Info

Więcej o mnie.
2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj3 - 0
- 2025, Kwiecień5 - 0
- 2025, Marzec16 - 0
- 2025, Luty4 - 0
- 2024, Listopad2 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 2
- 2024, Sierpień11 - 2
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec5 - 0
- 2024, Maj5 - 0
- 2024, Kwiecień4 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty5 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad8 - 2
- 2023, Październik3 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień12 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty4 - 2
- 2022, Styczeń3 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad8 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień11 - 0
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 10
- 2021, Kwiecień11 - 2
- 2021, Marzec5 - 9
- 2021, Luty13 - 16
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Wrzesień15 - 7
- 2020, Czerwiec14 - 17
- 2020, Maj5 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty6 - 8
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Grudzień9 - 2
- 2019, Listopad12 - 5
- 2019, Październik10 - 2
- 2019, Wrzesień8 - 0
- 2019, Sierpień13 - 5
- 2019, Lipiec10 - 6
- 2019, Czerwiec14 - 5
- 2019, Maj11 - 8
- 2019, Kwiecień10 - 2
- 2019, Marzec8 - 17
- 2019, Luty9 - 17
- 2019, Styczeń9 - 2
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad13 - 7
- 2018, Październik14 - 6
- 2018, Wrzesień14 - 14
- 2018, Sierpień20 - 21
- 2018, Lipiec12 - 10
- 2018, Czerwiec13 - 19
- 2018, Maj20 - 11
- 2018, Kwiecień10 - 18
- 2018, Marzec5 - 16
- 2018, Luty15 - 8
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 11265.07 km (w terenie 1147.19 km; 10.18%) |
Czas w ruchu: | 302:52 |
Średnia prędkość: | 19.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.36 km/h |
Suma podjazdów: | 2108 m |
Suma kalorii: | 1257 kcal |
Liczba aktywności: | 135 |
Średnio na aktywność: | 83.44 km i 3h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 36.68km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Grodzisko w Trzymsze
Sobota, 2 marca 2019 · dodano: 04.03.2019 | Komentarze 0
Pobudka szósta rano, spacer z Miśkiem i Maksem i dawaj na godzinkę. Dzisiaj chłodno ale wiatr około 2 m/s. Mój cel to lasem a następnie asfaltem wbić pod Grodzisko w Trzymsze, które leży nieopodal Grodziska Smulska Góra (niecałe 2 km) . Do Kasztelu w Spycimierzu jest około 7 km. Szkoda że po tych obiektach zostały tylko stożki usypanej ziemi.

Grodzisko w Trzymsze © Dominik
Powrót asfaltem po wcześniejszej wizycie na zbiornikiem Przykona.

Nad jeziorem © Dominik
Grodzisko w Trzymsze © Dominik
Powrót asfaltem po wcześniejszej wizycie na zbiornikiem Przykona.

Trasa na 20 km plus popołudniem krótka zakupowa.
Dom - leśnictwo - Ewinów - Trzymsze - zbiornik Przykona - Smulsko - Posada - Dom
- DST 33.30km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Turek
Sobota, 23 lutego 2019 · dodano: 26.02.2019 | Komentarze 0
Cały dzień zabiegany aż dopiero wieczorem chyba po 21.00 znalazłem czas aby pokręcić po okolicy. Standardowa trasa na Turek po DDR i pętla po mieście. Pod ratuszem jestem około 21.45, bez postoju i wracam do domu. W drodze powrotnej klops, nie dokręciłem siedzonka a przy sobie zero kluczy. Zakup na jednej ze stacji i do domu.
Dom - Posada - Przykona - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
Dom - Posada - Przykona - Laski - Turek - Laski - Przykona - Posada - Dom
- DST 11.70km
- Sprzęt Kross Level B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza randka
Piątek, 22 lutego 2019 · dodano: 22.02.2019 | Komentarze 4
Wszystko było jak trzeba, niezadługo i spokojnie, na luzie tylko wiatr mnie #@#$%^&&

