Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi domino83 . Mam przejechane 29026.33 kilometrów w tym 3201.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2023
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy domino83.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

50 - 100 km

Dystans całkowity:4147.82 km (w terenie 1475.38 km; 35.57%)
Czas w ruchu:187:13
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:286 m
Liczba aktywności:58
Średnio na aktywność:71.51 km i 3h 49m
Więcej statystyk

Po raz pierwszy w Nowym Roku

Niedziela, 3 stycznia 2021 · dodano: 03.02.2021 | Komentarze 0

Pierwsza w tym roku trasa po okolicznych lasach, zaliczone sąsiednie łódzkie (Uniejów oraz zapora na Warcie). Dystans z mapy gdyż zapisany z licznika uległ skasowaniu. W obuwiu bez ocieplaczy myślałem ze odpadną mi palce  :(


Tama na warcie Fot. domino83



  • DST 61.39km
  • Teren 45.09km
  • Czas 03:05
  • VAVG 19.91km/h
  • VMAX 36.93km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobra - Jeziorsko - Uniejów

Niedziela, 20 września 2020 · dodano: 20.09.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj trochę zmieniłem kierunek by nie popaść w monotonię na trasie Uniejów - Poddębice i co prawda ten pierwszy odwiedziłem ale tylko przejazdem. Okazało się że nad Wartą zagościły dożynki województwa łódzkiego, także tak jak wspomniałem zrobiłem przejazd kupując precle (maślane)
Natomiast początek trasy rozpocząłem od wyjazdu kierunku położonej około siedmiu kilometrów Dobrej i dalej szlakiem doliny Teleszyny w kierunku Linnego by w końcu zobaczyć tamtejszy dworek - siedzibę nadleśnictwa.


W dolinie Teleszyny fot. Dominik



Dworek w Linne fot. Dominik

Spod dworku cały czas tak jak wcześniej lasem w stronę jeziora, tutaj chwila namysłu czy dalej do Uniejowa kierować się nadwarciańskim czy wykorzystać to co już poznałem. 
Wybrałem to drugie rozwiązanie dojeżdżając lasem w kierunku Dominikowic i do ronda na krajowej 72 a stąd wzdłuż niej do Uniejowa i trasą przy grodzisku do domu.


Dekoracje dożynkowe fot. Dominik
Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 69.89km
  • Teren 51.24km
  • Czas 03:50
  • VAVG 18.23km/h
  • VMAX 33.64km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Poddębic

Niedziela, 13 września 2020 · dodano: 13.09.2020 | Komentarze 2

Trasa do Poddębic i z powrotem, którą ostatnio dość często objeżdżam. Wszystko w formie pętli przeważnie wśród lasu i polnych dróg


Widok na Warte w Uniejowie fot. Dominik
Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 69.38km
  • Czas 03:57
  • VAVG 17.56km/h
  • VMAX 30.75km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

W terenie. Uniejów, Poddębice

Niedziela, 6 września 2020 · dodano: 06.09.2020 | Komentarze 0

Do Poddębic omijając krajową 72. W Poddębicach realizują nową inwestycję, podobnie jak w Uniejowie powstaje kąpielisko wykorzystujące wody termalne ;-)   


Termy Poddębice fot. Dominik





Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 84.04km
  • Teren 61.94km
  • Czas 04:42
  • VAVG 17.88km/h
  • VMAX 37.82km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pałacu w Rożdżałach

Niedziela, 21 czerwca 2020 · dodano: 23.06.2020 | Komentarze 2

Pomysł na wycieczkę do tego miejsca wpadł mi dwa tygodnie temu, obejrzałem kilka zamieszczonych zdjęć i pomyślałem że warto to miejsce zobaczyć. Pozostała kwestia dojazdu, wybór padł na dość niekonwencjonalną trasę. Po części wzdłuż plaży jeziorska a następnie wzdłuż jego dopływu o bardzo interesującej nazwie  -  Pichna ;-)
Wyjeżdżam kilka minut po czternastej kierując się nad jezioro, dokładniej wprost pod zaporę. Stąd kawałek wojewódzką do Siedlątkowa i zaczynam wjazd na kamienisty fragment plaży, zobaczymy jak daleko będę w stanie przejechać. Dlaczego plażą ? To ze względu na wyczerpane już możliwości objazdu tej strony linii brzegowej, był już asfalt i była już jazda powyżej plaży wzdłuż klifu. 



