaczki. Kawałek wzdłuż krajowej i jestem na szutrowym odcinku prowadzącym pod zamek.

Kanał Kaczka
Kanał Kaczka © Dominik

Kawałek asfaltem
Kawałek asfaltem © Dominik

Mam ochotę zobaczyć nową trasę na ścieżce edukacyjnej " Zieleń" obejmującą starorzecze Warty. Bardzo spodobały mi się nowe rozwiązania, sieć kładek, ławki i utwardzona trasa. 
Leśna stołówka
Leśna stołówka © Dominik

Tablica iformacyjna
Tablica informacyjna © Dominik

Wjazd na koronę wału
Wjazd na wał © Dominik

W taki sposób dojeżdżam do wału a stąd przez przyzamkowy park oraz kładką na rzece do browaru.

W kierunku zamku
W kierunku zamku © Dominik

Zamek w Uniejówie
Zamek w Uniejowie © Dominik

Przy kładce na Warcie
Przy kładce na Warcie © Dominik

Stolik jest ;) Zaczynam powrót, trasa przez centrum miasta a następnie tak jak dojazd.
Dom - Człopki - Zieleń - Uniejów - Dom 
Kategoria Zimą, 50 km, Samotnie


  • DST 39.13km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.57km/h
  • VMAX 25.80km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Co raz bliżej

Wtorek, 22 stycznia 2019 · dodano: 23.01.2019 | Komentarze 0

Co to za urodziny jak nie ma urodzinowej trasy. W ciągu dnia nie było czasu ale późnym popołudniem wyskoczyłem troszkę się poruszać. Wyjazd 17.40, na termometrze -8 (idzie się spocić).
Dom - Przykona - Psary -Turek - Dom