Nowy, pierwsza jazda © Dominik

- DST 56.23km
- Czas 03:21
- VAVG 16.79km/h
- VMAX 37.90km/h
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad Klify
Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 17.02.2019 | Komentarze 3
Taką pogodę jak dzisiaj żal nie wykorzystać na wycieczkę. Tylko pomyślałem że wolę taką krótką może nie koniecznie asfaltową. Pierwszy pomysł to muzeum w Warcie ale doczytałem że dzisiaj może być problem bez powiadomienia, drugi to schrony nad Wartą a trzeci.... Trzeciego nie było ale jadąc do muzeum chciałem zobaczyć schrony a ostatecznie znalazłem się na klifach znajdujących się nad J. Jeziorsko. Wracając postanowiłem przejechać się do Uniejowa, trasa wzdłuż Warty po jej prawym brzegu gdzie nie ma utartej drogi.
Wyjazd około 11.00, jedziemy ;) Trochę asfaltem, trochę szutrem a następnie wzdłuż wałów,

W kierunku Stawek © Dominik

Wilczy apetyt © Dominik

Tej wiosny nad tym pracujemy :D © Dominik
dojeżdżam nad jezioro a stąd kieruje się do Siedlątkowa.

Wzdłuż jeziora © DominikWyjazd około 11.00, jedziemy ;) Trochę asfaltem, trochę szutrem a następnie wzdłuż wałów,

W kierunku Stawek © Dominik

Wilczy apetyt © Dominik

Tej wiosny nad tym pracujemy :D © Dominik
dojeżdżam nad jezioro a stąd kieruje się do Siedlątkowa.

Mijam sanktuarium zapominając że u jego podnóża znajduje się droga wiodąca przez klify. No nic wjedziemy od strony południowej.

Kamienista plaża © Dominik

Erozja brzegu © Dominik
Klify położone są na północ, zarastają nie wiem czym ale ciężko jest się przez to przedostać.

W kierunku klifu © Dominik

Jeździ się ;) © Dominik
Jestem w końcu na miejscu, mogę chwilę odpocząć, przekąsić co nie co. Widok całkiem okazały :)

Linia brzegowa J. Jeziorsko © Dominik
Po przerwie, ruszam dalej na północ pod sanktuarium, droga coraz więcej rozjeżdżona a przy samym wyjeździe jadę głęboką koleiną.

Pod sanktuarium © Dominik
Mijam kościół, dojeżdżam do asfaltu i kieruję się na północ, przecinając wojewódzką. Jest jeszcze trochę czasu więc postanawiam przejechać przez Księże Młyny do Uniejowa. Najpierw asfalt, później jak tylko się da.

Nad brzegiem rozlewiska © Dominik

Rozlewisko w Księżych Młynach © Dominik"

Warta na prawym brzegu © Dominik
Trasa zabiera mi trochę czasu i sił, w końcu poddaje się i postanawiam wyjechać w kierunku Dominikowic.

Na dzisiaj koniec © Dominik

W drodze do Dominikowic © Dominik
W Dominikowicach wjeżdżam na asfalt i dojeżdżam do krajowej, stąd już prosta droga pod zamek w Uniejowie. Dalej przez ścieżkę edukacyjną ląduje ponownie na krajowej i już bym skręcił w utarte leśnictwo ale odbijam na północ pod grodzisko Smulska Góra i polną drogą dojeżdżam do lasu.

Droga za grodziskiem © Dominik

W nadleśnictwie © Dominik
Dalej już prosto w kierunku domu, wróciłem około 16.00. Ufff przynajmniej przed zachodem, nie byłem przygotowany na powrót wieczorem. Gdzieś znów posiałem przednią lampkę :(

Na dzisiaj koniec © Dominik

W drodze do Dominikowic © Dominik
W Dominikowicach wjeżdżam na asfalt i dojeżdżam do krajowej, stąd już prosta droga pod zamek w Uniejowie. Dalej przez ścieżkę edukacyjną ląduje ponownie na krajowej i już bym skręcił w utarte leśnictwo ale odbijam na północ pod grodzisko Smulska Góra i polną drogą dojeżdżam do lasu.