Początek całkiem udany ale z każdym kawałkiem przejechanego odcinka małe kamyki zaczynają zanikać a pojawiają się dość sporych rozmiarów kamienie, w końcu musiałem cześć trasy przejść pieszo. Wtedy odpuściłem i spróbowałem wjechać powyżej. Udaje się, jednak aby utrzymać się jak najbliżej linii brzegu musiałem poruszać się wąskimi, wydeptanymi ścieżkami, których chyba próżno szukać na mapach



W taki sposób dojeżdżam do portu w Pęczniewie, gdzie poświęcam chwilę na oczyszczenie napędu, gdyż cała zielona kompozycja wszelkiego rodzaju trawy owinęła kasetę i przerzutkę. Stąd ruszam wzdłuż falochronu w kierunku Pichny, według mapy powinienem po jej brzegu dojechać w pobliże pałacu. Trasa całkiem dobra, podobna do tej która prowadzi wzdłuż Warty na odcinku w okolicach jeziora, Uniejowa czy Koła. Prowadzi głównie wśród łąk i pastwisk ale w odróżnieniu nadwarciańskiego jest o wiele więcej przepraw. 



Na kilka kilometrów przed miejscem docelowym napotykam mała elektrownię wodną, robię tutaj pierwszy postój a następnie zaczynam kierować się na odcinek łódzkiej magistrali rewolwerowej, którą pokonam ostatni etap do miejsca położenia obiektu.



Dojeżdżam do asfaltu i do wojewódzkiej, skręcam na południe i po lewej stronie znajduje cel dzisiejszej wycieczki. Niestety zwiedzanie odwołane, mało doczytałem na temat obiektu i ku zaskoczeniu okazuje się że jest to teren Domu Pomocy Społecznej. Szczelnie ogrodzony, z otaczającym dużym parkiem, który jest dobrze utrzymany i przyciąga uwagę. Były pomysły dywersyjne ale szybko z nich zrezygnowałem i jedyne zdjęcie wykonałem przy południowej części ogrodzenia.



W sąsiedztwie znajduje się mała stacja paliw, kupiłem butelkę wody, batona i ruszyłem w drogę powrotną. Troszkę zawiedziony faktem że nie mogłem całości obejrzeć ale zdarza się i tak.  Co do powrotu to z początku plan przewidywał jazdę z nastawieniem w dalszym ciągu na teren co nawet mi się podobało. 



Zmiana planu zostaje podyktowana rozładowaną baterią w nawigacji, nie mogłem skorzystać już z mapy i jedyna próba wjazdu w las skończyła się nie powodzeniem, błąkaniem po trzęsawisku i ponownym wjazdem na drogę wzdłuż Pichny.
W końcu jestem na prostym odcinku w kierunku Pęczniewa, do którego dojeżdżam i zarządzam chwilę odpoczynku na parkowej ławce. Stąd ruszam nad tamę a kiedy ją mijałem pomyślałem że jeszcze trochę lasu mi nie zaszkodzi i powrót do domu przebiegał nieco inaczej niż zwykle ;-)

Trasa : Januszówka - Wola Piekarska - Łyszkowice - Siedlątków - Popów - Wylazłów - Dąbrowa Lubolska - Ferdynandów - Skęczno - Rożdzały - Skęczno - Ferdynandów - Pęczniew - Popów - Siedlątków - Kościanki - Skęczniew - Rzechta - Dąbrowica - Dom
Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 73.36km
  • Teren 57.81km
  • Czas 03:45
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 37.91km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

W leśnej gęstwinie

Niedziela, 14 czerwca 2020 · dodano: 16.06.2020 | Komentarze 3

Jazda w terenie coraz to bardziej mi odpowiada, staram się łączyć dłuższe odcinki i tworzyć trasy przebiegające szutrami lub lasem. Dzisiaj tak jak tydzień temu, najpierw szutrem w kierunku Dobrej a następnie kawałek wzdłuż Teleszyny do Ostrówka i Linnego, stąd odbijam na południe lasem do Rzymska.



Trochę zaskoczony gdyż nigdy tu nie byłem i potrzebowałem chwili namysłu na obmyślenie kolejnego etapu. Wybieram trasę ku zachodniemu brzegowi Jeziorska, jadę nad tamę a następnie po zboczu nasypu na wschód starając się utrzymać jak najdalej od asfaltu.



Trochę mnie to kosztowało spontanicznych akcji ale chwilami nie miałem wyjścia, wjeżdżałem w las czekając aż najadę na jakikolwiek ślad który pozwalał na dalszą jazdę. Gra warta zachodu gdyż dojechałem tam gdzie oczekiwałem Lubiszewice i Dzierzązna.
Stąd w kierunku Dominikowic przez piaszczyste drogi pośród lasu w Borzewisku, raz skapitulowałem i piachu mnie zatrzymał ale to tylko raz ;-) W Dominikowicach robię pierwszy postój i jest on związany z oglądaniem pozostałości po tutejszym majątku, na mapach określanych jako park dworski. Kiedyś zastanawiałem się co tam się kryje, teraz już wiem. Całość porasta chaszczing, zielsko jak zwał tak zwał, każdy wie co. Jedynym fragmentem zabudowy jest przejście pomiędzy dwoma stawami.



Po chwili ruszam wzdłuż Dominikowic do Ksawercina (prosty szutrowy odcinek) przez chwilę myśląc o dalszej trasie w kierunku Poddębic ale ... bez wody nie dam rady, szukam zjazdu w las i zaczynam kierować się na północ przez Niewiesz do Uniejowa. Na miejscu kupiłem butelkę wody, batona i pojechałem pod zamek. Usiadłem nad brzegiem Warty i w końcu troche odpocząłem, do domu pozostaje około 15 km.



Trasa; Dobra - Linne - Rzymsko - Kościanki - Księża Wólka - Lubiszewice - Borzewisko - Dominikowice - Ksawercin - Niewiesz - Boczki - Wola Przedmiejska - Uniejów -  Zieleń - Człopy - Trzymsze - Smulsko - Dom
Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 69.87km
  • Teren 45.92km
  • Czas 03:30
  • VAVG 19.96km/h
  • VMAX 36.32km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uniejów - Poddębice

Niedziela, 7 czerwca 2020 · dodano: 09.06.2020 | Komentarze 0

Polubiłem kierunek na wschód od Warty a rozciągający się las miedzy Uniejowem a Poddębicami sprzyja wycieczką. W niedzielę trochę zakombinowałem i znowu mi się spodobało :-) W końcu wycieczka zaplanowana a trasa wytyczona z pomocą mapy, nie było jazdy na oślep.
Wyjeżdżam po czternastej w kierunku Uniejowa, dokładniej pod zamek chcąc sprawdzić czy remont  przejścia - kładki na Warcie jest już zakończony.

Zamek w Uniejowie fot. Dominik

Niestety prace jeszcze trwają a do nowości można zliczyć ponowne otwarcie basenów termalnych, które od końca lutego były zamknięte. Jednak kolejek do kas, które rozciągały się wzdłuż dojazdu do basenu nie widać, zobaczymy co będzie latem. 
Spod zamku jadę na most na krajowej i przez Wolę Przedmiejską w kierunku Niewiesza, tutaj niebo zaczyna robić się granatowe a wokół słychać odgłosy, które świadczą o nadciągającej burzy.


Burzowe chmury fot. Dominik

Zaczynam powątpiewać w mój plan ale co tam, dojeżdżam do Niewiesza, przejeżdżam przez krajową i kręcę na południe tym samym gubiąc burzowy obłok. Trasa przypada do mi gustu, las i szutr. W ten oto sposób jestem w Ksawercinie a następnie pod Poddębicami, do samego centrum miasta dojeżdżam wzdłuż krajowej.


Z Niewiesza do Ksawercina fot. Dominik


Przed Poddębicami fot. Dominik

Dzisiaj sytuacja związana z zapasami zarówno wody jak i prowiantu jest mało optymistyczna, dlatego pomyślałem że odwiedzę pijalnie wód która mieści się na terenie Ogrodu Zmysłów, pech o ile sam kompleks otwarty to pijalnia zamknięta :-( Pozostaje tylko zrobić kilka zdjęć Pałacu Grudzińskich i jadę na północ w kierunku młyna móc przejechać mostem na drugi brzeg Neru i tym samym zacząć drogę w kierunku powrotnym.


Pałac Grudzińskich - Ogród Zmysłów, Poddębice fot. Dominik

Od mostu do Klementowa, następnie przejazd wiaduktem nad węglówką i wzdłuż torowiska dojeżdżam na skraj lasu.