Droga za grodziskiem © Dominik

W nadleśnictwie © Dominik
Dalej już prosto w kierunku domu, wróciłem około 16.00. Ufff przynajmniej przed zachodem, nie byłem przygotowany na powrót wieczorem. Gdzieś znów posiałem przednią lampkę :(
- DST 338.00km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem nad morze
Sobota, 9 lutego 2019 · dodano: 05.09.2019 | Komentarze 10
Kto dąży do celu ten spełnia marzenia. Moim było odwiedzić nasz Bałtyk. Czekało na mnie ponad 300 km. Potrzebowałem dosłownie chwilę aby po powrocie z pracy wytyczyć trasę i za trzy i półgodziny być już w drodze nad morze. Moim sprzymierzeńcem tego dnia był silnie wiejący na północ wiatr.
Wyjazd 18.30, szykuje się nie przespana nocka po lokalnych oraz krajowej 91. Najpierw: Koło, Brdów i Izbica Kujawska. Z Izbicy na Topólkę, Osięciny, Tadzin i wyjeżdżam w dobrze znanym mi miejscu, Stacja Orlen, to ta na której ostatnio nie mogłem pospać :( Dzisiaj jednak kto inny na zmianie a ja też zmieniłem strategię. Z długich kawowych posiadówek na krótkie. Ze stacji wskakuje na DK 91 której trzymam się cały czas do Torunia. Z małym postojem mijam uśpione miasto i kieruje się na Chełmżę a następnie przez Stolno na Grudziądz.

Toruń, w drodze do Gdańska © Dominik
Dojeżdżając do Chełmży, to kurczowe " trzymanie " się krajowej opłaciłem dodatkowymi kilometrami. Zamiast szukać drogi przez miasto Ja od zachodu zrobiłem kolano.
Kiedy opuszczam Grudziądz i przekraczam Wisłę krajową DK 16, nareszcie świta. Odbijam na północ i lokalnymi jadę wzdłuż rzeki w kierunku Nowe. Tutaj ponownie wjeżdżam na krajową, przede mną Gniew, Tczew.

Pomorze po raz pierwszy © Dominik
Mijam wszystko bez postoju a jestem zły jak diabli. Przy ponad 200 km resetuje mi się licznik. Chwile wcześniej pisałem do Goździka że jestem w trasie, pewnie jeszcze spał :)

Opanuj Gniew © Dominik
Gniew opanowany i jadę dalej. Mijam Tczew i dojeżdżam do Pruszcza Gdańskiego gdzie udaje mi się zjechać z krajowej i wzdłuż Kanału Raduni dojeżdżam do Gdańska.

Dawna Granica Państwa © Dominik
W końcu mijam zieloną tabliczkę z napisem Gdańsk :) Jest godzina 12.30, osiemnaście godzin drogi za mną. Jadę na dworzec PKP wykupić bilet, odjazd 17.52. Nie wiele to czasu aby odpocząć, coś zobaczyć i skoczyć jeszcze na Westerplatte.

Wyjazd 18.30, szykuje się nie przespana nocka po lokalnych oraz krajowej 91. Najpierw: Koło, Brdów i Izbica Kujawska. Z Izbicy na Topólkę, Osięciny, Tadzin i wyjeżdżam w dobrze znanym mi miejscu, Stacja Orlen, to ta na której ostatnio nie mogłem pospać :( Dzisiaj jednak kto inny na zmianie a ja też zmieniłem strategię. Z długich kawowych posiadówek na krótkie. Ze stacji wskakuje na DK 91 której trzymam się cały czas do Torunia. Z małym postojem mijam uśpione miasto i kieruje się na Chełmżę a następnie przez Stolno na Grudziądz.

Toruń, w drodze do Gdańska © Dominik
Dojeżdżając do Chełmży, to kurczowe " trzymanie " się krajowej opłaciłem dodatkowymi kilometrami. Zamiast szukać drogi przez miasto Ja od zachodu zrobiłem kolano.
Kiedy opuszczam Grudziądz i przekraczam Wisłę krajową DK 16, nareszcie świta. Odbijam na północ i lokalnymi jadę wzdłuż rzeki w kierunku Nowe. Tutaj ponownie wjeżdżam na krajową, przede mną Gniew, Tczew.