Z wiaduktu na magistrali węglowej fot. Dominik

Ostatnio trochę pobłądziłem ale dzisiaj jest inaczej, spojrzałem na mapę i jadę w kierunku miejscowości Ułany, następnie ponownie przez Niewiesz, Wolę Przedmiejską do Uniejowa. Bez postoju znaną  trasą w kierunku domu.

Trasa; Człopki - Zieleń - Uniejów -Wola Przedmiejska - Boczki - Niewiesz - Ksawercin - Praga - Poddębice - Klementów - Ułany - Niewiesz - Wola Przemiejska - Uniejów  - Człopy - Trzymsze - Smulsko - Dom
Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 74.50km
  • Teren 31.50km
  • Czas 03:09
  • VAVG 23.65km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Kross Level B4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla do Poddębic

Niedziela, 24 maja 2020 · dodano: 24.05.2020 | Komentarze 0

Nie miałem pomysłu na trasę więc pojechałem wypróbować kilka terenowych odcinków. W efekcie ułożyła się całkiem fajna pętla, której prawie połowę przejechałem po lasach nadleśnictwa Poddębice. Nie patrząc na mapę wybierałem odcinki którymi jeszcze nie jeździłem, byłem ich bardzo ciekaw.
Wyjeżdżam około czternastej w kierunku wojewódzkiej biegnącej wzdłuż tamy, zazwyczaj robię to asfaltem lub wzdłuż Warty - niebieski, dzisiaj nowa trasa. Wypatrzyłem ją ostatnio kiedy przejeżdżałem w okolicy, wiedzie wśród pól oraz nad skrajem lasu. 


Widok na Warte z zapory na Jeziorze Jeziorsko fot. Dominik

Od tamy kawałek wcześniej wspomnianą wojewódzką i ponownie wjeżdżam na coś nowego, znaczony na żółto. Przejeżdżam nim przez Lubiszewice, Dzierzoznę i podejmuję decyzje o trasie w kierunku Poddębic, tym samym najpierw kieruje się ponownie do wojewódzkiej a następnie jadąc w deszczu wiedząc że nie ma co moknąc stając do Krępy i Truskawiec. Znudził mnie ten asfalt a raczej zacząłem szukać wjazdu w las. Udało się, jadę tak jak prowadzi ścieżka i po chwili podjeżdżam pod tory węglówki. Krótki postój pod wiaduktem kosztował mnie utratę zapisu z licznika. Zwyczajnie fotkując mural którego, nówka przewróciła się i licznik resetował zapis. Od wiaduktu jeszcze szutrem i jestem na Pradze ale nie tej podwarszawskiej tylko pod Poddębicami.


Czekając na zielone fot. Dominik

W strugach deszczu mogę być z siebie bardzo zadowolony gdyż przede mną sznur aut które czekają w związku z remontem na krajowej a ja ich wszystkich wyminąłem i prościutko dojechałem do centrum miasta. Zakręciłem się chwilę i zdecydowałem o kierunku  do drugiej przeprawy na Nerze, u podnóża młyna gospodarczego.


Ner w Poddębicach fot. Dominik

Padać nie przestaje, mimo to jadę dalej. Najpierw do Klementowa, przejeżdżam ponownie przez linie węglówki i w Chropach jestem już pośród lasu, którymi to dojeżdżam do Niewiesza. W okolicy robię godzinną przerwę, jest okazja odwiedzić kuzynostwo i trochę obeschnąć :) Jestem kilka kilometrów przed Uniejowem a kiedy zaczynam kręcić w jego kierunku nadciągają kolejne chmury. Na miejscu nie marudzę na mieście i dojeżdżam do niebieskiego wzdłuż wału i przez Uroczysko Zieleń do Człop. 