Pomorze po raz pierwszy © Dominik
Mijam wszystko bez postoju a jestem zły jak diabli. Przy ponad 200 km resetuje mi się licznik. Chwile wcześniej pisałem do Goździka że jestem w trasie, pewnie jeszcze spał :)

Opanuj Gniew © Dominik
Gniew opanowany i jadę dalej. Mijam Tczew i dojeżdżam do Pruszcza Gdańskiego gdzie udaje mi się zjechać z krajowej i wzdłuż Kanału Raduni dojeżdżam do Gdańska.

Dawna Granica Państwa © Dominik
W końcu mijam zieloną tabliczkę z napisem Gdańsk :) Jest godzina 12.30, osiemnaście godzin drogi za mną. Jadę na dworzec PKP wykupić bilet, odjazd 17.52. Nie wiele to czasu aby odpocząć, coś zobaczyć i skoczyć jeszcze na Westerplatte.

Spotkanie z Neptunem © Dominik


Złota Brama © Dominik

Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 © Dominik

Na więcej nie było czasu © Dominik
Cel zrealizowany, jestem nad brzegiem morza :)

Nad morzem po raz pierwszy © Dominik

Pomnik Obrońców Wybrzeża © Dominik
Kiedy wracam z wybrzeża jest już prawie zmrok i nie ma co myśleć o fotkowaniu. Siadam na poczekalni i czekam na pociąg.

Dworzec Główny w Gdańsku © Dominik
W przedziale rozchorowałem się :( cztery i pół godziny jazdy były dla Mnie udręką. Przespałem Łęczycę i wysiadam w Ozorkowie, stąd dzięki uprzejmości kolegi dojeżdżam do domu. Sam bym rady nie dał. Ufff jestem około 00.40.
Poniżej mapa przejazdu. Dystans był większy ale nie mogę tego udokumentować, więc zliczyłem z wyznaczonej trasy.

Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 © Dominik

Na więcej nie było czasu © Dominik
Cel zrealizowany, jestem nad brzegiem morza :)

Nad morzem po raz pierwszy © Dominik

Pomnik Obrońców Wybrzeża © Dominik
Kiedy wracam z wybrzeża jest już prawie zmrok i nie ma co myśleć o fotkowaniu. Siadam na poczekalni i czekam na pociąg.

Dworzec Główny w Gdańsku © Dominik
W przedziale rozchorowałem się :( cztery i pół godziny jazdy były dla Mnie udręką. Przespałem Łęczycę i wysiadam w Ozorkowie, stąd dzięki uprzejmości kolegi dojeżdżam do domu. Sam bym rady nie dał. Ufff jestem około 00.40.
Poniżej mapa przejazdu. Dystans był większy ale nie mogę tego udokumentować, więc zliczyłem z wyznaczonej trasy.
- DST 18.76km
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem
Piątek, 8 lutego 2019 · dodano: 11.02.2019 | Komentarze 0
- DST 33.38km
- Czas 01:51
- VAVG 18.04km/h
- VMAX 29.90km/h
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Stoi na stacji...
Sobota, 2 lutego 2019 · dodano: 02.02.2019 | Komentarze 0
Popołudniowa zakupowa trasa do Turku, podczas której znalazłem chwilkę na klika fotek miejsca które od jakiegoś czasu popada w ruinę. Może źle powiedziałem to już jest ruina i śmietnik oraz szalet miejski, mowa o dawnej stacji kolejki wąskotorowej w Turku.
Kolej do Turku zawitała w okresie pierwszej wojny światowej, była to linia gospodarcza - przedłużenie linii cukrowniczej Opatówek - Zbiersk. Ruch pasażerski był znikomy i z roku na rok malał, dopiero budowa elektrowni Adamów przyniósł ożywienie sytuacji. Stację rozbudowano, powstała bocznica dla elektrowni oraz dla innych zakładów, ruch pasażerski znacznie wzrósł.
Droga do dzisiejszego stanu rozpoczęła się w latach osiemdziesiątych oraz dziewięćdziesiątych. Będąc w szkole średniej mogłem jeszcze podziwiać przejazd składu. Kiedy miałeś problem w relacjach koleżeńskich często było można usłyszeć "chodź na tory" Dlaczego ? Wtedy jeszcze nie było klatek, gal MMA. Więc gdzie się prać ? Pozostawał dworzec PKS i torowisko.
Poniżej kilka zdjęć.

Wewnątrz serwisowni © DominikKolej do Turku zawitała w okresie pierwszej wojny światowej, była to linia gospodarcza - przedłużenie linii cukrowniczej Opatówek - Zbiersk. Ruch pasażerski był znikomy i z roku na rok malał, dopiero budowa elektrowni Adamów przyniósł ożywienie sytuacji. Stację rozbudowano, powstała bocznica dla elektrowni oraz dla innych zakładów, ruch pasażerski znacznie wzrósł.
Droga do dzisiejszego stanu rozpoczęła się w latach osiemdziesiątych oraz dziewięćdziesiątych. Będąc w szkole średniej mogłem jeszcze podziwiać przejazd składu. Kiedy miałeś problem w relacjach koleżeńskich często było można usłyszeć "chodź na tory" Dlaczego ? Wtedy jeszcze nie było klatek, gal MMA. Więc gdzie się prać ? Pozostawał dworzec PKS i torowisko.
Poniżej kilka zdjęć.


Miejsce na dźwig © Dominik

Jeszcze trochę i nie będzie śladu © Dominik

Zarośnięte bocznice © Dominik

Zabudowania byłej stacji © Dominik

Miejskie maskowanie © Dominik
- DST 96.19km
- Czas 05:27
- VAVG 17.65km/h
- VMAX 32.60km/h
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Prawie sto
Niedziela, 27 stycznia 2019 · dodano: 27.01.2019 | Komentarze 2
Pierwszy od trzech tygodni cały weekend wolny. Trzecia zmiana to ciężki orzech do zgryzienia. W sobotę tak nieskrepowanie tylko na chwilkę chciałem odpocząć a obudziłem się dzisiaj o trzeciej rano. Co tu począć, nie mogłem już usnąć więc lepiej zaplanować trasę. Mierzyłem tak po 100 km w jedną : Kruszwica, Włocławek, Płock, Łowicz. Później doszedłem do wniosku poczekamy z tymi pomysłami do wiosny. Poczekałem aż troszkę widoczność się poprawi i tak chyba 7.30 wyjechałem w kierunku Uniejowa a następnie do Felicjanowa. Trasa tak jak ostatnio lasem, a następnie asfalt. W Felicjanowie ktoś zwija asfalt, więc jadę w las :)

W zimowej szacie, Felicjanów © Dominik
I tak brodząc w śniegu przejeżdżam chyba 2 km gdy pojawia się możliwość jazdy asfaltem jeszcze raz stawiam na las. Przekraczam Pisie, która przypomina mały strumyk i wyjeżdżam w okolicy przejazdu kolejowego na magistrali węglowej.


Przed przejazdem © Dominik

Torowisko "węglówki" © Dominik
Od przejazdu już asfaltem kieruje się do miejscowości Ner a następnie do Wartkowic, po drodze mijam zagrodę z .... no właśnie nie wiem...

Ładne stadko © Dominik

W kierunku Wartkowic © Dominik

Ner, Wartkowice © Dominik
Mijam bez postoju Wartkowice, Gostków Stary i kieruje się na Łęczycę, na ddr masakra. W lasach było lepiej niż na niej. Jadę do najbliższego wiaduktu na A2 i odbijam na wschód. W okolicy brakuje mi odwiedzin położonej nie daleko jednostki wojskowej :) Może się zaciągnę :D

U trzymanie ciągu pieszo roweroweg w kierunku Łęczycy © Dominik

U trzymanie ciągu pieszo roweroweg w kierunku Łęczycy © Dominik
Autostradę przecinałem chyba cztery razy i tak się w pewnym momencie zakręciłem że jadąc technicznym musiałem objechać przez pola i jakieś gospodarstwo. Pewnie jeszcze spali więc nikt nie zauważył jak sunę :) Jakby tego było mało straciłem orientacje co do terenu i zacząłem kierować się w przeciwnym kierunku. Dopiero krótka pogaducha pod sklepem wyjaśnia wszystko.


W drodze do celu © Dominik
W końcu dojeżdżam do celu, mały postój i trochę fotek.

Kościół p. w. św. Jakuba Apostoła, Leźnica Wielka © Dominik
W sąsiedztwie parafialnego kościoła rozciąga się ogrodzenie jednostki wojskowej a za nim koszary.