Grodzisko Smulska Góra. fot. Dominik

Stąd małą kładką pokonuje nie wielki dopływ Warty (Struga Janiszewska) i wybieram trasę pod grodzisko a następnie w kierunku lasu, którym dojeżdżam do prostego odcinka w kierunku domu. Zmoknięty i uchlapany znaczy zadowolony :)

Trasa: Dąbrowica - Januszówka - Skęczniew - tama - Księża Wólka - Lubiszewice - Dzierzązna - Krępa - Nowa Wieś - Truskawiec - Borysew - Poddębice - Klementów - Chropy - Niewiesz - Wola Przedmiejska - Uniejów - Człopy -  grodzisko - Ewinów  - Smulsko - Dom
Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 74.20km
  • Czas 03:40
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolski pierścień

Niedziela, 4 listopada 2018 · dodano: 06.11.2018 | Komentarze 4

Rankiem do dziadków a na popołudnie zaplanowana wycieczka po uliczkach Koła. Dlaczego Koła ? Nie z powodu zamku i pozostałych atrakcji. Wyszperałem w sieci Szlak polskich i poniemieckich umocnień polowych z okresu II wojny światowej w okolicach Koła. Szczegóły można poznać w kolskim ratuszu ( przewodnik ). Ja miałem tylko do dyspozycji opis dojazdów na poszczególne miejsca bez współrzędnych. Sobotni wieczór poświeciłem na wertowanie zdjęć googlemaps i próbowałem zapisać kolejne obiekty. Jakoś to poszło :) Wyruszam dość późno 13.30 co ma wpływ na cała wycieczkę.
W Kole jestem 14.50 i zaczynamy poszukiwania. Na pierwszy ogień idą dwa " tobruki". Jeden na ulicy zamkowej tuż przy wale,

Bunkier przy ul. Zamkowej
Wjeście do bunkru
Bunkier przy ul. Zamkowej © Dominik

drugi nad brzegiem Kanału Ulgi (starorzecze Warty). Pod tym drugim prawie zagubiłem rower :( trzcina tak wysoka że nic nie było widać.

Tobruk przy Kanale Ulgi
Jedyny do którego wszedłem
Widok  wewnątrz
Tobruk przy Kanale Ulgi © Dominik

Przejeżdżam mostem nad kanałem i już mam następny obiekt -  ul. Kajaki, schron. Wejścia już zamurowano a na ścianach wiszą skrzynki na pocztę :D wiza wis klasztor.

Ul Kajaki, schron
Ul Kajaki, schron © Dominik

Klasztor Ojców Bernardynów, Koło
Klasztor Ojców Bernardynów, Koło © Dominik

Chciałem zwiedzić wnętrze aby zobaczyć miejsce spoczynku ostatniego rotmistrza kolskiego zamku. Jednak nie dało rady, zostawiamy ten romans na inny termin.

Obelisk przy klasztorze. W tle Urząd Miasta
Obelisk przy klasztorze. W tle Urząd Miasta © Dominik

Przejeżdżam przez starówkę, przekraczam most na Warcie i obieram kierunek do ulicy kolejowej. Stąd zjeżdżam w osiedlowe uliczki i mam następny okaz. Połączenie schronu biernego piechoty z tobrukiem.

Schron piechoty. Największy w mieście
Schron piechoty. Największy w mieście © Dominik

Jest to największy obiekt w mieście. Słyszałem że na terenie jednego schronu ma powstać izba muzealna, może to w tym. Taki projekt istnieje w Kłodawie.

Widok z góry. Pod Polskim Sklepem
Widok z góry. Pod Polskim Sklepem © Dominik

Chcę jeszcze zobaczyć schron przy zakładach Saint Gobain ale godz. 16.10 i ciemno w okół. Koniec poszukiwań na dzisiaj. Południe miasta mam zaliczone pozostaje jeszcze znaczna liczba obiektów na północy i wschodzie. Dzisiaj po raz pierwszy zamiast wpinania kamizelki w plecak założyłem ochraniacz. Pogoda cały dzień do d... mżawka, ciemno, szaro. W ogóle nie odpoczywałem dopiero w miejscowości Kuźnica Janiszewska usiadłem pod wiatą i opróżniłem cały plecak z bananów i wafli. W domu jestem 18.20.
Kategoria 50 - 100 km, Samotnie


  • DST 85.00km
  • Teren 42.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 17.59km/h
  • Sprzęt Cross 5M
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Sulejów -Przedbórz

Niedziela, 14 października 2018 · dodano: 15.11.2018 | Komentarze 1

                                       
Dzisiaj spotkanie wraz z przyjaciółmi  w Sulejowie, gdzie dojeżdżam wraz z Mariuszem, który z resztą jest autorem dzisiejszej wycieczki. 

Remonty i remonty. Kiedy koniec ?
Remonty wzdłuż krajowej DK14 Łódź © Dominik

W Sulejowie jesteśmy pierwsi, a po krótkiej chwili dołączają do nas kolejni uczestnicy. W sumie dziewięcioro osób, które tego dnia zwiedzą malownicze brzegi Pilicy, kładkę w Trzech Morgach, ruiny zamków i nie tylko.