Ciekawe sąsiedztwo © Dominik

Fota przez kraty © Dominik
Niestety to nie cyrk ani lunapark i nie ma budki z biletami. Z jednostki miałem w końcu zacząć kręcić do Łęczycy ale zmiana planu. Jadę jeszcze nad pobliski zalew a później uciekam w kierunku powrotnym.

Połowy nad zalewem © Dominik
Jeszcze przed Gostkowem pierwszy posiłek, gastronomia na przystanku autobusowym banany i herbatka malinowa.

Herbatka malinowa. Wasze zdrowie ;) © Dominik

Pałac w Gostkowie Starym © Dominik
Z Wartkowic aby uniknąć monotonii i wracać po tej samej trasie kręcę trochę na południe w kierunku Poddębic i lokalnymi do Uniejowa, dalej krajową do zjazdu do leśnictwa i do domu.

Warta, most w Uniejowie © Dominik
Dom - Uniejów - Felicjanów - Ner - Wartkowice - Leźnica Wielka - Gostków Stary - Wartkowice - Polesie - Szarów - Uniejów - Leśnictwo - Dom

Warta, most w Uniejowie © Dominik
Dom - Uniejów - Felicjanów - Ner - Wartkowice - Leźnica Wielka - Gostków Stary - Wartkowice - Polesie - Szarów - Uniejów - Leśnictwo - Dom
Kategoria Zimą, Samotnie, 100 - 200 km
- DST 25.04km
- Czas 01:35
- VAVG 15.81km/h
- VMAX 24.50km/h
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Uniejów
Piątek, 25 stycznia 2019 · dodano: 25.01.2019 | Komentarze 0
Kiedy dzisiaj wyszedłem z pracy i zobaczyłem ten biały puch to chyba byłem jedyną osobą, która taka ilość śniegu ucieszyła. Nie dla tego że będzie powód do odśnieżania czy tym podobnych zabiegów, tylko z możliwości jazdy na dwóch kółkach :) Temperatura nie co wyższa w porównaniu do ostatnich dni. Jadę do browaru zarezerwować stolik na sobotnie małe spotkanie przy kufelku.
Dojazd głównie w terenie, las w którym ZUL-e nie próżnują zima nie zima.
Dojazd głównie w terenie, las w którym ZUL-e nie próżnują zima nie zima.

Na skraju leśnictwa © Dominik
Przejeżdżam przez leśnictwo do krajowej, dokładnej do miejsca dorzecza Warty - Kanał Kaczki. Kawałek wzdłuż krajowej i jestem na szutrowym odcinku prowadzącym pod zamek.

Kanał Kaczka © Dominik

Kawałek asfaltem © Dominik
Mam ochotę zobaczyć nową trasę na ścieżce edukacyjnej " Zieleń" obejmującą starorzecze Warty. Bardzo spodobały mi się nowe rozwiązania, sieć kładek, ławki i utwardzona trasa.

Leśna stołówka © Dominik

Tablica informacyjna © Dominik

Wjazd na wał © Dominik
W taki sposób dojeżdżam do wału a stąd przez przyzamkowy park oraz kładką na rzece do browaru.

W kierunku zamku © Dominik

Zamek w Uniejowie © Dominik

Przy kładce na Warcie © Dominik
Stolik jest ;) Zaczynam powrót, trasa przez centrum miasta a następnie tak jak dojazd.
Dom - Człopki - Zieleń - Uniejów - Dom
Dom - Człopki - Zieleń - Uniejów - Dom
- DST 39.13km
- Czas 02:00
- VAVG 19.57km/h
- VMAX 25.80km/h
- Temperatura -8.0°C
- Sprzęt Cross 5M
- Aktywność Jazda na rowerze
Co raz bliżej
Wtorek, 22 stycznia 2019 · dodano: 23.01.2019 | Komentarze 0
Co to za urodziny jak nie ma urodzinowej trasy. W ciągu dnia nie było czasu ale późnym popołudniem wyskoczyłem troszkę się poruszać. Wyjazd 17.40, na termometrze -8 (idzie się spocić).
Dom - Przykona - Psary -Turek - Dom
Dom - Przykona - Psary -Turek - Dom