Pilica, Sulejów
Pilica, Sulejów © Dominik

Dla mnie jest to druga wizyta nad Pilicą. Większość trasy będzie przebiegać w granicy Sulejowskiego Parku Krajobrazowego. OK. Zaczynamy. Najpierw wizyta nad brzegiem zalanego kamieniołomu - Wapienniki.

Nieczynny kamieniołom w KurnędzuWapienniki, Kurnędz
Nieczynny kamieniołom w Kurnędzu © Dominik

Stąd wzdłuż brzegów rzeki kierujemy się do " ekstremalnej przeprawy" mostowej na Pilicy.

Nad brzegiem
Jeszcze jedno z nad Pilicy
Jeszcze jedno z nad Pilicy © Dominik

Jedziemy dalej
Jedziemy dalej © Dominik


Kładka, Trzy Morgi
Perła w śród inżynieryjnych projektów
Kładka, Trzy Morgi © Dominik © Dominik

Korzystając z chwili zapuszczam się troszkę na wschód przechodząc przez mały mostek i robię kilka zdjęć.

Rozlewiska rzeki
Rozlewiska rzeki © Dominik

Miejsce pamięci, Zygmuntów
Miejsce pamięci, Zygmuntów © Dominik

Po krótkim odpoczynku  aby się nie rozleniwić jedziemy dla odmiany  zobaczyć coś w moim ulubionym klimacie, ruiny zamku (dworu obronnego) w Majkowicach.

Ruiny zamku w Majkowicach
Szczegóły na stronie zamkipolskie
Ruiny zamku w Majkowicach © Dominik

Gniazdo strażnika okolicy
Gniazdo strażnika okolicy © Dominik

Zbliża się pora kiedy większość z nas myśli o tym co i gdzie dobrze zjeść ;) wybór pada na Przedbórz. W drodze kilka miejsc z przykładem mordu ze strony niemieckiego okupanta jak i ze strony aparatu bezpieki

Kolejny przykład sąsiedzkiej pomocy
Obelisk z tablicą
Obelisk z tablicą © Dominik

Pamiętajmy, nie pozwólmy zapomnieć
Pamiętajmy, nie pozwólmy zapomnieć © Dominik

Akumulatory naładowane więc trzeba sprawdzić wartość energetyczną posiłku. Najlepiej mierzyć w trudno dostępnym terenie, takim okazała się Majowa Góra.

Nie było łatwo
Nie było łatwo © Dominik

Na jej terenie funkcjonował kamieniołom, obecnie wygląda jak wąwóz dzielący górę na połowę. Gdzieś coś oglądałem na temat niemieckich umocnień w tej okolicy i nagle.... Mała zadyszka, przystaje złapać oddech a tu po prawej popularny "tobruk"

Ringstand 58c
Tobruk, Majowa Góra
Ringstand 58c © Dominik

Dzisiaj połowa dystansu prowadzi lasami i szutrami ale mi to wyjątkowo odpowiada, nawet zapomniałem że w Trzech Morgach rozkręciła mi się z tyłu piata.

Za nami tylko kurz
Już ktoś następny pędzi
W drodze do Bąkowej Góry © Dominik

Ostatnim miejscem, które odwiedzamy przed rozpoczęciem powrotu jest Bąkowa Góra, ruiny zamku, dwór i przepiękna aleja wierzbowa. 

Ruiny w Bąkowej Górze
Ruiny w Bąkowej Górze © Dominik

Dwór Małachowskich
Dwór Małachowskich © Dominik

Aleja wierzbowa
Aleja wierzbowa © Dominik

Rozpoczynamy powrót, niestety Rafała dotyka pech - guma, na oczach wokół zgromadzonych i bardzo chętnych do pomocy osób awaria zostaje szybko usunięta. 

Niefart, pech. Liczne grono pomocników
Niefart, pech. Liczne grono pomocników © Dominik

Wracamy na miejsce zbiórki, pożegnanie, uściski i do zobaczenia :) Ja wracam z Mariuszem do Łodzi. Jeszcze raz dziękuje za ten wspaniały sezon, szkoda że wcześniej nie dołączyłem do takich osobistości ze świata dwóch kółek.

Kategoria 50 - 100 km